Organizatorzy hokejowych mistrzostw świata 2005 na lodowiskach Wiednia i Innsbrucku nie mają takich obaw o zachowanie kibiców, jak organizatorzy imprez piłkarskich.
"Mniejsza agresywność kibiców hokejowych bierze się z faktu, że anonimowość w hali jest mniejsza niż na ogromnym stadionie piłkarskim, gdzie pseudokibice czują się bezkarni w swojej masie, a służbom porządkowym ciężej jest zapanować nad emocjami." - twierdzą austriaccy psychologowie sportu.
Na stadionie piłkarskim panują zresztą inne przyzwyczajenia niż w lodowej hali. Przychodzący na stadion piłkarski kibice, najczęściej identyfikują się ściślej ze swoimi zawodnikami, niż ma to miejsce w przypadku meczów hokejowych.
Na stadiony piłkarskie - zdaniem austriackiego socjologa sportu Otmara Weissa z wiedeńskiego uniwersytetu - przychodzi sporo kibiców wywodzących się z rodzin patologicznych. Owi kibice nie mieli w swoich rodzinach do czynienia z inną sytuacją niż konflikt, dlatego też przenoszą na stadion swoje zachowanie. Zamiast być obserwatorem widowiska sportowego, rozgrywają oni swój mecz z rywalami.
Psycholog sportu Guenter Amesberger podkreśla jednak, że konflikty bynajmniej nie są "zarezerwowane" wyłącznie dla futbolu. Może do nich dojść na innych arenach, tak jak to miało miejsce podczas meczu zawodowej ligi koszykówki NBA, w listopadzie 2004 roku, kiedy to awantury między zawodnikami Detroit Pistons i Indiana Pacers przeniosły się z boiska na widownię.
skh
PAP
Czytaj także:
