Na lodowisku w Janowie znowu zaroiło się od gwiazd. W Wielką Sobotę stanęły naprzeciw siebie drużyny aktualnego Naprzodu i zespół gwiazd, czyli hokeiści, którzy przed laty rozsławiali Janów w całej Polsce.
Na lodzie pojawiła się m.in. trójka braci Synowców: Ludwik, Henryk i Zbigniew, byli też Piotr Kwasigroch i znakomity bramkarz Andrzej Hanisz.
- Nie spodziewałem się, że aż tylu kibiców przyjdzie. Przecież to święta, w domu jest co robić - uśmiechał się 43-letni Hanisz, który gra jeszcze w hokeja w regionalnej lidze niemieckiej. - Czekam, aż na bramce zmieni mnie syn - tłumaczył.
Hanisz przypomniał anegdotę z początków kariery. - Pierwszy oficjalny mecz zagrałem przeciwko drużynie z Vitkovic. Przegraliśmy 0:35! Po spotkaniu podszedł do mnie trener i powiedział, żebym się nie martwił. "Jutro będzie lepiej" - mówił. I nie pomylił się! Na drugi dzień przegraliśmy 0:18 - śmiał się Hanisz.
Rywalizację gwiazd i Naprzodu Janów oglądał komplet - 1200 kibiców. Wpływy z biletów (wejściówka kosztowała 5 zł) zostały przeznaczone na zakup sprzętu hokejowego dla dzieci.
|
MUKS Naprzód |
8 (1, 3, 4) |
|
Gwiazdy Naprzodu |
5 (2, 2, 1) |
Bramki: 0:1 Pacula (2.), 1:1 Zimka (7.), 1:2 Olejowski (14.), 2:2 Zimka (24.), 3:2 Olejowski (32.), 3:3 Gondzik (27.), 4:3 Kwasigroch (38.), 4:4 Koszowski (33.), 5:4 M. Węgrzyn (48.), 6:4 Pohl (51.), 6:5 Pacula (54.), 7:5 Gondzik (56.), 8:5 Kulik (60.).
Po meczu odbył się konkurs rzutów karnych, który 3:2 wygrały gwiazdy.
tod - Gazeta Wyborcza
Czytaj także:
