Kamil Kalinowski nie dokończył środowego starcia z Texom STS-em Sanok (4:0). Doświadczony środkowy nabawił się urazu, który wykluczy go z gry przez dłuższy czas.
Do zdarzenia doszło już 2. minucie spotkania. Kalinowski walczył o krążek z Laurim Huhdanpą, padł na lód i zaczął zwijać się z bólu. Zjechał do boksu o własnych siłach, a następnie został przewieziony do szpitala.
– Myślę, że z Kamilem nie jest najlepiej. Obecnie jest w szpitalu, nie mamy jeszcze diagnozy, musimy czekać – wyjaśnił po meczu Juha Nurminen, trener "Stalowych Pierników".
– Musimy pomyśleć o roszadach, zastanowić się kto w przyszłych meczach będzie grał na środku, bo Kamil był jedną z naszych opcji, a teraz przez kilka tygodni go nie będzie. Młodsi zawodnicy dostają szansę gry, staramy się znaleźć różne rozwiązania – dodał.
Dziś krótki komunikat w tej kwestii opublikował toruński klub. Wiadomo, że starszy z braci Kalinowskich miał nastawiony bark i jest w trakcie dalszej diagnostyki obrazowej.
"Kalinoś" rozegrał w tym sezonie 24 spotkania, w których zdobył 11 punktów za 2 bramki i 9 asyst. Na ławce kar spędził 12 minut, a w klasyfikacji plus/minus wypadł na +8.
Czytaj także: