Fenomenalną interwencją kijem Logan Thompson zgłosił się tej nocy do konkursu na paradę sezonu. Strzelec miał pecha, że trafiło akurat na bramkarza należącego do ekskluzywnego grona graczy broniących z odwrotnej pozycji.
W samej końcówce pierwszej tercji meczu Winnipeg Jets z Vegas Golden Knights bramkarz tych drugich Logan Thompson odbił w bok krążek po strzale Brendena Dillona, a tam napastnik Jets Cole Perfetti był gotowy do dobitki. Oddał natychmiastowy strzał do odsłoniętej bramki, ale Thompson w ostatniej chwili wyciągnął kij i w imponujący sposób zatrzymał krążek zmierzający do siatki.
Można się spodziewać, że ta interwencja pod koniec obecnego sezonu NHL będzie uważana za jedną z najefektowniejszych. Pod jej wrażeniem był zresztą sam Thompson.
- Pomyślałem sobie: "cholera jasna!" Myślę, że ta sytuacja pokazuje, jaką jestem osobą. Jestem ambitny i po prostu staram się zrobić co mogę, by mi nie strzelili gola. Jeśli trzeba wyciągnąć nogę, kij albo ramię i zostać trafionym, to niech tak będzie - powiedział po meczu gracz, który wiosną został mistrzem NHL, choć z powodu kontuzji nie mógł grać w fazie play-off.
Strzelający Perfetti miał wyjątkowego pecha, bo tej interwencji nie byłoby zapewne, gdyby trafił na bramkarza broniącego z tradycyjnej pozycji, który nie trzymałby w lewej ręce kija, a miał na niej łapaczkę.
A szanse na to statystycznie są ogromne, bo tak broni zdecydowana większość bramkarzy na świecie. Ale akurat nie Thompson.
26-latek należy do ekskluzywnego grona bramkarskich "mańkutów". W znajdującym się ciągle jeszcze na bardzo wczesnym etapie obecnym sezonie NHL w bramkach drużyn stanęło dotąd 59 bramkarzy i tylko 3 z nich łapie krążek prawą ręką, a w lewej trzyma kij. Oprócz Thompsona są to Charlie Lindgren z Washington Capitals i Karel Vejmelka z Arizona Coyotes.
W całych poprzednich rozgrywkach wśród 107 występujących w NHL bramkarzy było tylko 7 trzymających kij w lewej ręce.
- Jesteśmy rzadkim gatunkiem - mówił w styczniu Thompson, który w zeszłym roku zdobył z reprezentacją Kanady srebrny medal Mistrzostw Świata. - Myślę, że to myli wielu strzelców, bo są tak bardzo przyzwyczajeni do tego, że nie trafiają na "innoręcznych" bramkarzy. To daje ci szybką przewagę, zwłaszcza przeciwko zawodnikom, którzy są przyzwyczajeni do częstego strzelania w to samo miejsce. Na pewno zbija ich to z tropu.
Perfetti jednak ostatniej nocy zdołał później pokonać Thompsona, ale nie wystarczyło to drużynie Jets, by dać sobie radę z obrońcami Pucharu Stanleya, którzy zwyciężyli 5:3.
Na razie zresztą w tym sezonie nikt jeszcze z Golden Knights sobie rady nie dał. Podopieczni Bruce'a Cassidy'ego rozpoczęli rozgrywki od 5 zwycięstw, wyrównując tym samym rekord NHL. Są dopiero trzecim mistrzem tej ligi, który po zdobyciu Pucharu Stanleya wygrał 5 pierwszych spotkań nowego sezonu.
Wcześniej udało się to w 1920 dawnym Ottawa Senators i w 1985 Edmonton Oilers z Wayne'em Gretzkym w składzie. "Senatorowie" 103 lata temu tak rozpoczęty sezon zakończyli kolejnym pucharem, a "Nafciarze" 38 lat temu co prawda wygrali sezon zasadniczy, ale w play-offach odpadli w finale dywizji.
Golden Knights ustanowić samodzielny rekord spróbują w nocy z soboty na niedzielę polskiego czasu w Chicago, gdzie zmierzą się z miejscowymi Blackhawks.
Wyniki czwartkowych meczów NHL:
Buffalo Sabres - Calgary Flames 3:4 (2:2, 0:0, 1:2)
Florida Panthers - Toronto Maple Leafs 3:1 (2:0, 0:1, 1:0)
New York Rangers - Nashville Predators 1:4 (0:2, 1:2, 0:0)
Tampa Bay Lightning - Vancouver Canucks 4:3 (1:0, 2:2, 1:1)
Philadelphia Flyers - Edmonton Oilers 4:1 (1:0, 2:1, 1:0)
Minnesota Wild - Los Angeles Kings 3:7 (2:4, 0:0, 1:3)
St. Louis Blues - Arizona Coyotes 2:6 (0:1, 1:3, 1:2)
Winnipeg Jets - Vegas Golden Knights 3:5 (1:1, 1:2, 1:2)
Anaheim Ducks - Dallas Stars 2:3 (1:0, 0:2, 1:1)
Seattle Kraken - Carolina Hurricanes 7:4 (1:3, 0:1, 3:3)
Colorado Avalanche - Chicago Blackhawks 4:0 (2:0, 1:0, 1:0)
San Jose Sharks - Boston Bruins 1:3 (0:2, 0:1, 1:1)
Czytaj także: