Hala sportowa w Lake Placid, w której hokeiści USA zdobyli złoty medal olimpijski w 1980 roku, otrzymała imię Herba Brooksa. Ówczesny trener amerykańskich hokeistów, Brooks zginął w wypadku samochodowym w sierpniu 2003 roku, mając 66 lat.
Uroczystość nadania hali imienia Brooksa odbyła się 25 lat i jeden dzień po zwycięstwie hokeistów USA nad drużyną ZSRR 4:3 w olimpijskim półfinale. Zwycięstwo nad wydawało się wówczas niepokonanymi hokeistami ZSRR zostało określone przez współczesnych jako "cud na lodzie". "Taki wynik był szokiem nawet dla Herba" - powiedziała podczas uroczystości żona trenera, Patti Brooks.
W ceremonii nadania imienia wzięło udział 35 członków amerykańskiej ekipy olimpijskiej z 1980 r, w tym 18 z 20 hokeistów. Byli m.in. narciarz Phil Mahre, łyżwiarze figurowi Linda Fratianne, Tai Babilonia, Randy Gardner, Peter Carruthers oraz mimo przebytej niedawno operacji guza mózgu Scott Hamilton.
Zabrakło natomiast łyżwiarza szybkiego, Erica Heidena, który w Lake Placid zdobył pięć złotych medali. Heiden, obecnie chirurg ortopeda z Kalifornii, przebywa w Europie jako lekarz ekipy panczenistów USA.
W ceremonii wzięło udział 6000 osób. Hala obecnie może pomieścić 7700 osób, ale nie zajęte przez publiczność miejsca były wykorzystane do innych celów. W trakcie olimpiady w 1980 roku pojemność hali wynosiła 11 000 miejsc.
"Nasza dzisiejsza obecność tutaj, to dla nas wielkie wydarzenie. Naprawdę trudno mi to powiedzieć, jak wiele wówczas dla nas znaczył ten sukces" - powiedział kapitan hokejowej reprezentacji USA podczas igrzysk w Lake Placid, Mike Eruzione.
Czytaj także:
