Hokej.net Logo

GieKSa wygrywa w Krakowie [WIDEO]

GieKSa wygrywa w Krakowie [WIDEO]

Hokeiści Comarch Cracovii przegrali na własnym lodowisku z GKS Katowice 2:5. Goście zwyciężyli pierwszą i drugą odsłonę spotkania a 39 strzałów padło łupem Juraja Śimbocha.


Mecz rozpoczął się od zdecydowanych ataków obydwu ze stron. Do bronienia bardzo dużej ilości strzałów zmuszeni byli zarówno Petrasek jak i Śimboch. Pierwszym poważnym zagrożeniem bramki był jednak dopiero strzał Franka z siódmej minuty spotkania. Po wyrównanym początku coraz śmielej do głosu zaczęli dochodzić gracze "Pasów", nieustannie nękający Śimbocha. Zwieńczeniem tej przewagi była bramka strzelona przez Welsh’a, w piętnastej minucie spotkania. I gdy wszystkim zgromadzonym wydawało się, że Cracovia pójdzie za ciosem, błyskawiczne dwa ciosy wyprowadzili goście! Najpierw bardzo ładne podanie Stiepanowa wszerz tercji bezbłędnie wykończył Zieliński a zaledwie minutę później prowadzenie sprytnym strzałem podwyższył Michalski. Do końca tercji stroną dyktującą warunki byli katowiczanie jednak nie przełożyło się to na dalsze zdobycze bramkowe.

Druga tercja rozpoczęła się od gry gości w podwójnej przewadze. Jednak GKS rozgrywał krążek zbyt wolno i bez pomysłu w efekcie czego Cracovia bez problemu wybroniła się z tego osłabienia. Katowiczanie mimo wszystko kontrolowali przebieg meczu co udowodnił Rohtla zdobywając ładną bramkę w 25 minucie spotkania. Cracovia próbowała kontratakować, najskuteczniejszą sytuacją był strzał Csamango, który ostatecznie trafił w słupek. GKS panował na lodzie i na koniec tercji tylko to potwierdził bramką Stiepanowa.

Trzecia tercja rozpoczęła się atakami GKS-u jednak Cracovia błyskawicznie je przełamywała dochodząc coraz częściej do głosu. W połowie tercji nadzieję w serca kibiców Pasów wlał Murphy, który wykorzystał podanie Guli i zmniejszył straty do gości. Zaledwie minutę później, podczas kolejnej kontry Fraszko dobijając swój własny strzał pozbawił Cracovię złudzeń i udowodnił kto w tym meczu zasłużył na trzy punkty. Do końca meczu gospodarze próbowali zmniejszyć rozmiar kary, ale skuteczna obrona katowiczan uniemożliwiła im to.

- Zagraliśmy dobrze, wiadomo zawsze jest coś do poprawy, ale było dobrze. W końcu strzelaliśmy w przewagach i zagraliśmy dobrze w obronie. Nie załamaliśmy się po bramce na 1:0 i cały czas graliśmy swoje. Jesteśmy zadowoleni z tego meczu -
powiedział Bartosz Fraszko, napastnik GKS Katowice

Comarch Cracovia – GKS Katowice 2:5 (1:2, 0:2, 1:1)
1:0 - Jeremy Welsh - Luke Ferrara, Richard Nejezchleb (10:04)
1:1 - Mateusz Zieliński - Andriej Stiepanow (14:11)
1:2 - Mateusz Michalski - Maciej Kruczek, Szymon Mularczyk (15:12)
1:3 - Jesse Rohtla - Mikael Kuronen, Jyri Marttinen (24:41)
1:4 - Andriej Stiepanow - Grzegorz Pasiut, Maciej Kruczek (37:40, 5/4)
2:4 - Darcy Murphy - Jiří Gula (50:51)
2:5 - Bartosz Fraszko - Patryk Krężołek (52:13, 5/4)

Sędziowali: Marcin Polak, Mariusz Smura (główni) – Mateusz Bucki, Marcin Młynarski (liniowi)
Minuty karne: 24 - 6
Strzały: 41-37
Widzów: Mecz rozgrywany bez publiczności

Cracovia: Petrasek– Gula, Šaur; Tiala, Němec, Kapica – Dudáš, Gutwald; Ferrara, Welsh, Nejezchleb – Doherty, Ježek; Goodwin, Murphy, Franek – Gosztyła, Drzewiecki, Kamiński, Widmar, Ćsamango
Trener: Rudolf Roháček

GKS: Śimboch – Kruczek, Krawczyk, Krężołek, Pasiut, Stiepanow – Marttinen, Franssila, Fraszko, Rohtla, Kuronen – Andersons, Zieliński, Michalski, Starzyński, Mularczyk oraz Paszek, Skrodziuk, Nahunko i Adamus.

Trener: Andriej Parfionow



Czytaj także:

Galeria zdjęć

Comarch Cracovia - GKS Katowice 2:5 (10.01)

Zobacz galerię

Liczba komentarzy: 0

Komentarze

Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze. Zaloguj się do swojego konta!
© Copyright 2003 - 2025 Hokej.Net | Realizacja portalu Strony internetowe