Grad bramek spadł na lodowiska najlepszej ligi świata (WIDEO)
Wczorajszego wieczoru rozegranych zostało na taflach NHL 10 pojedynków, w których aż w siedmiu przypadkach strzelono co najmniej 7 goli.
Obecny sezon obfituje w popisy strzeleckie, o czym świadczy średnia bramek, która przypada na mecz, a wynosi 5,9 (wliczając w to również decydujące najazdy w konkursach rzutów karnych). To najwyższy wynik od kampanii 2005/06, kiedy to średnia wyniosła 6,2.
New York Islanders - Tampa Bay Lightning 6:7
Tampa prowadziła we wczorajszym meczu już 4:1, a później 7:3, po czym „Wyspiarze” rozpoczęli swoją szaleńczą pogoń, strzelając 3 gole w ciągu 3 minut i jednej sekundy. Było to 51 zwycięstwo „Błyskawic” w tym sezonie, co stanowi klubowy rekord wszech czasów. Tampa ma tyle samo punktów co Nashville Predators (106) i są to dwie najlepsze ekipy obecnych rozgrywek.
Lightning odnieśli swoje piąte kolejne zwycięstwo na wyjeździe i poprawili swój klubowy rekord wygranych w delegacji w trakcie jednego sezonu, który obecnie wynosi 24 mecze. Do rozegrania pozostały im jeszcze 4 spotkania na obcych lodowiskach. New York Rangers w zeszłym sezonie wygrali za wyjeździe 27 pojedynków.
Wczorajszy mecz w Nowym Jorku był czwartym spotkaniem w obecnych rozgrywkach, kiedy „Błyskawice” strzeliły co najmniej 7 bramek. Tampa ma najwięcej ze wszystkich drużyn strzelonych goli w bieżącej kampanii (271, wliczając w to 6 decydujących najazdów w konkursach rzutów karnych). Jest to nowy rekord klubowy, przy czym poprzedni nie utrzymał się zbyt długo, bowiem został ustanowiony w rozgrywkach 2014/15 (262 gole). Pittsburgh Penguins w zeszłym sezonie strzelili aż 282 bramki.
Dla szkoleniowca Tampy, Jona Coopera było to 239 zwycięstwo w karierze trenerskiej, co stanowi dokładnie taki sam wynik, jakim może poszczycić się John Tortorella. To właśnie ci dwaj trenerzy otwierają ranking szkoleniowców klubu ze słonecznej Florydy, z największą liczbą zwycięstw.
Philadelphia Flyers – New York Rangers 4:3
Claude Giroux zaliczył 3 asysty w meczu, który okazał się trzecim zwycięskim pojedynkiem „Lotników” w 4 ostatnich występach. Flyers (88 pkt.) mają 6 „oczek” przewagi nad New Jersey Devils w wyścigu po pierwszą „dziką kartę” konferencji wschodniej. Philadelphia ma jeden punkt straty do Pittsburgh Penguins i Columbus Blue Jackets, czyli zespołów, które obecnie zajmują drugie i trzecie miejsce dywizji metropolitalnej.
Giroux (64A) prześcignął klubowego kolegę Jakuba Voráčka (61A, wczoraj zdobył jednego gola) i napastnika Winnipeg Jets, Blake’a Wheelera (62A) w wyścigu o miano ligowego lidera w klasyfikacji asyst. Kanadyjczyk w obecnych rozgrywkach zdobył 90 punktów (26G + 64A) i jest do drugi przypadek w jego karierze, kiedy zdobył tak dużo punktów. Poprzednio miało to miejsce w kampanii 2011/12 (93 pkt., 28G + 65A).
Voráčkowi brakuje jednego punktu do pobicia dotychczasowego swojego najlepszego wyniku punktowego, który miał miejsce w sezonie 2014/15 (81 pkt., 22G + 59A). Giroux i Voráček to pierwsza para zawodników Flyers, którzy zdobyli w jednych rozgrywkach co najmniej po 80 „oczek”, od sezonu 200/09, kiedy to Jeff Carter zdobył 84 punktów (46G + 38A), a Mike Richards zebrał 80 „oczek” (30G + 50A).
Columbus Blue Jackets - Florida Panthers 4:0
Siergiej Bobrowski (33 obrony) zaliczył swoje piąte „czyste konto” w bieżących rozgrywkach. Cam Atkinson (1G + 1A), który zdobył gola wygrywającego, zrobił to po raz drugi w 3 ostatnich meczach swojej drużyny, zapewniając „Kurtkom” dziesiąte kolejne zwycięstwo. Obecna seria jest póki co o 6 meczów krótsza od tej, która zdarzyła się w ubiegłym sezonie. Columbus są trzecim klubem w historii NHL, którzy w dwóch kolejnych sezonach zaliczyli dwucyfrowe serie kolejnych zwycięstw. Dwie pozostałe ekipy, którym ta sztuka się udała to Philadelphia Flyers (1984/85 – 1985/86) i Pittsburgh Penguins (2011/12 – 2012/13).
Columbus pokonali Colorado i Nashville w długości zwycięskich serii w bieżących rozgrywkach. To dopiero trzeci taki przypadek w historii NHL, że co najmniej 3 drużyny w jednej kampanii miały na swoich kontach dwucyfrowe zwycięskie serie. W rozgrywkach 2015/16 były 3 takie zespoły, a w ostatnim sezonie aż 4.
Ottawa Senators - Edmonton Oilers 2:6
Connor McDavid zdobył dla „Nafciarzy” dwa gole i dwie asysty, zaliczając przy tym trzeci mecz ze zdobyczą punktową co najmniej 4 „oczek”. W obecnych rozgrywkach zgromadził już 94 punkty (36G + 58A), dzięki czemu przeskoczył Jewgienija Małkina (91 pkt., 41G + 50A) i Nathana MacKinnona (92 pkt., 38G + 54A) w wyścigu o Trofeum Arta Rossa (dla najskuteczniejszego gracza sezonu zasadniczego). Obecnie Kanadyjczyk zajmuje 2.miejsce w klasyfikacji najskuteczniejszych, tuż za plecami Nikity Kuczerowa (95 pkt., 37G + 58A). A oto jak prezentuje się czołówka wyścigu po Trofeum Arta Rossa:
Miejsce | Imię i nazwisko | Klub | Punkty | Gole | Asysty | Mecze dorozegrania |
1. | Nikita Kuczerow | Tampa | 95 | 37 | 58 | 8 |
2. | Connor McDavid | Edmonton | 94 | 36 | 58 | 8 |
3. | Nathan MacKinnon | Colorado | 92 | 38 | 54 | 8 |
4. | Jewgienij Małkin | Pittsburgh | 91 | 41 | 50 | 8 |
Spośród czołowej „czwórki” tego rankingu Trofeum Arta Rossa ma na swoim koncie McDavid. Zdobył je w ubiegłym sezonie (100 pkt., 30G + 70A), będąc drugim zawodnikiem Edmonton w historii, który zdobył tę nagrodę. 21-latek ma jeszcze 8 meczów na to, by zaliczyć 6 kolejnych „oczek”, co pozwoliłoby mu stać się piatym wciąż grającym zawodnikiem, który w dorobku ma więcej niż jeden sezon zakończony trzycyfrową zdobyczą punktową. Na chwilę obecną to elitarne grono tworzą: Sidney Crosby (5 sezonów), Aleksandr Owieczkin (4), Małkin (3) i Joe Thornton (3).
McDavid jest dopiero drugim hokeistą Edmonton w ostatnim 25-leciu, który strzelił co najmniej 35 goli w jednym sezonie dla swojego klubu.
Nashville Predators - Toronto Maple Leafs 2:5
We wczorajszym meczu pięciu różnych graczy zdobywało bramki dla Toronto, w tym również Auston Matthews, dla którego był to powrót po 10-meczowej absencji.
Toronto w 20 ostatnich meczach wygrali 14 razy, a spośród 6 porażek, dwa mecze zakończyły się 1-punktową zdobyczą. W 6 ostatnich pojedynkach, „Klonowe Liście” aż 5-krotnie zjeżdżały z lodu jako zwycięzcy.
James van Riemsdyk (1G + 1A) otworzył wczoraj wynik bramkowy dla Toronto i był to czwarty mecz w ostatnich 5 pojedynkach, kiedy 28-latek zdobył gola (8G + 2A), wliczając w to 3 występy, w których zdobył więcej niż jeden punkt.
Colorado Avalanche - Los Angeles Kings 1:7
Anže Kopitar strzelił wczoraj 4 bramki i był to jego trzeci przypadek w karierze, gdy zdobył co najmniej 3 gole w jednym meczu. Zarazem był to pierwszy od ponad 24 lat mecz Los Angeles Kings, kiedy zawodnik tego klubu zdobył 4 bramki. Dzięki tej wygranej „Królowie” (89 pkt.) przeskoczyli w tabeli Colorado (88 pkt.) i są obecnie w lepszej sytuacji w walce o miejsce w fazie play-off konferencji zachodniej. Kings już od 8 meczów wyjazdowych za każdym razem punktują.
Kopitar w ubiegłym sezonie zdobył 52 punkty (12G + 40A), a obecnie ma na koncie 86 „oczek” (33G + 53A) i zajmuje 6.miejsce w klasyfikacji najskuteczniejszych. Jego 34-punktowa różnica pomiędzy tymi dwoma sezonami jest największym progresem zawodnika LA Kings w dwóch kolejnych kampaniach (obejmuje to tylko zawodników, którzy rozegrali minimum 75 meczów w jednym sezonie). Drugi w kolejności najlepszy wynik należy do Drew Doughty’ego (32) i dotyczy rozgrywek 2008/09 i 2009/10. To dopiero piąty przypadek w ostatnich 24 latach, kiedy zawodnik Los Angeles zdobył w sezonie więcej niż 85 punktów.
Dwukrotny zdobywca Pucharu Stanleya ze Słowenii jest piątym zawodnikiem w bieżących rozgrywkach, który w jednym meczu zdobył 4 gole. Tylko dwukrotnie od rozgrywek 2003/04 zdarzyło się żeby co najmniej 5-krotnie zawodnicy w ciągu jednego meczu zdobywali 4 lub więcej bramek (2005/06 – 6 razy, 2013/14 – 5 razy).
San Jose Sharks - Vegas Golden Knights 2:1 po dogrywce
Decydująca bramka tego meczu padła po zaledwie 39 sekundach, a zdobył ją Logan Couture, czym pomógł „Rekinom” w osiągnięciu ich najwyższej w tym sezonie serii kolejnych zwycięstw (6). San Jose (93 pkt.) zbliżyli się również do swoich dywizyjnych rywali z Vegas, którzy mają obecnie równo 100 punktów. „Rycerze” to pierwsza drużyna w historii NHL, która w swoim debiutanckim sezonie zdobyła trzycyfrową liczbę punktów.
Vegas ma szansę stać się dopiero drugą drużyną wszystkich 4 najważniejszych północnoamerykańskich lig sportowych, która swoje inauguracyjne rozgrywki skończy na pozycji lidera dywizji. „Rycerze” na 8 meczów przed końcem mają 7 punktów przewagi nad następną drużyną.
Carolina Hurricanes - Arizona Coyotes 6:5
Detroit Red Wings - Washington Capitals 0:1
Chicago Blackhawks - Vancouver Canucks 2:5
Komentarze