Koniec sezonu regularnego w PLH
Do ostatniej kolejki walczono o miejsca przed rozgrywkami play-offs. Rozstrzygnięcia zapadły, nie brakowało emocji, i to nie tylko czysto hokejowych...GKS KATOWICE - KTH KRYNICA 4:3 (1:1, 1:1, 2:1)
Bramki:
1:0 Podlipni (3. Schubert), 1:1 Ma. Radwański (17. Tyczyński, Mytnik), 1:2 Mi. Radwański (36. Piksa, Ma. Radwański), 2:2 Plutecki (40. Schubert, Słodczyk PP), 3:2 Słodczyk (43. Pohl, Schubert PP), 4:2 Wołkowicz (48.), 4:3 Mermer (57. Hak)
Kiedy w 3 minucie Zbigniew Podlipni zdobył gola dla Katowic (po fatalnym błędzie Ziaji), wydawało się że mecz dla gospodarzy będzie łatwy, lekki i przyjemny. Nic jednak z tych rzeczy. Mecz trzymał w napięciu do ostatnich minut. W 17 minucie meczu ostro zaatakowany Marek Trybuś długo nie podnosił się z lodu. Przerwa trwała długo, Trybuś trafił do szatni, a zdekoncentrowani katowiczanie stracili gola. Po strzale Tyczyńskiego krążek dotknął jeszcze Maciej Radwański i Zając był bezradny. W drugiej tercji katowiczanie ruszyli do ataku i praktycznie nie wychodzili z tercji rywala. Stemplowali jednak słupki, dobrze i szczęśliwie bronił Ziaja, a jedna z nielicznych kontr gości skończyła się trafieniem Michała Radwańskiego i było 1:2. Tuż przed przerwą lot krążka zmienił jednak Plutecki i drużyny znów wyszły na remis. Ostatnia odsłona była najciekawsza. Zaraz na jej początku za sprawą Słodczyka gospodarze objęli prowadzenie. Chwilę później kibice mieli „małe co nieco”. Maciej Radwański zaatakował ostro z tyłu Grzegorza Piekarskiego tak, że obrońca Katowic na pełnej szybkości uderzył w bandę. Poszkodowany podniósł się szybko i ruszył z pięściami na przeciwnika. Piekarski przykładnie nalał delikwenta ale sędziowie wyniku walki pod uwagę nie brali odsyłając obu bokserów pod prysznice. Kiedy po solowej akcji i przejechaniu całego lodowiska z krążkiem Wołkowicz podwyższył na 4:2 wydawało się że mecz jest rozstrzygnięty. Jednak zespół z Krynicy zdobył jeszcze gola w potwornym zamieszaniu pod bramką. Na więcej stać; gości nie było. Katowice, oszczędzając wyraźnie siły na play-offs wygrały z Krynicą ale styl nie napawa specjalnym optymizmem przed decydującymi meczami. Trener Novotny po meczu przepraszał kibiców za grę drużyny a pochwalił jedynie weterana Andrzeja Schuberta, autora trzech asyst.
DWORY UNIA OŚWIĘCIM – ZAGŁĘBIE SOSNOWIEC 1:4 (0:2, 1:1, 0:1)
Bramki:
0:1 R. Piekarski (13.) 0:2 D. Puzio ( 18.) 1:2 Kotoński (23.), 1:3 D. Puzio (37.); 1:4 Chabior (58.).
Kompromitacją zakończyli sezon zasadniczy mistrzowie Polski. I na nic zdadzą się tłumaczenia że grali w większości rezerwowym składem, oszczędzali siły a w ich szeregach zabrakło kontuzjowanego Mariusza Puzio (złamał nogę w Krynicy, w tym sezonie nie zagra). Takie mecze Unia wygrywać; powinna. A nie tylko przegrała ale też była słabsza od zdeterminowanych gości. Już w pierwszej tercji będący w świetnej formie strzeleckiej obrońca Piekarski oraz Dariusz Puzio „ustawili” mecz pod swoją drużynę. Na początku drugiej części za sprawą Kotońskiego Unia znów złapała kontakt. Ale jeszcze przed przerwą po raz kolejny Puzio podwyższył wynik. Gol Chabiora w końcówce dopełnił czarę goryczy Unitów. Jeśli forma z dwóch ostatnich meczów sezonu regularnego przeniesie się w przypadku Unii na play-offy to może być; nieciekawie. Ale nikt raczej się nie łudzi. Unia jest faworytem do tytułu i tak pewnie zostanie.
GKS TYCHY – PODHALE NOWY TARG 2:4 (0:1, 2:2, 0:1)
Bramki:
0:1 Zapała(9. Csorich), 1:1 Gurazda(27. Koszowski), 1:2 Zapała(28. Baranyk), 1:3 Pajerski (30. Prima), 2:3 Ślusarczyk (40. Słaboń), 2:4 Różański (47.);
Hokeiści GKS Tychy w meczu z Podhalem walczyli tylko o honor, goście o wyższe miejsce w tabeli. Ale na lodowisku – na szczęście – nie było tego widać;. Tychy walczyły ambitnie a „góralom” w zwycięstwie pomogła słaba dyspozycja bramkarza Tychów Arkadiusza Sobeckiego, który bronił tylko pół meczu ale popełnił błędów na co najmniej trzy kolejki. Po pierwszej tercji prowadzili goście po trafieniu znakomicie ostatnio grającego Zapały. Odpowiedź Tychów nadeszła dopiero w 27 minucie kiedy gola strzelił Gurazda. Niestety trzy następne minuty to niepewna gra Sobeckiego, dwa gole dla Podhala i... zmiana bramkarza. Na boisku pojawił się Elżbieciak i spisał się co najmniej poprawnie. Niestety GKS stać; było tylko na strzelenie drugiego gola tuż przed przerwą. Po akcji Słabonia krążek do bramki wepchnął Ślusarczyk. W trzeciej tercji Różański podwyższył jednak wynik i zapewnił swojej drużynie drugie miejsce w tabeli i korzystny układ spotkań w play-offs. Tychom pozostało tylko rozgoryczenie i ogromny niedosyt. W tym sezonie nadarzała się okazja na wymarzony finał, nie będzie nawet czwartego miejsca. Jak się okazało, jeden świetny atak to jednak za mało.
TKH/EUROSTAL - STOCZNIOWIEC 3:4 (0:1, 1:2, 2:1)
Bramki:
1:0 Myszka (11.Jankowski), 1:1 Morawiecki (21.Stolarik), 2:1 Jurasek (35.), 3:1 Raszczyński (39.), 1:4 Jurasek (48.), 2:4 Nikiel (52.PP), 3:4 Piotrowski (54.PP)
Pojedynek bokserski w Katowicach między Piekarskim i Radwańskim, to dziecinna zabawa przy tym co działo się w Toruniu. Mimo iż obie ekipy dość; luźno traktowały spotkanie (rezerwowi bramkarze, młodzież) to jednak obie ekipyukarane zostały aż 102 minutami kar. Zupełnie nie panowali nad sytuacją na lodzie sędziowie, mecz był brzydki, ostry i szarpany. W przerwach między pojedynkami bokserskimi więcej bramek strzelili jednak goście. W 11 minucie akcję Jankowskiego strzałem do pustej bramki wykończył Myszka. Druga tercja rozpoczęła się świetnie dla gospodarzy. Po strzale Stolarika krążek do bramki skierował Morawiecki i nie byłoby w tym nic osobliwego gdyby nie to że zrobił tego ramieniem. Końcówka tej części gry należała jednak do gości którzy po trafieniach Juraska i Raszczyńskiego objęli pewne prowadzenie 3:1. Kiedy w 48 minucie Jurasek zdobył kolejnego gola dla Stoczniowca nikt nie spodziewał się już większych emocji (poza bokserskimi których kibice mieli aż nadto). Jednak dwa okresy gry w przewadze TKH zamieniło na bramki. Najpierw w ogromnym zamieszaniu pod bramką Jakubowskiego przytomnością umysłu wykazał się Nikiel a chwilę później gdy na ławce siedział Wróbel, strzałem z dystansu 3 gola strzelił Karol Piotrowski. Mimo wycofania w ostatnich sekundach bramkarza Karamuza nie udało się gospodarzom doprowadzić; do wyrównania.
Pary play-offs
O miejsca 1-4
Unia Dwory Oświęcim – Stoczniowiec Gdańsk
Podhale Wojas Nowy Targ – GKS Katowice
O miejsca 5-8
GKS Tychy – KTH Krynica
TKH Eurostal Toruń – Zagłębie Sosnowiec
Piotrek
Komentarze