Auston Matthews dzisiejszej nocy przekroczył barierę 50 goli zdobytych w sezonie. Stał się także pierwszym Amerykaninem, który dokonał tego w tak krótkim czasie.
Matthews przypieczętował swój sukces dwoma golami strzelonymi dla Toronto Maple Leafs w wygranym 6:3 meczu z Arizona Coyotes. Był to jego 54 mecz w tym sezonie, a na jego statystycznym liczniku widnieje 51 bramek i 24 asysty. Co ciekawe, żaden Amerykanin w NHL do tej pory nie zdobył pięćdziesięciu goli w jednym sezonie tak szybko.
Absolutnym rekordzistą w tej klasyfikacji jest oczywiście Wayne Gretzky, który w sezonie 1981/82, potrzebował do tego zaledwie 39 spotkań.
– Co Twój sukces znaczy dla młodych zawodników z Arizony? – pyta gwiazdę klubu z Toronto portal Sportsnet.
– Mam nadzieję, że się tym zainspirują, że zachęci ich to do dalszej ciężkiej pracy. Nieważne skąd się jest, jeżeli masz marzenia, masz plan i dążysz do jego realizacji, to wszystko się w końcu spełni. Jestem bardzo wdzięczny za to gdzie jestem, co robię, chcę to robić jak najdłużej i być coraz lepszym.
Co ciekawe, Matthews pobił własny rekord, kiedy to do zdobycia 50 bramek potrzebował 62 spotkań.
– Za każdym razem jak byliśmy razem na lodzie, starałem się mu podawać, więc potem trochę mi się oberwało, że sam za mało strzelałem na bramkę – śmieje się Mitchell Marner.
– To wspaniałe uczucie, wręcz elektryzujące! Wiemy ile go to kosztuje, więc bardzo się cieszymy z jego sukcesów – dodaje Brian Matthews, ojciec Austona.
Amerykanin od początku swojej kariery w NHL gra w Toronto. Szacuje się, że w obecnym sezonie może dobić nawet do bariery 80 goli.
Czytaj także: