We wtorkowy wieczór hokeiści GKS Katowice przegrali z Comarch Cracovią 2:5 i stracili w połowie spotkania Grzegorza Pasiuta, który z kontuzją zjechał do szatni. Katowiczanie są w wyraźnym kryzysie gdyż na sześć ostatnich ligowych spotkań odnotowali czwartą porażkę.
Jak najszybciej gospodarze chcieliby zapomnieć o pierwszej tercji wtorkowego spotkaniu w katowickiej "Satelicie". Trzy bramki hokeistów Comarch Cracovii ustawiły mecz. Najpierw Jiří Gula strzałem z niebieskiej zaskoczył Johna Murraya a następnie indywidualną akcją popisał się Štěpán Csamangó, który wymanewrował defensywę katowiczan. Wynik podwyższył jeszcze Jewgienij Popiticz, który upadając dobił swój strzał do katowickiej bramki. Gospodarzy stać było na jedną bramkę w tej odsłonie kiedy to Grzegorz Pasiut uderzył po krótkim rogu z okolicy bulika.
Dość szybko w drugiej odsłonie do gry wrócili gospodarze, kiedy to Patryk Wronka zmienił lot krążka po strzale z niebieskiej Jakuba Wanackiego. Gospodarze przycisnęli i szukali wyrównującego gola, lecz krakowianie starali się grać uważnie w defensywie a Dienis Pieriewozczikow zapewniał spokój swoimi pewnymi interwencjami. Goście nie zamierzali jednak spocząć na laurach i ponownie odskoczyli rywalowi. W zamieszaniu podbramkowym już z pozycji kolan do bramki gumę skierował Jewgienij Bodrow.
W trzeciej odsłonie nie zobaczyliśmy już na lodzie lidera GKS Katowice Grzegorza Pasiuta, który w tracie drugiej tercji zjechał do szatni. To mocno pokrzyżowało plany gospodarzom, którzy walili głową w mur a Cracovia starała się grać bezpiecznie i co jakiś czas kontrować. W końcówce kropkę nad "i" postawił Jegor Dugin zdobywając gola w okresie gry w przewadze. W końcówce Artiom Woroszyło ruszył z pięściami na Patryka Krężołka, który był stroną raczej bierną w tej potyczce ale sędziowie zdecydowali, że obaj trafią pod prysznic.
- Nie byliśmy konsekwentni przed własna bramką. Cracovia chciała bardziej tego zwycięstwa i zasłużenie wygrała – mówił po meczu Jacek Płachta, trener GKS Katowice.
GKS Katowice - Comarch Cracovia 2:5 (1:3, 1:1, 0:1)
0:1 Jiří Gula - Collin Shirley (05:42, 5/4)
0:2 Štěpán Csamangó - Sebastian Brynkus, Iwan Jacenko (09:39)
0:3 Jewgienij Popiticz - Jewgienij Bodrow (11:44)
1:3 Grzegorz Pasiut (15:31)
2:3 Patryk Wronka - Jakub Wanacki, Bartosz Fraszko (23:43)
2:4 Jewgienij Bodrow - Jakub Müller (36:17)
2:5 Jegor Dugin - Erik Němec, Jiří Gula (55:44)
Sędziowali: Michał Baca (główny), Sebastian Kłaczyński (główny) - Mateusz Bucki (liniowy), Jacek Szutta (liniowy)
Minuty karne: 33-33
Strzały: 38-35
Widzów: 741
Katowice (2): J. Murray - M. Rompkowski, J. Wanacki; B. Fraszko, G. Pasiut, P. Wronka - M. Kruczek (2), P. Wajda; A. Eriksson, M. Lehtonen, M. Bepierszcz - C. Hudson (4), K. Valtola; P. Krężołek (25), J. Monto, M. Saarelainen - D. Musioł, A. Jakimienko; M. Michalski, I. Smal, J. Prokurat.
Cracovia: D. Pieriewozczikow - J. Gula, J. Šaur;M. Bezwiński, J. Dugin (4), E. Němec - M. Dudaš (4), J. Müller; J. Popiticz, J. Bodrow, A. Woroszyło (25) - J. Karlsson, S. Kinnunen; S. Brynkus, I. Jacenko, Š. Csamangó - P. Gosztyła, M. Jaracz; C. Shirley, I. Augustyniak.
Czytaj także: