Hokej.net Logo

Kotasek show

Śnieżyca sprawiła, iż sanoczanie i sędziowie mieli ogromne trudności z dotarciem do stolicy Podhala. Mecz więc rozpoczął się z blisko godzinnym opóźnieniem. "Szarotki" wygrały, ale tylko dlatego, że w swych szeregach mieli Martina Kotaska. 31-letni Czech był bohaterem w nowotarskim zespole. Zdobył trzy gole, a przy dwóch asystował.

-Rozgrzani musieliśmy czekać na przeciwnika, co w pierwszych minutach odbiło się na rytmie gry. Spadła też motywacja - twierdził trener "Szarotek", Andrzej Słowakiewicz.

Gra jego zespołu w pierwszej tercji nie radowała zziębniętych kibiców. Powtarzały się stare grzechy - wolne rozgrywanie krążka, straty przy wyprowadzaniu go z własnej strefy i brak skuteczności. Nowotarżanie przeważali. Momentami dość wyraźnie, ale w tercji rywala zbytdługo rozgrywali "gumę", a jak decydowali się na strzały, były one sygnalizowane i anemiczne. Wypożyczony z Podhala Mikola Worosznow z łatwością je wyłapywał. Częściej jednak schylał głowę, bo krążek fruwał mu koło ucha.
br>W drugiej tercji sprawy w swojeręce wzięli Czesi, którym dzielnie sekundował Różański i Sroka. Pierwsza "piątka" zdobyła pięć goli. Festiwal strzelecki rozpoczął Fiser, dobijając krążek odbity od poprzeczki po strzale Kotaska. Radość miejscowych z prowadzenie nie trwała długo. Gdy jeden z górali przebywał na ławce kar jego koledzy najpierw przegrali wznowienie we własnej tercji, a potem dali się zablokować. Maciej Radwański to wykorzystał. Miał wolną przestrzeń, wjechał w korytarz międzybulikowy i wypalił nie do obrony. Kolejne trzy bramki miejscowi zdobyli grając w liczebnej przewadze. W 28 minucie uderzenie Rózańskiego trafiło w słupek, akrążek zatrzymał się w polu bramkowym. Kotasek uprzedził sanockich obrońców i wepchnął go do siatki. 8 minut później Łabuz był autorem najładniejszego gola meczu. Huknął z niebieskiej linii i nim zatrzepotał w siatcejeszcze odbił się od słupka i wylądował w przeciwległym rogu bramki.6 sekund przed końcem drugiej odsłony Kotasek wypracował akcję, po której Sroka trafił do siatki i za moment odbierał gratulacjeod kolegów.

Show Kotaska trwał również w trzeciej odsłonie. W 47 i 49 minucie dwukrotnie wpisał się na listę strzelców. Jego strzały były tak mocne i precyzyjne, iż Worosznow nawet nie zareagował. Niespełna 2 minuty później nie popisała się ostatnia instancja przyjezdnych, walnie przyczyniając się do tego, że nazwisko Hajnosa znalazło się w protokole strzelców.Goście 4 sekundy przed końcową syrenąwykorzystali rozluźnienie w szeregach miejscowych, zmniejszając rozmiary porażki.

- Po nienadzwyczajnym początku, z minuty na minutę rozkręcaliśmy się. Nasze akcje zaczęły się zazębiać, były składniejsze i szybsze,a słabnący przeciwnik zaczął tracić gole. Cieszy, że trzy zdobyliśmy w przewadze. Jeszcze nie wszyscy zawodnicy wiedzą po co wychodzą na lód. Nie dają z siebie wszystkiego. Dostają szanse i jej nie wykorzystują. W sumie jestem zadowolony z rezultatu, chociaż początek spotkania nie zapowiadał takiej wygranej - powiedział trener Podhala, Andrzej Słowakiewicz.

SSA WOJAS PODHALE Nowy Targ - KH Sanok 7:2 (0:0, 4:1, 3:1)
1:0 -Fiser - Kotasek (23:29),
1:1- Maciej Radwański - Koszarek (25:42 w przewadze),
2:1 - Kotasek - Różański (27:06 w przewadze),
3:1 - Łabuz - Sroka - Hajnos (35:55 w przewadze),
4:1 - Sroka- Kotasek (39:54 w przewadze),
5:1 - Kotasek - Różański - Sroka (46:23),
6:1 - Kotasek - Sroka (48:56),
7:1 - Hajnos (50:03),
7:2 - Ciepły - T. Demkowicz (59:56).

Sędziowali: Zarodkiewicz, Pyrskała i Smura z Katowic.
Kary: 14 -12 min.
Widzów 300.

PODHALE: Janiec; Sroka (4) - Bobcek (6), Łabuz - Kolasa, Gil - Talaga, Piotrowski; Różański - Fiser- Kotasek, Hajnos (2)- Biela - Podlipni (2), Łyszczarczyk - Ćwikła-Michał Radwański, Zapała. Trener Andrzej Słowakiewicz.

SANOK: Worosznow; Piekarz- Burnat, Rąpała (4) - Ciepły (2), D. Demkowicz - Miśków; Maciej Radwański - (4) - Koszarek - Niemiec, T. Demkowicz - Kostecki - M. Mermer, Dzoń (2) - Piecuch - Brejta. Trener Miroslav Doleżalik.

W innych spotkaniach:
Comarch Cracovia - GKS Katowice 4:2 (1:0, 1:2, 2:0)
Stoczniowiec Gdańsk - GKS Tychy 4:4 (2:0, 1:0, 1:4)
Dwory Unia - TKH Toruń 2:0 (0:0, 0:0, 2:0)

Autor: Stefan Lesniowski
Źródło: www.hokej.nowytarg.pl

Stef@n



Czytaj także:

Liczba komentarzy: 0

Komentarze

Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze. Zaloguj się do swojego konta!
© Copyright 2003 - 2025 Hokej.Net | Realizacja portalu Strony internetowe