Jak to robią trenerzy Norwegii
W ekipie szkoleniowej Norwegii było trzech trenerów. Dwaj prowadzili zespół w boksie, a trzeci miał na wyposażeniu maleńką kamerę, która stała na trybunach i laptopa, z którm siedział na stanowiskach dziennikarskich. Nagrywał każdy mecz i przy pomocy komputera od razu, na bieżąco dokonywał analizy. Raz nawet opuścił swoje stanowisko obserwacyjne i z laptopem pobiegł do szatni, żeby pomóc drużynie.
Tom Jostne trener hokeja z Lillehamer dał mi nawet wizytówkę z telefonami i adresem oraz mailem zaznaczając, że program firmy Interplay Sports Norway nie jest drogi. Jak to się ma do pracy polskich trenerów? Nijak.
Tomasz Rutkowski z Andriejem Sidorenką mieli do dyspozycji taśmy z meczów Polaków, bo te organizatorzy mieli obowiązek dostarczyć, a po 8 Euro kierownictwo polskiej ekipy kupowało kasety ze spotkań innych drużyn. Rano w hotelu asystent biegał w poszukiwaniu wideo, a gdy go znalazł siadał z selekcjonerem przed telewizorem i przegladali taśmy wybierając akcje, na które trzeba zwrócić uwagę. Wieczorem znowu zaczynali akcję "wideo" od poszukiowań sprzętu, aż wreszcie mogli poinstruować zespół jak należy grać. Po co jednak marnować czas skoro można sobie ułatwić pracę.
Adres www.interplay-sports.com jest pierwszym krokiem dla tych trenerów, którzy chcą iść z duchem czasu.Może wPZHL znajdą się zainteresowani.
Komentarze