Leszek Laszkiewicz dochodzi do zdrowia po kontuzji złamania palca.
- Ostatnio ściągnięto mi z niego krew, ale wciąż towarzyszy mu ból i jest siny
Leszek Laszkiewicz.
- Ćwiczę tak na dziewięć palców, ale staram się wykonywać wszystkie ćwiczenia. Gdy tylko ból ustąpi, ubiorę specjalny ochraniacz i będę trenował na maksa
- Zbliżają się decydujące spotkania i nie ma czasu na odpoczynek
Czytaj także: