Hokej.net Logo

Majoch: Efekty nie zawsze przychodzą od razu

Majoch: Efekty nie zawsze przychodzą od razu

Dawid Majoch wrócił do Krynicy po okresie gry w Sosnowcu. Nowy-stary zawodnik KTH w rozmowie z Kateheci.pl opowiada o kulisach gry na Śląsku i… krytykuje tamtejsze jedzenie.

Kamil Truchan: Wydaje się, że powinienem zacząć od słów "witaj w domu". Po nauce w SMS-ie i grze w Zagłębiu wracasz właśnie w rodzinne strony...
Dawid Majoch:Cóż mogę więcej powiedzieć. Pozostaje się tylko cieszyć, że w końcu będę mógł zagrać w koszulce KTH.

Dlaczego zdecydowałeś się na opuszczenie Sosnowca? Kluczowa była ciekawa oferta z Krynicy, czy o zmianie otoczenia zdecydowałeś już wcześniej?
- Sytuacja w Sosnowcu cały czas jest niejasna. Nie mogłem już dłużej czekać, co wydarzy się w tym klubie. Już wcześniej dostałem ciekawą propozycję z Krynicy. Spełniała ona moje oczekiwania, więc jestem.

Co zadecydowało o tym, że postanowiłeś wybrać ofertę 1928 KTH?
- Tak, jak wspomniałem wcześniej oferta nowopowstałego klubu pod Górą Parkową spełnia moje oczekiwania, więc nie miałem wątpliwości, że chcę wrócić do domu i grać w KTH.

Rozumiem, że przedstawiciele beniaminka do podpisania kontraktu nie musieli cię zbyt długo przekonywać?
- Nie musieli mnie przekonywać, ani wpływać na moją decyzję. Musiałem po prostu się zastanowić, co będzie dla mnie najlepsze. Gra w KTH to obecnie najlepsze rozwiązanie.

Jaką wizją klubu przedstawiciele 1928 KTH kusili cię przy podpisywaniu kontraktu?
- Na pewno stabilnością w klubie po każdym względem. Tym, że nie będzie brakowało sprzętu, że wszystko będzie regularnie i na czas. No i oczywiście tym sportowym aspektem, że walczymy o awans.

Poprzedni sezon był w twoim wykonaniu bardzo dobry. Miałeś oferty z innych klubów?
- Zgadzam się z twoim stwierdzeniem, nie da się ukryć, że poprzedni sezon był dla mnie bardzo udany. Co za tym idzie miałem też oferty z innych klubów. Decyzja do podjęcia nie była łatwa, trzeba było wybrać tę ofertę, która była dla mnie najlepsza. Miałem nad czym myśleć.

Jakbyś podsumował swój czas i grę w SMS-ie?
- Odpowiadając krótko - bardzo dobrze. Wiele się tam nauczyłem, byłem cały czas pod okiem świetnych trenerów i masażystów. Nic nam tam nie brakowało. Jeśli mam wrzucić jakiś kamyczek do ogródka, to jedynie jedzenie mogło być lepsze (śmiech).

A ostatni czas spędzony w sosnowieckim Zagłębiu?
- Czas spędzony w Zagłębiu również wspominam bardzo dobrze. Dostawałem szansę gry w każdym meczu, dzięki temu nabrałem dużego doświadczenia. Na początku sezonu drużyna fajnie mnie przyjęła i ta dobra atmosfera utrzymywała się do końca. Był też miły akcent na zakończenie sezonu w zespole juniorskim Zagłębia. Drużyna, której byłem kapitanem została mistrzem Polski juniorów. Byłem częścią fajnej drużyny, zresztą z innym wychowankiem KTH Tomkiem Zielińskim.

Nie obawiasz się gry w zespole który po roku przerwy powraca na pierwszoligowe lodowiska?
- Nie ma takiej opcji, nie obawiam się. Przecież znam wszystkich chłopaków wiem, że grają świetnie w hokeja. A rok przerwy bez gry na wyższym poziomie nie będzie dla nich problemem.

Kibice pod Górą Parkową są spragnieni hokejowych emocji, a co za tym idzie są też wymagający...
- To może wpłynąć na mnie i na moich kolegów z drużyny tylko mobilizująco. Bardzo się cieszę i postaramy się swoją grą zadowalać ich i dawać wiele powodów do radości.

