Idą na rekord? GieKSa pokonuje JKH [WIDEO, FOTO]
Hokeiści GKS-u Katowice odnieśli czternaste ligowe zwycięstwo z rzędu. Mistrzowie Polski w meczu 14. kolejki TAURON Hokej Ligi pokonali na własnym lodzie JKH GKS Jastrzębie 2:1. Gola na wagę trzech punktów zdobył podczas gry w przewadze Sam Marklund.
W katowickiej Satelicie stanęły naprzeciwko siebie dwie drużyny, które jako jedyne w ligowej stawce, legitymują się w pięciu ostatnich spotkaniach kompletem punktów. Od pierwszych minut spotkanie przebiegało w charakterze odpowiedzialnej i zwartej gry obronnej. Nie byliśmy świadkami przebojowych ataków. Jastrzębianie próbowali cierpliwie wyprowadzać krążek z własnej tercji, jednak nie udało im się przebić przez zagęszczone szyki GieKSy w środkowej tercji. Mistrzowie Polski również nie mogąc dotrzeć pod bramkę gości, próbowali wypracować sobie okazję za sprawą mocnych uderzeń z dystansu. Jak zawsze w tym elemencie hokejowego rzemiosła , aktywny pozostawał Aleksi Varttinen, swoich szans próbował również Ryan Cook. Maciej Miarka nie dał się jednak zaskoczyć próbom katowickich zawodników, a w zażegnaniu niebezpieczeństwa golkiperowi pomagali obrońcy, którzy dopadali do odbitych krążków. Do końca pierwszej odsłony, oglądaliśmy typowy mecz walki, w którym krążek szybko przechodził z posiadania jednej drużyny do drugiej. Okresy gier w przewagach po obu stronach również nie przyczyniły się do otwarcia wyniku spotkania.
Wraz z początkiem drugiej tercji, o swoim świetnym wyszkoleniu technicznym przypomniał Joona Monto. Pozostający przed bramką jastrzębian Fin dopadł do zagranego zza bramki krążka. Wykazał się on niezwykłym wyrachowaniem i z najwyższą dozą spokoju umieścił gumę w jastrzębskiej bramce. Zdobyta bramka ożywiła nieco wydarzenia na lodzie. Widoczne to było szczególnie w poczynaniach mistrzów Polski, którzy coraz częściej zapuszczali się pod bramkę Macieja Miarki, a ich gra zaczęła nabierać tempa. W 29. minucie wbrew temu, co mogliśmy oglądać na lodzie, przyszła odpowiedź gości. Robert Arrak, wykorzystał otwartą przestrzeń, jaką pozostawili mu katowiccy obrońcy i z prawego koła bulikowego posłał mocny strzał, z którego obroną nie poradził sobie John Murray. Wraz z wyrównaniem wyniku na tablicy meczowej, wyrównała się również rywalizacja na lodzie. Walka o krążek odbywała się za sprawą fizycznych pojedynków. Katowiczanie otrzymali kolejne okazje do gry w przewadze, jednak nie potrafili zamienić ich na zdobycze bramkowe.
Pierwsza dogodna sytuacja do strzelenia bramki w trzeciej tercji miała miejsce w 46. minucie. Olli Iisakka pomknął z krążkiem na bramkę jastrzębian. Zamiast indywidualnego wykończenia, zdecydował się zagrać krążek w poprzek do nadjeżdżającego Shigekiego Hitosato. Japończyk miał przed sobą w pełni otwartą bramkę, której nie zdążył zasłonić przesuwający się za ruchem krążka Maciej Miarka. Skrzydłowy GKS-u nie trafił jednak czysto i nie zdołał umieścić gumy w bramce. Trzecia tercja okazała się zdecydowanie najbardziej emocjonująca. Gra odbywała się w zauważalnie szybszym tempie, a zespoły dochodziły do coraz klarowniejszych sytuacji bramkowych. Seria wydarzeń, która zadecydowała o losach spotkania, nastąpiła od 56. minuty. Dominik Paś w walce o krążek rzucił na bandę Hitosato, czym sprokurował konfrontację pomiędzy zawodnikami obu zespołów. Karą dwóch minut za swoje przewinienie odpowiedział wspomniany wyżej Paś. Zespół Jacka Płachty w piątym podejściu do gry w przewadze zdołał wypracować bramkę już po 30 sekundach! Grzegorz Pasiut popisał się chirurgiczną precyzją dogrywając krążek „na nos” Sama Marklunda, który z najbliższej odległości pokonał Macieja Miarkę. W ostatnich minutach Jastrzębie nie zdołało przejąć inicjatywy na lodzie do tego stopnia, aby móc wycofać z bramki Miarkę. Reprezentant Polski wjechał do swojego boksu, dopiero na pięć sekund przed końcem spotkania, w związku z czym syrena końcowa wybrzmiała przy wyniku 2:1 i czternaste zwycięstwo mistrzów Polski stało się faktem !
