Po 18 latach gry w NHL Eric Staal podpisał swój ostatni kontrakt. Na jeden dzień. Następnie ogłosił zakończenie kariery.
Staal, który w ostatnim sezonie nie grał już zawodowo w hokeja, oficjalnie ogłosił, że to koniec jego kariery. Na jeden dzień podpisał umowę z Carolina Hurricanes, by w annałach zostało zapisane, że pożegnał się z grą jako przedstawiciel klubu z Raleigh, w którym spędził 12 ze swoich 18 sezonów w najlepszej lidze świata.
Najstarszy z czwórki hokejowych braci został przez Hurricanes wybrany z numerem 2 draftu w 2003 roku po sezonie, który zespół zakończył na ostatnim miejscu w tabeli NHL. Grał w tej drużynie do 2016 roku, przez prawie 7 sezonów był kapitanem.
W 2006 roku zdobył z nią puchar Stanleya, będąc najlepiej punktującym i najczęściej asystującym graczem fazy play-off.
W NHL występował także w New York Rangers, Minnesota Wild, Buffalo Sabres, Montréal Canadiens i Florida Panthers. Łącznie w sezonach zasadniczych rozegrał 1 365 meczów sezonów zasadniczych, strzelił 455 goli i zaliczył 608 asyst. W fazie play-off w 104 spotkaniach uzyskał 64 punkty za 25 bramek i 39 asyst.
Na arenie międzynarodowej zdobył z reprezentacją Kanady złoty medal Mistrzostw Świata w 2007 roku, a także "złoto" Zimowych Igrzysk Olimpijskich w Vancouver. Daje mu to członkostwo w tzw. Klubie Potrójnego Złota, w którym znajdują się gracze, którzy sięgnęli po puchar Stanleya, mistrzostwo świata i złoty medal olimpijski.
- Chcę podziękować moim byłym kolegom z drużyn, trenerom i członkom sztabu, którzy odegrali rolę pomagając mi spełnić marzenie o grze w NHL. Zawsze będę sobie bardzo cenił wspomnienia i przyjaźnie zrodzone podczas moich 18 lat w najlepszej lidze świata - stwierdził Staal w swoim oświadczeniu.
39-latek odchodzi jako posiadacz całej listy rekordów Carolina Hurricanes od czasu przeniesienia klubu z Hartford. Dla "Huraganów" zdobył najwięcej goli (322), asyst (453) i punktów (775) w historii. Ma także najwięcej goli i punktów w przewagach oraz hat tricków.
Gestem klubu w jego stronę było nie tylko podpisanie ostatniego jednodniowego kontraktu, ale także ogłoszenie, że numer 12, z którym występował w barwach "Canes", zostanie oficjalnie zastrzeżony podczas ceremonii, która odbędzie się przed jednym z meczów najbliższego sezonu.
- Eric jest unikalnie centralną postacią w historii naszej organizacji - podkreślił w swoim oświadczeniu generalny menedżer Hurricanes Eric Tulsky. - Wywarł niepomierny wpływ na swoich kolegów z drużyny, organizację i tutejszą społeczność. Czekamy z niecierpliwością na zawieszenie pod dachem naszej hali baneru z numerem 12 i celebrowanie kariery człowieka, który znaczył tak wiele dla hokejowych kibiców w stanie Karolina Północna.
W drużynie Hurricanes w czasie swoich karier grało 3 z 4 braci Staalów, a jeden z nich, Jordan, jest obecnie kapitanem zespołu prowadzonego przez Roda Brind'Amoura, z którym Eric w jednym zespole sięgał 18 lat temu po puchar Stanleya.
- Nie było w mojej głowie wątpliwości, że gdy przyszedł czas powiesić łyżwy na kołku, to chcę zakończyć karierę jako "Huragan" z Karoliny. Od momentu, gdy przybyłem do Raleigh jako 18-latek i przez moje 12 lat tutaj czułem miłość i wsparcie kibiców oraz organizacji w sposób, który zawsze będę odbierał jako szczególny - skomentował Eric Staal.
Czytaj także: