Hokej.net Logo
SIE
31

Kick - bokser na lodzie

- Czuję się wspaniale. Trener dał mi pograć cały mecz, po raz pierwszy w tym sezonie. Uważam, że nie zawiodłem jego oczekiwań. Grało mi się wyśmienicie, wszystko mi wychodziło. Zresztą dawałem z siebie wszystko, by pokazać, że zasługuję na miejsce w drużynie - mówi Rafał Dutka, młody hokeista Podhala, który od trzech lat czekał na swoją szanse gry w pierwszej drużynie "Szarotek". Doczekał się w meczu z GKS w Katowicach, w przy trzeciej bramce Podhala zaliczył asystę.

Może to nie precyzyjne określenie, że czekał. On w tym zespole był, lecz w meczach ligowych wystąpił tylko pięć razy, w dodatku były to zaledwie kilkudziesięciosekundowe epizody. W tak krótkim czasie zawodnik mający ambicje grać podstawowym składzie nie ma prawa udowodnić swoją przydatność drużynie. Stąd ta ogromna radość niespełna 20 -letniego hokeisty.

- Rafał bardzo dobrze się zaprezentował. Dużo przebywał na tafli. Grał w osłabieniach i w przewagach. Umie zagrać ciałem, co u obrońcy się bardzo ceni. Potrafi też wziąć odpowiedzialność na siebie, a po tym poznaje się czy gracz ma rezerwy. Ładnie podawał prostopadle na kontrę i nie bał się strzelać. To jest ta odpowiedzialności - chwali go trener Wiktor Pysz.

Dutka w Podhalu uchodzi za jednego z najbardziej zdolnych hokeistów młodego pokolenia. Szkoleniowcy z MMKS Podhale twierdzą, że gdyby miał przebicie, to razem z Marcinem Koluszem wylądowałby za Oceanem. Twierdzą też, że na pewno nie był gorszy od Igora Bobcka, który zatrzasnął Rafałowi "drzwi" przed nosem do składu, a teraz stał sie winny porażki z Cracovią. Ponadto Rafał jest "swój".

- Długo czekałem na tą szansę - przyznaje Dutka. - Miałem duży niedosyt, ale skład ustalał trener i ciągle mnie w nim nie widział. Na treningach pracowałem solidnie. Robiłem wszystko co w mojej mocy, by udowodnić, że od niektórych jestem lepszy. Przychodziły takie dni, że chciałem tym wszystkim rzucić i zająć się czymś innym. Dzięki rodzicom, którzy podtrzymywali mnie na duchu, pozostałem przy hokeju. Moim marzeniem jest na stałe "załapać" się do drużyny. Będę pracował jak przysłowiowy "wół", aby tak się stało.

- Tym czymś jest kick- boxing?
- Od trzech lat trenuję kick -boxing. Pasjonuje mnie ta dyscyplina. Zaliczyłem juz pierwsze zawody. Od razu puszczono mnie na głęboką wodę, bo pierwszy start miałem w mistrzostwach Polski Południowej. Nie utopiłem się, bo wywalczyłem w nich brązowy medale w wadze do 89 kg. Zawsze pasjonowała mnie walka, ale tylko w ramach fair play. Nie jakieś mordobicie, by komuś zrobić krzywdę.

- Jak ty i twoi koledzy przyjęli porażkę z Cracovią?
- Upadek był bolesny, bo zespół liczył na wejście do strefy medalowej. Trudno się mówi, taki jest urok sportu. Nie zawsze się wygrywa. Kibice lubią niespodzianki. Szkoda tylko, że dla nas była niezbyt przyjemna. Byliśmy drużyną na pewno lepszą, ale zabrakło szczęścia.

- Przypomnij jak trafiłeś do hokeja...
- W czwartej klasie za namową kolegi ze szkolnej ławy Maćka Rajskiego trafiłem do Podhala. Rodzice zapisali mnie do szkółki, którą prowadził Jan Kudasik. Zawsze chciałem grać w ataku, ale wszystkie miejsca były już zajęte i trener desygnował mnie do obrony, z czego obecnie jestem zadowolony. Mam na swoim koncie dwa tytuły mistrza Polski w żakach, tyleż samo w juniorach młodszych i jeden w młodzikach. W mojej kolekcji brakuje tylko mistrzowskiej korony w juniorach, ale mam nadzieję, że w przyszłym tygodniu, gdy zakończy się championat kraju, moja kolekcja wzbogaci się o to brakujące trofeum. Trzykrotnie byłem powoływany do kadry na mistrzostwa świata, ale tylko w dwóch tego typu imprezach uczestniczyłem. W tym sezonie miałem ogromnego pecha. Harowałem na zgrupowaniu i niemal w przeddzień wyjazdu do Estonii złapałem kontuzję. Mocno to przeżyłem, bo chciałem się tam pokazać. Liczyłem, że któryś ze skautów mnie zauważy. Moim marzeniem jest bowiem gra w mocnym klubie.


Autor: Stefan Lesniowski www.hokej.nowytarg.prv.pl

Czytaj także:

Liczba komentarzy: 0

Komentarze

Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze. Zaloguj się do swojego konta!
© Copyright 2003 - 2025 Hokej.Net | Realizacja portalu Strony internetowe