Czy według Dawida Majocha 1928 KTH gotowy jest do gry w I lidze?
- Odpowiedź może być tylko jedna - TAK. Nie mam wątpliwości, że pod każdym względem będziemy dobrze przygotowani do sezonu.

Od poniedziałku zaczniecie przygotowania do nowego sezonu. To będzie okres ciężkiej pracy. Jak się na niego zaopatrujesz?
- Wiadomo, że dla wielu hokeistów nie jest to ulubiony okres pracy. Ja jednak osobiście nie mogę się już doczekać. Byle do poniedziałku!

W roli szkoleniowca pierwszej drużyny zadebiutuje Robert Błażowski. Myślisz, że będzie miał z wami ciężko?
- Myślę, że nie. Trener nie jest anonimowy, wszyscy go znają, więc nie będzie miał z nami większego problemu.

Ogłoszono już większość hokeistów, którzy w kolejnym sezonie będą reprezentować barwy klubu z Krynicy. Skład wygląda bardzo ciekawie i możecie chyba spokojnie powalczyć o czołowe miejsca w tabeli.
- Mam podobne zdanie. Oczywiście to wszystko zweryfikują ligowe mecze. Niemniej można już na początku mieć jakieś zdanie. Więc moje jest takie, że myślę, iż będziemy grać o najwyższe miejsce.

Co wiesz o swoich rywalach do miejsca w podstawowym składzie?
- Myślę, że w drużynie znajdzie się miejsce dla każdego zawodnika. Wszyscy znajdą w niej swoje miejsce. Jaką rolę będą odgrywać poszczególni zawodnicy, pokaże czas. Jednak wszyscy będą tak samo ważni dla tej drużyny. Będą jej częścią.

Stawiasz sobie indywidualne cele na przyszły sezon?
- Cele są dwa i są jasne. Chcę pomóc drużynie w awansie. Chcę również jak najlepiej grać dla swojego miasta.

Które drużyny mogą być zagrożeniem dla 1928 KTH?
- Jest troszkę za wcześnie na wyciąganie takich stwierdzeń. Jeśli już mam odpowiedzieć na to pytanie, to na obecną chwilę wydają się to być: zespół Naprzodu Janów i warszawskiej Legii.

W polskim hokeju dzieje się teraz bardzo dużo. Mam na myśli profesjonalną ligę, pierwszą reprezentację Polski z rosyjskimi szkoleniowcami. Myślisz, że to wszystko zmierza w dobrym kierunku?
- Moim zdaniem wydaje się, że zmierza to w dobrym kierunku. Efekty nie zawsze przychodzą od razu. Ale myślę, że jak przyjdą, to będą dobre dla wszystkich.

Początkiem miesiąca burmistrz Krynicy-Zdroju uhonorował wyróżniających się w 2012 roku sportowców naszej gminy. Można powiedzieć, że znalazłeś uznanie w oczach włodarza miasta. Co czułeś odbierając to wyróżnienie?
- Ciężko czasem uczucia opisać słowami. Tak jest i w tym przypadku. Jedno jest pewne i było zauważalne podczas odbierania nagrody. Radość była ogromna, że zostałem w ten sposób wyróżniony, że mogłem odebrać tę nagrodę.

Na sam koniec wródźmy jeszcze do grudnia 2012 roku. Wraz z reprezentacją Polski U20 wywalczyłeś awans do Dywizji IA. Jaka jest recepta na tak - powiedzmy to szczerze - niespodziewany sukces?
- Praca, praca i jeszcze raz ciężka praca. Ważni też są ludzie, którzy tobą kierują i cię przygotowują. Do tego oczywiście atmosfera w drużynie jest bardzo ważna. My to wszystko mieliśmy.

Czego życzyć Tobie na ten okres pracy na "sucho" oraz na cały zbliżający się dużymi krokami nowy sezon?
- Przede wszystkim brak kontuzji. Oby sezon był dla nas udany, żeby Krynica była z nas dumna.

Tego właśnie życzę. Dziękuję za rozmowę.
- Również dziękuję i pozdrawiam wszystkich kibiców i sympatyków KTH Krynica. Do zobaczenia przy Sportowej 5!


Czytaj także:

Liczba komentarzy: 0

Komentarze

Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze. Zaloguj się do swojego konta!
© Copyright 2003 - 2025 Hokej.Net | Realizacja portalu Strony internetowe