Jastrzębski GKS pokonuje KH Sanok
Podopieczni Jiriego Reznara udanie rozpoczęli rywalizację w pierwszej rundzie play-off. Jastrzębski GKS przed własnymi kibicami pokonał KH Sanok 5:2. W najbliższy weekend rywalizacja przenosi się do Sanoka.
Chociaż obie drużyny od początku spotkania próbowały zdobyć bramkę, to na pierwszego gola kibice zgromadzeni w hali jastrzębskiego Jastoruczekali do 7. minuty. Mateusz Danieluk niezbyt mocnym strzałem polodzie pokonał Michała Plaskiewicza, otwierając wynik pierwszego pojedynku zdrużyną z Sanoka. Przed zakończeniem pierwszej odsłony na tafli jastrzębskiego Jastoruzrobiło się bardzo gorąco. Główny arbiter spotkania, Paweł Meszyńskiodesłał na ławkę kar Bartosza Dąbkowskiego, a chwilę później zaopóźnianie gry ukarany został Mateusz Bryk. Podopieczni Jiriego Reznaramusieli stawić czoła rywalom, grając w podwójnym osłabieniu. Sanoczaniezamknęli jastrzębian w ich tercji obronnej, ale pomimo licznych próbpokonania Kamila Kosowskiego - między innymi Krzysztofa Zapały - nie udało siędoprowadzić do wyrównania. Podenerwowani sanoczanie zaczęli graćostrzej, co wywołało spięcia pomiędzy zawodnikami obu drużyn.
Kolejną okazję na doprowadzenie do wyrównania sanoczanie otrzymali w 23. minucie, kiedy na ławkę kar odesłany został Milan Furo. Niestety gra podopiecznych Milana Jancuski była zbyt chaotyczna i nie udało się założyć zamka w tercji obronnej gospodarzy. Świetną okazję na zdobycie gola nie wykorzystał Dawid Słowakiewicz, który będąc tuż przed jastrzębską bramką, posłał krążek obok niej. Problemów z celnością nie miał natomiast Richard Kral, który w 29. minucie wpakował krążek do siatki koło słupka. W ten sposób natablicy wyników po stronie jastrzębskiego GKS-u wyświetliła się "dwójka". Nieco później na trybunach Jastoru ponownie zapanowała radość. Petr Lipina pięknym strzałem po lodzie umieścił krążek wsiatce pod parkanem Michała Plaskiewicza. Po tym golu w sanockiej bramce nastąpiła zmiana. Plaskiewiczazastąpił Marek Rączka. W 38. minucie gorąco zrobiło się pod jastrzębską bramką. Jednak sanoczanie nie potrafili wykorzystać zamieszania i wpakować krążka między słupki. Ta niewykorzystana sytuacja szybko się zemściła. Jeszcze przedzakończeniem drugiej odsłony bramkę do szatni zdobył Marcin Słodczyk,dobijając strzał Richarda Bordowskiego. Po tym strzale podopieczniJiriego Reznara prowadzili już 4:0.
Emocji nie brakowało również w ostatniej odsłonie tego pojedynku. Do ataku ruszyli przyjezdni, którzy w 43. minucie zdobyli pierwszą bramkę. Po trzech kolejnych próbach, Martin Vozdecky w końcu wpisał się na listę strzelców. Po strzale z najbliższej odległości krążek wylądował wsiatce jastrzębskiej bramki. Po tym golu trybuna, na której znajdowała się liczna grupa kibiców z Sanoka, odżyła. Niestety radość nie trwała zbyt długo. Po upływie kilku minut jastrzębianie znów prowadzili czterema bramkami. Lipina pewnie umieściłkrążek przy słupku bramki, strzeżonej przez Rączkę. Przed upływem 60. minuty spotkania, fani hokeja zgromadzeni w Jastorze, obejrzeli jeszcze jedną bramkę. Krzysztof Zapała, dobijając strzał Vozdecky'ego. Tym samym spotkanie zakończyło się zwycięstwem JKH GKS Jastrzębie, które w rywalizacji z Sanokiem prowadzi już 2:0. - To był dla nas bardzo ważny mecz i cieszymy, że go wygraliśmy. Jeszcze przed jego rozpoczęciem prowadziliśmy w tej rywalizacji 1:0, teraz jest już 2:0. Liczymy na to, że w Sanoku wygramy przynajmniej jedno spotkanie, żeby móc zakończyć tą rundę na własnym lodzie - stwierdził po meczu Petr Lipina.
Komentarze