W drugim meczu ćwierćfinałowym GKS Tychy rozbił Texom STS Sanok aż 13:1. Honorową bramkę dla sanoczan zdobył Karol Biłas. Kapitan ekipy z Podkarpacia udzielił pomeczowego komentarza naszej redakcji.
HOKEJ.NET: – Faza playoff nie zaczęła się tak jakbyście chcieli. Karolu jak oceniasz dzisiejsze spotkanie?
Karol Biłas: – Dzisiaj słabo to wyglądało i myślę, że kompletnie nam nic nie wychodziło. Dodatkowo szkoda tych głupich błędów, które robiliśmy... Tyszanie robili dzisiaj z nami co chcieli.
Czy przed kolejnymi meczami jest jakiś element gry, który musicie szczególnie poprawić?
– Myślę, że grę w tercji obronnej. Kluczowe jest to, żebyśmy nie "latali" tyle, bo my mamy tylko trzy piątki. Wiadomo, że nie będziemy grać jak równy z równym z tego względu, że mamy wspomniane trzy piątki, a oni cztery. Na pewno szans musimy poszukać w przewagach, bo wczoraj mieliśmy dwie przewagi, podczas których były okazje do strzelenia gola. Dziś też wykorzystaliśmy jedną. Ale i tak musimy pamiętać cały czas o obronie.
Tyszanie zaskoczyli was dzisiaj jakimś elementem gry?
– Nie, GKS jest kompletną drużyną i moim zdaniem to jest najlepsza drużyna w lidze.
Przed wami dwa kolejne spotkania u siebie. Wiadomo nie od dzisiaj, że domowe spotkania są przyjemniejsze z racji na chociażby wsparcie kibiców. Na pewno przed środowym meczem będziecie mieli sporo motywacji, aby pokonać GKS. Jak wygląda twoje nastawienie?
– Na pewno zaczniemy ten mecz z myślą, żeby wygrać. Wiadomo, że my 95% meczu spędzamy w obronie i musimy szukać swoich szans w kontratakach oraz w przewagach. Przed swoimi kibicami na pewno pokażemy wolę walki i charakter. Mam nadzieję, że w środę będziemy świadkami dobrej dawki hokeja.
Rozmawiał: Wojciech Piech.
Czytaj także:
