Podhalu Nowy Targ nie udało się przełamać serii porażek. "Szarotki" przegrały na wyjeździe z Re-Plast Unią Oświęcim 0:6, a to spotkanie podsumowaliśmy wspólnie z Łukaszem Kamińskim, który wrócił do gry po kontuzji.
Nowotarżanie na kolejne ligowe zwycięstwo czekają od inauguracji sezonu, czyli 13 września. Od tamtego czasu ponieśli 29 porażek, a ostatnią w piątek w grodzie nad Sołą.
Górale mieli kilka dobrych momentów, ale nie zdołali trafić do siatki. Najbliżej szczęścia byli Jakub Worwa i Łukasz Kamiński, którzy mogli odpowiedzieć na trafienie Kamila Sadłochy, otwierające wynik spotkania. Pierwszy z nich przegrał pojedynek sam na sam z Robertem Kowalówką, a drugi przestrzelił z przestrzeni międzybulikowej.
Później zespół z Chemików 4 zdobył dwie bramki i zszedł na pierwszą tercję, prowadząc 3:0.
– Wiadomo, że łatwiej się gra, gdy wynik jest na styku – zaznaczył Łukasz Kamiński.
– To był dla nas naprawdę trudny mecz. Graliśmy z bardzo silnym przeciwnikiem, ale na przyszłość musimy wystrzegać się błędów. Przede wszystkim nie możemy tracić krążków na linii niebieskiej, przez co dajemy szanse rywalom – dodał.
25-letni napastnik, który zagrał po raz pierwszy od 31 października, przyznał też, że jego zespół sporo zapłacił za odstępstwa od dyscypliny taktycznej
– Aż cztery gole straciliśmy w osłabieniu i ten aspekt miał znaczący wpływ na wynik – zwrócił uwagę Kamiński.
– Oczywiście problemy organizacyjne, z którymi się borykamy, nie ułatwiają nam sytuacji. Chciałbym, aby klub szybko wrócił na prostą – zakończył wychowanek "Szarotek"
Czytaj także: