Hokej.net Logo

Krążek spadał jak z nieba. Gol "jeden na 10 tysięcy" [WIDEO]

Niezwykły gol padł w meczu Rögle Ängelholm - Skellefteå AIK w lidze SHL.
Niezwykły gol padł w meczu Rögle Ängelholm - Skellefteå AIK w lidze SHL.

Takie coś się robi raz na 10 tysięcy - twierdził po meczu strzelec niezwykle dziwnego gola. Do bramki trafił w kuriozalny sposób strzałem, po którym nikt poza nim nie widział krążka.

To niezwykłe zdarzenie miało miejsce podczas meczu szwedzkiej ligi SHL pomiędzy Rögle Ängelholm a Skellefteå AIK.

W 30. minucie podczas gry drużyny z Skellefteå w przewadze jej gracz Max Lindholm oddał strzał, po którym krążek zniknął z pola widzenia niemal wszystkich graczy i zapewne większości widzów. Po dłuższej chwili... spadł z powietrza do bramki za plecami kompletnie zdezorientowanego bramkarza Rögle Christoffera Rifalka.

- Co to jest za gol? To najdziwniejszy gol, jakiego widziałem od dawna - mówił komentator meczu w szwedzkim serwisie TV4 Play Åke Unger.

"Guma" podbita kijem jednego z rywali Lindholma zniknęła Rifalkowi z oczu. Strzelec przekonuje jednak, że akurat on przez cały czas śledził ją wzrokiem.

- Jasne, że to jeden z najdziwniejszych goli, jakie strzeliłem - skomentował Lindholm po meczu. - Ale wcześnie widziałem, że jeśli Rifalk nie zauważy krążka, to on wpadnie do bramki. Ja widziałem krążek cały czas. Pięknie, że w ten magiczny sposób wpadł. To bardzo dziwne, takie coś się robi raz na 10 tysięcy. Więc pozostaje tylko przyjąć i podziękować.

27-letni napastnik tym golem ustalił wynik meczu na 3:1, co pozwoliło jego drużynie objąć prowadzenie w tabeli SHL.

Czytaj także:

Liczba komentarzy: 0

Komentarze

Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze. Zaloguj się do swojego konta!
© Copyright 2003 - 2025 Hokej.Net | Realizacja portalu Strony internetowe