GKS Katowice - JKH GKS Jastrzębie 2:1 (0:0, 1:1, 1:0)
1:0 Joona Monto (21:27),
1:1 Robert Arrak - Arkadiusz Kostek, Łukasz Nalewajka (28:38),
2:1 Sam Marklund - Grzegorz Pasiut (55:43, 5/4).
Sędziowali: Sebastian Kryś, Przemysław Gabryszak (główni) - Dariusz Pobożniak, Michał Gerne (liniowi).
Minuty karne: 2-8
Strzały: 22-23.
Widzów: 1000.
GKS Katowice: J. Murray - N. Delmas, J. Wanacki; M. Michalski, G. Pasiut, M. Bepierszcz - A. Varttinen, S. Koponen; O. Iisakka, J. Monto, S. Hitosato - R. Cook (2), K. Maciaś; S. Marklund, B. Sokay, H. Olsson - B. Chodor; M. Kowalczuk, I. Smal, D. Lebek.
Trener: Jacek Płachta.
JKH GKS: M. Miarka - A. Kostek, P. Wajda; M. Urbanowicz (2), F. Starzyński (2), D. Paś(2) - K. Górny, J. Martiška; M. Kolusz, R. Špirko (2), M. Zając - O. Viinikainen, E. Bagin; R. Bernhards (2), D. Jarosz, R. Freidenfelds - J. Kamienieu; R. Nalewajka, R. Arrak, Ł. Nalewajka oraz S. Kiełbicki.
Trener: Róbert Kaláber
Komentarze
Lista komentarzy
rawa
Nie było to łatwe zwyciestwo. Głupia kara Pasia na Hitosato kosztowala JKH punkty.
rawa
Brawo GieKSa za zwyciestwo!
Brawo dla JKH za walke!
Rekordy nie maja znaczenia. Liczy sie finalowa walka o MP a do tego jeszcze daleka droga dla wszystkich drużyn.
Passtor
Jak dobrze pamiętam to w pucharze dostali klapsy więc jak to ? A no tak każdy liczy po swojemu 🤣.
defcom
Passtor - 14 zwycięstwo w lidze. Superpuchat to inna bajka. Chciałeś błsynąć i nie wyszło !
rawa
Defcom wygrali jednym torem a przeżywanie jakby nos roznieśli. W PO sie okaże co kto jest wart.
szop
ty to napewno z pisu bo logice myslenia stwierdzam
Gość GKS
Powiedziałbym szop że po logice i składni jesteś od któregoś z Mniejszości Niemieckiej.
Mylę się?
Passtor
Jak pisałem każdy liczy po swojemu 🤣
Karol1964
Porażkę w normalnym czasie JKH zawdzięcza Pasiowi tak głupiego zachowania dawno nie widziałem. Sędzia Gabryszak wręcz ośmieszył się swoimi decyzjami typu strzał na bramkę powoduje uwolnienie czy zawodnik który sygnalizowal zmianę i jest już jedną nogą w boksie może brać udział w akcji. Takich orłów PZHnL wystawia do sedziowania meczów.
beny77
Dobrze że Miarka bronił w tak ważnym meczu
Beta
Teraz to możemy ( kibice JKH) sobie gdybać co by było gdyby Paś nie faulował
Pasiu i po co to było -sędzia i tak sygnalizował spalonego ta bramka obciąża Ciebie.
Nie zdziwię się jak w następnym meczu Paś zostanie zastąpiony jednym z "Młodych"
jastrzebie
Pasiu słabo od początku sezonu
jastrzebie
Czemu nie było kary. Celowe wytrącenie kija przeciwnikowi. https://youtu.be/KSuE8aSimbc?si=lo3QqWqFeyXincVK&t=257
Misiekzgksem
Za 6 na lodzie tez nie było kary dla jastrzebia
Gość GKS
Tak naprawdę żałuję że nikt gwiazdorowi Kalabera Pasiowi nie trafił dobrze w zęby.
A Kalaber no cóż, zbieraj siły na mecz z Katowicami w kolejnej rundzie. Przydadzą się.