Bliski podpisania umowy ze Stoczniowcem Gdańsk jest Martin Voznik z Podhala Nowy Targ. GKS Tychy kusi natomiast gdańskiego hokeistę Adama Bagińskiego.Obaj hokeiści grali w jednym reprezentacyjnym ataku na mistrzostwach I Dywizji na Węgrzech i wspólnie z - również gdańszczaninem - Mariuszem Justką stanowili zgraną formację. Bagińskiemu, wychowankowi Stoczniowca, umowę zaproponował jednak GKS Tychy. Śląscy działacze twierdzą, że dogadali się już z zawodnikiem i liczą, że niedługo zacznie trenować; z ich zespołem. Próbują się także porozumieć; z przedstawicielami Stoczniowca w kwestii sumy odstępnego. Jeśli strony nie dojdą do porozumienia, wysokość; kwoty ustali prawdopodobnie Polski Związek Hokeja na Lodzie. - Nie chcę, aby rozmowy pomiędzy klubami toczyły się na łamach prasy. Jeśli jakiś transfer dojdzie do skutku, podamy to do publicznej wiadomości - powiedział prezes Stoczniowca Marek Kostecki.
Niewyjaśniona pozostaje także przyszłość; bramkarza Tomasza Wawrzkiewicza. Ulubieniec gdańskiej publiczności wstępnie uzgodnił warunki kontraktu z Tychami. - Zasięgnęliśmy opinii działaczy PZHL. Wynika z niej, że Wawrzkiewicz grał w Gdańsku tylko na zasadzie wypożyczenia. Jego kartą dysponuje KH Sanok. Teraz są dwie możliwości: jeżeli KH nie przystąpi do rozgrywek, Wawrzkiewicz zostanie właścicielem swojej karty, a jeżeli sanoczanie zagrają - trzeba będzie za niego zapłacić;. Ale i tak to on sam wybierze - mówił Andrzej Skowroński, prezes GKS. Wkrótce jednak zmienił zdanie, asekurując się kontuzją pachwiny Wawrzkiewicza i przenosząc swoje zainteresowania na bramkarza Katowic Jacka Zająca.
Stoczniowiec nie powinien pozwolić; sobie na osłabienia - drużyna zagra prawdopodobnie w Pucharze Kontynentalnym. - Zostaliśmy wstępnie zgłoszeni do rozgrywek. 29 maja na spotkaniu z zarządem PZHL dowiemy się szczegółów, przede wszystkim odnośnie kosztów, a 8 czerwca podczas losowania w Wiedniu poznamy naszych rywali - mówi Kostecki, który chciałby, aby rundę eliminacyjną rozegrano w hali Olivia. Nie wiadomo bowiem, czy gdańszczan stać; na zagraniczny wyjazd drużyny. Jest szansa, że problemy finansowe polskich klubów rozwiąże umowa z telewizją. Jeśli hokej trafi do TV, do sponsorowania ligi gotowe są powrócić; polskie browary. Wiązałoby się to zastrzykiem gotówki (około 200 tys. za sezon) dla każdego klubu.
Łukasz Pałucha "GW"
Czytaj także: