Kolusz po wygranej z GKS-em Tychy. "Zagraliśmy odpowiedzialnie jako drużyna"

– Daliśmy z siebie wszystko i myślę, że jest to droga, którą musimy podążać do zbliżających się play-offów. Takie punkty bardziej mnie cieszą niż jakaś tam asysta – tak niedzielne spotkanie z GKS-em Tychy podsumował Marcin Kolusz, obrońca GKS-u Katowice. Derby Śląska padły łupem GieKSy, która wygrała to spotkanie 4:1.
Konfrontacje tyszan z katowiczanami w tym sezonie przebiegały według podobnego scenariusza. Nie brakowało w nich twardej, męskiej walki i dobrych interwencji golkiperów. Zwycięzcą zostawał ten zespół, który strzelił o jednego gola więcej. Pierwszy mecz wygrali katowiczanie, a kolejne trzy padły łupem tyszan. W niedzielę było podobnie, jednak katowiczanie wygrali w wyższych rozmiarach.
– Myślę, że był to twardy mecz z jednej, jak i z drugiej strony. Nasze pojedynki z GKS-em Tychy wyglądają w miarę podobnie. Mimo, że wygraliśmy 4:1 ten rezultat mógł być ciaśniejszy, ale graliśmy dzisiaj bardzo odpowiedzialnie jako drużyna. Wygraliśmy dzięki całej drużynie. Ciężko wyróżnić jednego zawodnika. Daliśmy z siebie wszystko i myślę, że jest to droga, którą musimy podążać do zbliżających się play-offów – powiedział Marcin Kolusz.
Obrońca katowickiej GieKSy miał udział przy drugiej bramce dla swojej drużyny. Najpierw podał za bramki strzeżonej przez Tomáša Fučíka na linię niebieską do Matiasa Lehtonena, a potem dobrze popracował na tyskim bramkarzu.
– Asysty czy bramki zawsze cieszą, ale dla mnie - w trudnych czasach jakich obecnie jesteśmy - cieszą przede wszystkim punkty zdobyte w dobrym stylu i w dobrej grze. Takie punkty bardziej mnie cieszą niż jakaś tam asysta – dodał.
Podopieczni Jacka Płachty we wtorek podejmą zawodników JKH GKS-u Jastrzębie. Spotkanie rozpocznie się o 18:30.
– Będzie to na pewno przedsmak zbliżających się play-offów. Na tę chwilę wypadamy na siebie z Jastrzębiem w ćwierćfinale, więc będzie to dla nas taki sprawdzian. Mamy z jastrzębianami trudne mecze w tym sezonie. Raczej przegrywamy. Nie układała się nam ta gra, dlatego będziemy chcieli to zmienić – zakończył Kolusz.
Komentarze