Krzysztof Maciaś był dziś najlepszym zawodnikiem swojego zespołu w meczu czeskiej ekstraligi. Drużyna Polaka rozbiła outsidera rozgrywek, ustanawiając przy okazji nietypowy rekord wszech czasów.
Zespół HC Vítkovice w rozegranym awansem meczu 16. kolejki rozgrywek podejmował HC Litvínov. Nie doszło do spotkania dwóch Polaków, bo Paweł Zygmunt jest wciąż kontuzjowany.
Maciaś za to zagrał, a jego drużyna rozgromiła "czerwoną latarnię" czeskiej ekstraligi 8:2. Polak przyczynił się do tej wygranej zdobywając 2 punkty za gola i asystę.
W 8. minucie spotkania zmienił tor lotu krążka po strzale Patrika Brůny i podwyższył wynik na 2:0. Z kolei nieco ponad 2 minuty później asystował przy golu, którym Vojtěch Lednický podwyższył na 4:0.
Asysta Krzysztofa Maciasia:
Drużyna z Ostrawy miała piorunujący start meczu, bo już w 13. minucie prowadziła 5:0. A w 26. było już 8:1 dla miejscowych. Okazało się, że nigdy w historii czeskiej ekstraligi żaden zespół w meczu sezonu zasadniczego nie strzelił 8 goli i nie prowadził 8:1 na tak wczesnym etapie spotkania. Tylko raz zdarzyło się to przed 4 laty w meczu rundy kwalifikacyjnej do play-off.
W tamtym momencie zanosiło się na "dwucyfrówkę", ale więcej goli drużyna Maciasia już nie zdobyła, za to rywale nieco zmniejszyli rozmiary porażki.
Dla miejscowych Lednický zaliczył gola i 2 asysty, Martin Hanzl, Petr Hauser i Marek Hrivík - podobnie jak Maciaś - zanotowali po bramce i asyście, a strzelali także: Jindřich Abdul, znany w Polsce z gry w Comarch Cracovii Marek Kalus i Samuel Kňažko.
To jednak Maciaś został po meczu wybrany najlepszym graczem swojego zespołu. Polak zagrał w drugim ataku Vítkovic. Wyjeżdżał na lód 21 razy, a łącznie spędził na nim 13 minut i 10 sekund. Oddał 2 strzały, raz atakował rywala ciałem i zaliczył +2 w statystyce +/-.
21-letni Polak po raz pierwszy w tym sezonie asystował przy golu. Po 12 meczach tych rozgrywek ma na koncie także 4 bramki.
Jego zespół po dzisiejszym zwycięstwie ma na koncie 4 wygrane z rzędu i awansował na 4. miejsce w tabeli. Kolejne spotkanie rozegra w piątek na wyjeździe z ekipą Rytíři Kladno.
Znacznie gorsza jest sytuacja drużyny Zygmunta, który według słów dyrektora sportowego klubu Tomáša Vrábela z wywiadu dla portalu hokej.cz ma wrócić do gry w listopadzie. "Chemicy" przegrali już 8 meczów z rzędu i zajmują ostatnie miejsce w tabeli mając na koncie zaledwie 7 punktów i tracąc kolejne 7 do przedostatniego Kladna.
Drużyna z Litvínova ma od dłuższego czasu kłopoty z kontuzjami, bo Zygmunt nie jest jedynym nieobecnym, ale dziś niczego nie zmienił powrót do składu gwiazdy zespołu Ondřeja Kaše.
Problemy są bowiem znacznie poważniejsze. Przed sezonem firma Orlen ogłosiła, że po tych rozgrywkach wycofuje się ze sponsorowania klubu, co cały czas rodzi pytania o przyszłość hokeja w Litvínovie. Vrábel we wspomnianym wywiadzie przyznał, że nie udało się uchronić drużyny przed wpływem tej niepewności na jej grę, a także że zespołu nie można w obecnej sytuacji wzmocnić zwiększając budżet przeznaczony na zawodników, bo nie ma na to pieniędzy. Kibice na trybunach domagają się dymisji generalnego menedżera Pavla Hynka, którego w głównej mierze obwiniają o fatalną sytuację, w jakiej znalazł się ich ukochany klub.
HC Litvínov przegrał 12 z 14 meczów w tym sezonie. W piątek w kolejnym spotkaniu zmierzy się z HC Karlowe Wary.
HC Vítkovice - HC Litvínov 8:2 (5:1, 3:0, 0:1)
1:0 Hrivík - Leahy - Zbořil 4:37
2:0 Maciaś - Brůna 7:39
3:0 Kalus - Hanzl 8:58 (w przewadze)
4:0 Lednický - Maciaś - Hrivík 9:55
5:0 Abdul - Zbořil 12:30 (w przewadze)
5:1 Čajkovič - Jurčík - Kaše 17:34
6:1 Hauser - Přibyl - Lednický 22:48
7:1 Hanzl 24:51
8:1 Kňažko - Hauser - Lednický 25:43
8:2 Pištěk - Kaše 56:35
Strzały: 37-38.
Minuty kar: 8-35.
Widzów: 4 007.
Z kolei w drugiej klasie rozgrywkowej w Czechach grał dziś Patryk Krężołek. Jego zespół Baník Sokolov przegrał na wyjeździe z HC Frydek-Mistek 2:5. Polak wystąpił w trzecim ataku, grał łącznie przez 14 minut i 57 sekund i nie punktował. 2 razy próbował strzelać na bramkę rywali, ale obie próby zostały zablokowane. Mecz zakończył z wynikiem -1 w statystyce +/-
Czytaj także: