W piątek Henryk Gruth, trener ZSC Zurych, wicemistrza Szwajcarii, kończy krótki czas posezonowego pobytu w Polsce. Jedzie wprost do Wiednia, gdzie weźmie udział w trenerskim seminarium IIHF.

- Jakie są pana plany na wiedeński tydzień?
- Przez pierwsze trzy dni będę uczestniczył w wykładach IIHF, a potem do końca tygodnia mam w planie obserwację spotkań reprezentacji Szwajcarii i rywali z jej grupy na mistrzostwach świata- mówi Henryk Gruth.
- Oglądał pan mecze Polaków w Debreczynie?
- Niestety tak. Mówię niestety, bo było mi przykro, że moja reprezentacja, moja bo jestem Polakiem,gra w ten sposób. Nie mam zamiaru się wymądrzać i bawić się w krytykanta, ale sposób gry naszej drużynie w obronie był wręcz zaproszeniem do strzelania goli nawet przez Chińczyków. Miałem wrażenie, patrząc na stojących obrońców polskiej drużyny narodowej, jakbym oglądał towarzyskie spotkanie oldbojów. To samo dotyczy gry w przewadze. Aktywni rywale nie pozwalali dla odmiany nam spokojnie rozegrać zamka i poza pierwszą piątką niewiele potrafiliśmy zrobić w przewadze. Michał Garbocz potrafił przytrzymać krążek, wygrać wznowienie, podać na strzał, a Jacek Płachta i Leszek Laszkiewicz uderzali celnie i to były nasze jedyne jasne punkty. Trochę za mało, żeby wywalczyć awans.
- Jak to wygląda w Szwajcarii?
- Na grę w przewadze i w osłabieniu zwraca się szczególną uwagę. Każdy zespół pracuje nad tym elementem i gdy graliśmy finał play off o tym jak zachowują się rywale wiedzieliśmy wszystko, bo analiza wideo była na porzadku dziennym.Dobieraliśmy nawet zawodników w zależności od uchwytu kija, żeby pokrzyżować plany rywalowi. A polscy zawodnicy wyjeżdżali na lód, żeby sobie postać przed bramką. Denerwowała mnie nieporadność, niecelnepodania w sytuacjach gdyczasu na dokładne zagranie było bardzo dużo. Tak się po prostu nie gra i aż trudno w to uwierzyć, że mimo takiej gry do końca turnieju liczyliśmy się w walce o awans.
- Kiedy pana znowu zobaczymy w Polsce?
- 18 czerwca w Tychach będzie sportowe widowisko, w którym zagram jako piłkarz. Tydzień późniejmam w planie kolejny piłkarski występ w Memoriale Marka Suchego. Odpocznę więc trochę latem od hokeja i Szwajcarii.
Rozmawiał Jerzy Dusik
HENRYK GRUTH:
Czytaj także: