– Szkoda, że smak porażki przyszedł dzisiaj, bo jednak przyjechaliśmy tutaj z innym założeniem. Chcieliśmy wygrać ten puchar, niestety nie udało się. Musimy wyciągnąć z tego bardzo ważne wnioski, bo ten mecz nie był dobry w naszym wykonaniu – powiedział Maciej Kruczek, defensor GKS-u Katowice po porażce 3:4 z GKS-em Tychy w meczu o Superpuchar Polski.
Ponad 2000 kibiców zgromadzonych na „Stadionie Zimowym” mogło obserwować niezwykle ciekawe spotkanie z obu stron. Nie brakowało ofiarnych interwencji, kontrowersji oraz pięknych goli.
– Trudno powiedzieć na gorąco, co zawiodło. Widać było, że przeciwnik chce bardziej, my dzisiaj graliśmy ospale, mało strzałów, mieliśmy parę przewag, w których oddaliśmy mało strzałów na bramkę, a jak się nie strzela w stronę bramki, to się nie zdobywa goli. Po tych osłabieniach 3 na 5, które podbudowały zespół, mieliśmy potem przewagi, których nie wykorzystaliśmy – stwierdził obrońca GKS-u Katowice.
Katowiczanie przy stanie 3:3 w trzeciej tercji mogli przechylić szalę na swoją korzyść. Mieli aż trzy szanse gry w przewadze liczebnej, jednak nie udało im się ich zamienić na zdobycze bramkowe.
Tym samym GieKSa przerwała swoją zwycięską passę, wynoszącą 12 spotkań. W piątek natomiast czeka ich już spotkanie ligowe na wyjeździe z Comarch Cracovią.
– Jesteśmy doświadczoną drużyną i wyciągniemy z tego meczu wnioski. Na pewno da nam to kopa, jutro dotrenujemy i w piątek jedziemy do Krakowa po zwycięstwo – zaznaczył "Kruger".
– Nie ma co tu gadać o siłach, jesteśmy zawodowcami i musimy być przygotowani do tego sezonu i nie mamy co gadać o siłach. Siły są, muszą być i będą – dodał.
Czytaj także:
