Handicap gości. Czy najbliższe dni wyłonią medalistów?
W pojedynkach strefy medalowej gospodarze stanęli na wysokości zadania, w pełni wykorzystując atut własnego lodowiska. O jeden krok mniej od sięgnięcia po medal są tyszanie, wszak w boju o brąz rywalizacja toczy się do trzech zwycięstw. Czy hokeiści z Krakowa i Katowic będą jeszcze w stanie powrócić do gry?
Historyczna szansa
Nie było w polskiej lidze drużyny, która w jednym sezonie zdobyłaby potrójną koronę. W ostatnim dwudziestoleciu zdarzało się, że po puchar i tytuł mistrzowski sięgnęła Unia Oświęcim (2000/2001, 2002/2003) Ciarko PBS Bank Sanok (2012) i GKS Tychy (2018). Podopieczni Róberta Kalábera staną więc przed szansą na osiągnięcie wyniku historycznego nie tylko dla klubu z Jastrzębia-Zdroju, lecz unikalnego w skali całego krajowego hokeja.
Ich plany pokrzyżować będą chcieli hokeiści Comarch Cracovii, którzy w dwóch pierwszych spotkaniach ponieśli jednak porażkę. O ile mecz numer 1 przebiegał pod dyktando gospodarzy, to sukces w drugim starciu jastrzębianie mogą zawdzięczać Patrikowi Nechvátalowi, który utrzymał wynik w niezwykle ciężkim dla jego zespołu momencie.
– Bramkarz to nasza podstawa, broni bardzo dobrze. Pomaga nam z tyłu, a z przodu mamy zawodników, którzy potrafią zdobywać bramki i myślę, że to jest nasza główna broń – taką laurkę swemu koledze wystawił Dominik Paś.
Obydwa pojedynki pokazały, że zarówno JKH GKS Jastrzębie, jak i Comarch Cracovia dysponują bardzo dobrze zbilansowanymi składami, gdzie ciężar zdobywania bramek nie spoczywa tylko na jednej formacji. W szeregach wiceliderów sezonu zasadniczego pozytywnie wyróżnił się Martin Kasperlík, który nie należał przecież do najjaśniejszych punktów zespołu w trwającej fazie play-off. W obozie „Pasów” niezmiennie dobrą formę utrzymuje natomiast Damian Kapica.
Przed trenerem Rudolfem Roháčkiem ciężka decyzja dotycząca obsady bramki. Robert Kowalówka, który okazał się być jednym z filarów awansu do finału, nie przełożył wysokiej dyspozycji w rywalizacji z GKS-em Tychy na pojedynki z JKH. Cierpliwość czeskiego szkoleniowca wyczerpała się po trzeciej bramce jastrzębian w sobotnim meczu, kiedy to posłał do boju Dienisa Pieriewozczikowa.
– Trzeba się zregenerować, podejść do trzeciego meczu ze spokojem i determinacją. Wiemy, co mamy robić i jakim stylem grać – zapewnił szkoleniowiec ekipy ze stolicy Małopolski.
Śmiało możemy założyć, że nadchodzące spotkania, jakie będą miały miejsce na lodowisku przy Siedleckiego, swym przebiegiem będą przypominały właśnie drugi mecz. Liczymy więc na sporo emocji, fizycznej walki, a także napięcie aż do końcowej syreny. Transmisja w TVP Sport.
Tyszanie otrą łzy?
Szybko, gładko i przyjemnie – tak w najprostszy sposób hokeiści z piwnego miasta mogliby podsumować dwa triumfy nad katowicką GieKSą. Nie da się ukryć, że porażka w półfinale stanowiła dla ustępujących mistrzów Polski spory cios, patrząc w szczególności na wzmocnienia, na które mógł liczyć Krzysztof Majkowski.
W oczach tyszan w boju o trzecie miejsce wyraźnie malowała się sportowa złość, wszak ukończenie tego sezonu z pustymi rękoma stanowiłoby dla nich istną katastrofę. Katowiczanie po odprawieniu z kwitkiem Unii Oświęcim jakoby zadowolili się wykonaniem planu minimum, gasnąć coraz to bardziej z każdym kolejnym spotkaniem.
W końcu na wysokości zadania z rywalem z wyższej półki stanął Paul Szczechura, którego nie najwyższa dyspozycja odbiła się boleśnie na postawie całego zespołu w meczach z Cracovią. Do niezłej formy powrócił także John Murray, który utracił miejsce między słupkami po transferze Ondřeja Raszki.
– Po tym zwycięstwie brakuje nam już tylko jednego do zdobycia brązowych medali. Jedziemy do Katowic na dwa spotkania, ale liczymy, że już w pierwszym załatwimy sprawę – zapowiedział Krzysztof Majkowski, trener
Wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują na to, że tyszanie już jutro staną przed dogodną szansą do sięgnięcia po brązowy medal. Po stronie katowickiej GieKSy widnieje znacznie mniej atutów, co nie znaczy jednak, że nie stać ją na sprawienie niespodzianki.
– Dobrze wiemy, że z Tychami na własnym lodzie gra się po prostu lepiej. Po raz kolejny mamy nóż na gardle, bo może być to nasz ostatni mecz. Zrobimy wszystko, żeby odwrócić tę serię – przekonywał Grzegorz Pasiut.
Wydaje się jednak, że po rozstrzygnięciu tej rywalizacji w szatni obydwu ekip dojdzie do niemałych zmian. Wydają się być one nieuniknione, jeżeli chcą one walczyć w przyszłym sezonie o najwyższe cele. Transmisja w polskihokej.tv
Statystyki finalistów w fazie play-off
JKH GKS Jastrzębie
Bilans bramek: 34-17
Bramki zdobyte:
- w przewadze: 6
- w osłabieniu: 2
- do pustej bramki: 3
- w I tercji: 7
- w II tercji: 13
- w III tercji: 12
- w dogrywce: 2
Bramki stracone:
- w przewadze: 0
- w osłabieniu: 3
- do pustej bramki: 0
- w I tercji: 3
- w II tercji: 4
- w III tercji: 9
- w dogrywce: 1
Liczba oddanych strzałów: 389
Skuteczność strzałów: 8,7 %
Liczba minut na ławce kar: 110
Skuteczność gier w przewadze: 16,2 %
Skuteczność gier w osłabieniu: 89,5 %
Najlepiej punktujący:
12 – Zackary Phillips (7 G + 5 A)
10 – Roman Rác (6 G + 4 A)
8 – Radosław Sawicki (4 G + 4 A)
7 – Dominik Paś (3 G + 4 A)
7 – Martin Kasperlík (2 G + 5 A)
Najlepsi strzelcy:
7 bramki – Zackary Phillips
6 – Radosław Sawicki
4 – Roman Rác, Kamil Wróbel.
Najlepiej podający:
5 asyst – Marek Hovorka, Zackary Phillips, Martin Kasperlík, Mateusz Bryk
4 – Roman Rác, Radosław Sawicki, Dominik Paś, Kamil Górny, Arkadiusz Kostek, Jiří Klimíček.
Najwięcej punktów wśród obrońców:
6 – Kamil Górny (2 G + 4 A)
5 – Mateusz Bryk (5 A)
4 – Arkadiusz Kostek, Jiří Klimíček (4 A)
Najwięcej minut karnych:
22 – Marek Hovorka
Najlepszy plus/minus:
+9 – Roman Rác
Najgorszy plus/minus
- 3 – Māris Jass
Bramkarze:
Patrik Nechvátal
mecze: 11
skuteczność interwencji – 95,3 %
średnia wpuszczonych bramek – 1,55
średnia obronionych strzałów – 31,2
czyste konta: 2
Comarch Cracovia
Bilans bramek: 37-28
Bramki zdobyte:
- w przewadze: 4
- w osłabieniu: 0
- do pustej bramki: 1
- w I tercji: 5
- w II tercji: 16
- w III tercji: 15
- w dogrywce: 1
Bramki stracone:
- w przewadze: 0
- w osłabieniu: 3
- do pustej bramki: 3
- w I tercji: 8
- w II tercji: 9
- w III tercji: 11
- w dogrywce: 0
Liczba oddanych strzałów: 511
Skuteczność strzałów: 7,2%
Liczba minut na ławce kar: 146
Skuteczność gier w przewadze: 11,4 %
Skuteczność gier w osłabieniu: 93,3 %
Najlepiej punktujący:
11 – Jewgienij Sołowjow (6 G + 5 A)
10 – Damian Kapica (6 G + 4 A)
10 – Jeremy Welsh (3 G + 7 A)
9 – Erik Němec (4 G + 5 A)
6 – Taavi Tiala (4 G + 2 A)
6 – Emil Oksanen (2 G + 4 A)
6 – Taylor Doherty (6 A)
Najlepsi strzelcy:
6 bramek – Damian Kapica, Jewgienij Sołowjow.
4 – Erik Němec, Taavi Tiala.
Najlepiej podający:
7 asyst – Jeremy Welsh
6 – Taylor Doherty
Najwięcej punktów wśród obrońców
6 – Taylor Doherty (0 G + 6 A)
5 – Maksim Ignatowicz (1 G + 4 A)
Najwięcej minut karnych:
34 – Martin Dudaš
Najlepszy plus/minus
+7 – Taylor Doherty, Maksim Ignatowicz
Najgorszy plus/minus
-7 – Ville Saukko
Bramkarze:
Dienis Pieriewozczikow
mecze: 11
skuteczność interwencji – 94,1 %
średnia wpuszczonych bramek – 1,73
średnia obronionych strzałów – 27,4
czyste konta: 1
Robert Kowalówka
mecze: 4
skuteczność interwencji – 94,9 %
średnia wpuszczonych bramek – 1,5
średnia obronionych strzałów – 28
czyste konta: 1
Komentarze