Grad goli i mnóstwo emocji. GieKSa wciąż niepokonana! [FOTO, WIDEO]
Świetne widowisko stworzyli zawodnicy GKS-u Katowice oraz Zagłębia Sosnowiec. Trzy punkty ostatecznie padły łupem mistrzów Polski, którzy wygrali po emocjonującym spotkaniu 6:4.
Już od pierwszego bulika było jasne, że czeka nas twarde, prowadzone w wysokiej intensywności spotkanie. Drużyny dążyły do przejęcia krążka mocnym pressingiem. W 4. minucie goście popełnili błąd w rozegraniu we własnej tercji. Do bezpańskiego krążka pierwszy dopadł Olli Iisakka, który nie zastanawiając się długo, zerknął tylko, jak jest ustawiony Spěšný, a następnie technicznym uderzeniem z nadgarstka nie dał szans czeskiemu golkiperowi. Zdobyta bramka zachęciła mistrzów Polski do szukania sobie kolejnych sytuacji bramkowych. W 6. minucie na ławkę kar sędziowie oddelegowali Michał Bernackiego. GieKSa od pierwszego wznowienia ruszyła do ataku w przewadze. W 7. minucie Santeri Koponen udowodnił jak świetnym dysponuje uderzeniem i zaskoczył zasłoniętego przez Hampusa Olssona Patrika Spěšnego, wyprowadzając GKS na dwubramkowe prowadzenie. Goście nie zamierzali składać broni. W 10. minucie grając w osłabieniu zdołali wyprowadzić kontrę którą wykończył Dominik Nahunko, zdobywając kontaktowe trafienie. Dwie minuty później na indywidualne wykończenie akcji zdecydował się Nikita Bucenko, który precyzyjnym strzałem od słupka wyrównał rywalizację. Do końca pierwszej tercji stroną nieznacznie przeważającą pozostawał GKS Katowice. W drużynie gości aktywny pozostawał Bucenko, który dawał się we znaki defensywie mistrzów Polski.
Wraz z początkiem drugiej odsłony GKS Katowice przyspieszył swoje poczynania ofensywne. Goście zostali zamknięci we własnej tercji i zmuszeni do ciężkiej pracy w defensywie. Krótkie wypady do tercji katowickiej pozwalały jedynie na wymianę formacji , jednak nie zarysowywały groźniejszych ataków. W 26. minucie podopieczni Piotra Sarnika stanęli przed pierwszą możliwością gry w przewadze, dopiero w ostatnich sekundach zdołali zamknąć GieKSe, na stworzenie realnego zagrożenia zwyczajnie zabrakło im czasu. Po uzupełnieniu formacji na lodzie krążek wędrował od tercji do tercji. Z biegiem upływu czasu GKS zaczynał znów dochodzić do głosu, pracując coraz mocniej na Patriku Spěšným. Opór gości został w końcu przełamany w 37. minucie. Krążek trafił do Joony Monto, który widząc swoją dogodną pozycję pokusił się o uderzenie i przy prawym słupku umieścił krążek w bramce Zagłębia.
Emocji nie zabrakło już z początku trzeciej odsłony gry. W 43. minucie Jakub Šaur wrzucił krążek na bramkę Johna Murraya. Doszło do sporego zamieszania, w którym najlepiej odnalazł się Roman Szturc umieszczając gumę w siatce. Sędziowie podjęli decyzję o analizie wideo, która zajęła arbitrom blisko 5 minut. Ostatecznie nie dopatrzyli się oni nieprawidłowości w zdobyciu bramki, zaliczając trafienie. Odpowiedź mistrzów Polski przyszła wraz z 48. minutą spotkania. Koronkowym rozegraniem popisali się Monto oraz Iisakka. Krążek ostatecznie trafił do Santeriego Koponena, a ten pewnym wykończeniem pokonał Spěšnego, który nie zdążył przesunąć się za krążkiem. 30 sekund było dane cieszyć się zebranym w „Satelicie” kibicom z prowadzenia GieKSy. Chwilę po wznowieniu gry Nikita Bucenko zdobywa swoją drugą bramkę wyrównując wynik spotkania. W 50. minucie karą mniejszą dwóch minut został ukarany Riley Stadel. GKS skrzętnie skorzystał z przewagi za sprawą Sama Marklunda, który został autorem piątego trafienia. Na minutę oraz 36 sekund przed końcem spotkania Piotr Sarnik zadecydował o wycofaniu z bramki Patrika Spesnego. Zagłębie nie zdołało jednak wykorzystać przewagi, co więcej do pustej bramki trafił Bartosz Fraszko ustalając wynik spotkania na 6:4.
GKS Katowice - Zagłębie Sosnowiec 6:4 (2:2, 1:0, 3:2)
1:0 Olli Iisakka (03:26),
2:0 Santeri Koponen - Aleksi Varttinen (06:52, 5/4),
2:1 Dominik Nahunko - Olli Valtola (09:48, 4/5),
2:2 Nikita Bucenko - Dominik Nahunko (11:20),
3:2 Joona Monto (36:37),
3:3 Roman Szturc - Jakub Šaur (42:56),
4:3 Santeri Koponen - Olli Iisakka, Joona Monto (47:15),
4:4 Nikita Bucenko (47:46),
5:4 Sam Marklund - Grzegorz Pasiut (50:47, 5/4),
6:4 Bartosz Fraszko - Grzegorz Pasiut, Santeri Koponen (59:05 - do pustej bramki).
Sędziowali: Krzysztof Kozłowski, Paweł Breske (główni) - Michał Żak, Eryk Sztwiertnia (liniowi).
Minuty karne: 4-12.
Strzały: 42-33.
Widzów: 1160.
GKS Katowice: J. Murray - N. Delmas, M. Kruczek; B. Fraszko, G. Pasiut, M. Michalski - A. Varttinen (2), S. Koponen; O. Iisakka (2), J. Monto, S. Hitosato - R. Cook, J. Wanacki; S. Marklund, H. Olsson - K. Maciaś, B. Chodor; M. Kowalczuk, I. Smal, E. Kaczyński.
Trener: Jacek Płachta
Zagłębie: P. Spěšný - M. Charvát, J. Šaur; R. Szturc, D. Tyczyński, P. Krężołek (2) - R. Stadel (2), M. Kotlorz; D. Nahunko, O. Valtola, R. Lindgren - O. Krawczyk (2), W. Andrejkiw (2); T. Kozłowski (2), N. Bucenko, M. Bernacki (2) - K. Sikora, M. Naróg, A. Karasiński.
Trener: Piotr Sarnik
Komentarze
Lista komentarzy
kompas
Mistrz tylko jeden. Tak trzymać. Ino GieKSa!!!
WitekKH
Wesołe granie, sporo sytuacji i goli. Gościom należy oddać, że skutecznie gonili wynik, wykorzystując swoje okazje.
Nahunko przeciw GieKSie zazwyczaj dobrze wypada. U obrońców tytułu niezawodny duet skandynawski M&M (Monto, Marklund).
MieciuLejTeKole1933
GKS PZHL Katowice :) kary z kapelusza ;)
Jrkato90
Mieciu nie płacz ;) GKS Katowice mistrz !!!
MieciuLejTeKole1933
Nie płacze, ale dziś poraz kolejny było widać jak sędziowie gwizdaja pod cyganów :)
rawa
Mieciu cieciu cygan cie ulepil z patelni.
Zaglebie gralo dobry hokej ale robilo durne kary jak ten grajek bez kasku. Nie zmienia to faktu, ze pasiaki w PHL sa slabe.
MieciuLejTeKole1933
Rawa, nie zesraj się tam :)
rawa
Mieciu, kto popuscil to widac w twoim zaczepnym komentarzu;)
Macie dobra druzyne i lodo. Nie ma sie o co napinac. Do nastepnego.
Hokejowy1964
Dziś to nie był dzień tormanów, drużyny zagrały radosny hokej. Po drugiej bramie dla nas wydawało się że tym razem z gorolami będzie spokojny mecz ale nie- było jak zwykle emocjonująco i ciężko. Przeciwnik ma bardzo ciekawą drużynę i jak na razie widać że w tym sezonie mogą nieźle namieszać w PO. Dla nas cenne 3 punkty, dla Zagłębia szacunek za walkę do końca.
Karol1964
Mieciu dziś sędziował Kozłowski rodowity sosnowiczanin który uznał wam trzecią bramkę mimo iż wcześniej była gra wysokim kijem zawodnika Zagłębia ale przy tak beztroskim hokeju jaki zaprezentowała dzis Gieksa nie ma znaczenia drobny błąd. Wszystkie kary były zasłużone choć atak Krawczyka w trzeciej tercji zasługiwał na co najmniej 5 min kary.
Jrkato90
Mieciu Stulej
MieciuLejTeKole1933
Nawet jeżeli to twojej się podoba ;)