Matczak: Pewne zmiany muszą nastąpić
GKS Tychy rezygnuje z usług dwóch czeskich napastników, a ich priorytetem jest obecnie stworzenie trzonu drużyny, składającego się z krajowych zawodników, który w przyszłych rozgrywkach Polskiej Hokej Ligi ponownie walczyć będzie o złoto. Na razie klub podpisanych ma siedem kontraktów, ale po majowym weekendzie - jak zapowiadają działacze - będzie ich więcej.
Na dziś wiadomo tyle, że wicemistrz kraju ma podpisanych siedem kontraktów z zawodnikami, obowiązujących na kolejny sezon w Polskiej Hokej Lidze. W GKS Tychy występować będą na pewno bramkarze Sztefan Żigardy oraz Arkadiusz Sobecki, obrońca Jakub Wanacki, a także napastnicy Michał Woźnica, Josef Vitek, Jarosław Rzeszutko i Kacper Guzik. Wszystko wskazuje jednak na to, że niebawem wspomniane grono powiększy się.
- Mamy siedem osób, które mają podpisane kontrakty. Rozmowy z kadrowiczami rozpoczęliśmy natomiast wczoraj. Kilka rozmów było owocnych. Dogadaliśmy się. Wszelkie informacje na ten temat zostaną jednak upublicznione po 5 maja - powiedział Wojciech Matczak, kierownik sekcji hokeja na lodzie w spółce Tyski Sport. - Obecnie mamy taki okres, że niektórzy zawodnicy przebywają na urlopach. Nie ma się czemu dziwić, gdyż chłopcy chcą wykorzystać długi weekend. Dlatego z nimi umówieni jesteśmy na najbliższe dni. W innych przypadkach rozmowy są w toku. Prowadziliśmy pierwsze rozmowy, ale musimy spotkać się jeszcze raz.
Plany tyszan w budowaniu drużyny na kolejne rozgrywki są przejrzyste.- Generalnie chcemy stworzyć trzon drużyny, taką podbudowę. Myślimy oczywiście w tym miejscu o Polakach, którzy grali w naszym zespole w poprzednich rozgrywkach - dodaje Matczak. - Dosyć poważnie musimy zastanowić się nad obcokrajowcami. Ten temat nie jest jednak tematem publicznym, gdyż wiemy, jak wygląda rynek hokejowy w Polsce.
Obecnie pewnym jest, że przy kompletowaniu nowego składu tyszanie nie będą brali pod uwagę dwóch Czechów - Jana Stebera oraz Milana Baranyka.
- Pewne zmiany muszą nastąpić. To jest nieuniknione - mówi kierownik sekcji hokeja na lodzie w spółce Tyski Sport. - Uważam, że skład w poprzednim sezonie mieliśmy bardzo mocny. Chyba najmocniejszy w historii i nie jest to tylko moje zdanie. Coś jednak w fazie play-off nie wyszło, ale sezon zasadniczy pokazał, że ta drużyna była bardzo silna. W związku z tym zmiany są konieczne.
Dodajmy, iż tyszanie rozpoczną przygotowania "na sucho" 5 maja. Wspomniane zajęcia potrwają do końca czerwca, czyli osiem tygodni.- Później nastąpią trzy tygodnie przerwy. Chłopcy będą mieli urlopy, a od bodaj 23 lipca trenować będą na lodzie - wyjaśnia Wojciech Matczak.
Wszystko wskazuje na to, że szkoleniowcem wicemistrzów Polski pozostanie Czech Jirzi Szejba.
Komentarze