Mistrzostwa Świata Kobiet: Pewny awans Kanady i USA do finału [WIDEO]
Kibiców śledzących rozgrywane w Kanadzie Mistrzostwa Świata kobiet czeka północnoamerykański finał imprezy. W niedzielę o złoto zawalczą Kanadyjki z Amerykankami i będzie to na pewno pyszne sportowe widowisko. Obydwie drużyny spotkały się już w fazie grupowej i wówczas górą były Kanadyjki, które pokonały Amerykanki 4-3 w dogrywce. Czy drużyna ze Stanów Zjednoczonych teraz im się zrewanżuje i odbierze im złoty medal, którego Team Canada broni w tym turnieju?
W pierwszym rozegranym półfinale zmierzyły się ze sobą Amerykanki i Czeszki. Obydwie drużyny spotkały się wcześniej w fazie grupowe i wówczas górą była ekipa ze Stanów Zjednoczonych (6-2). Nie inaczej było wczoraj z tą różnicą, że Czeszki nie tylko były zdominowane, co nie miały nic do powiedzenia.
Zaczęło się spokojnie i niewinnie. W pierwszej tercji padła tylko jedna bramka. Amanda Kessel wykorzystała grę Amerykanek w przewadze i w jedenastej minucie otworzyła wynik półfinału. Druga odsłona meczu miała już jednak zupełnie inny przebieg – Amerykanki wygrały ją aż 5-1, z czego cztery bramki zdobyły w zaledwie dziesięć minut. Najpierw Blankę Skodovą dwukrotnie pokonała Hilary Knight, potem swojego gola dołożyła Abbey Murphy. Przy stanie 4-0 dla Team USA, Czeszkom w końcu udało się nieco konkretniej odpowiedzieć i Aerin Frankel do kapitulacji zmusiła Adela Sapovalivova. Amerykanki jednak były nie do powstrzymania i zanim druga tercja dobiegła końca, w 38 minucie po raz drugi na listę strzelców wpisała się Amana Kessel. W ostatniej części spotkania ekipa ze Stanów Zjednoczonych dołożyła jeszcze trzy bramki (dwa Tessy Janecke i jedną Caroline Harvey) i finalnie Czeszki poległy 9-1.
- Podjęłyśmy walkę, ale Amerykanki wyszły na lód z poczuciem misji. To jedna z najlepszych drużyn na świecie, a my po raz drugi w historii zameldowałyśmy się w półfinałach, więc nie ma co ukrywać, że jest między nami przepaść. Dzisiejsze spotkanie sprawiło, że chcemy grać lepiej, że jesteśmy jeszcze bardziej głodne sukcesu. Pod tym względem był to udany mecz – mówi trenerka Czeszek Carla MacLeod, była gwiazda kanadyjskiej reprezentacji.
- Wspaniale, że zdobyłyśmy dziś tak dużo bramek – cieszy się Alex Carpenter. – Przy pierwszym naszym meczu z Czeszkami miałyśmy świadomość, że są one mocną drużyną, na którą trzeba uważać. W finale musimy stanąć na wyżynach naszych umiejętności i dać z siebie wszystko, dobrze zatem, że mamy w drużynie tyle zawodniczek, które strzelają gole i są aktywne w polu bramkowym.
- Celujemy w złoto – mówi wprost Cayla Barnes. – Chcemy odzyskać ten medal i myślę, że mecz o to z Kanadą będzie wspaniałą rywalizacją i świetnym zwieńczeniem całego turnieju. To będzie trudne, zacięte spotkanie, którego nie możemy się już doczekać.
Skrót meczu:
W drugim półfinale Kanadyjki spotkały się ze Szwajcarkami. Obydwie drużyny skrzyżowały kije już na samym początku turnieju i wtedy zawodniczki z klonowym liściem na koszulkach wygrały 4-0. Nie inaczej było i tym razem, nawet wynik jest podobny – Team Canada znów zdobyła cztery bramki więcej, z tym, że półfinałowy wynik to 5-1.
W pierwszej tercji nie padła ani jedna bramka, żadna ze stron nie wykorzystała gier w przewadze. Dopiero w drugiej dublet ustrzeliła Sarah Filler, która pokonała Andrea Braendli w 31 i 37.minucie. W ostatniej odsłonie spotkania kibice widzieli aż cztery gole. Sarh Filler podwyższyła swój wynik do hat-tricka, a po swojej bramce dla Kanady dołożyły jeszcze Jamie Lee Rattray oraz, w ostatnich sekundach spotkania, Rebecca Johnston. Honorową bramkę dla Szwajcarek, na niecałe trzy minuty przed końcem meczu, zdobyła Alina Muller.
- Robiłyśmy swoje, trzymałyśmy się założeń taktycznych – mówi Natalie Spooner, która w półfinale zaliczyła trzy asysty. – Wiedziałyśmy, że to dobry zespół, który w dodatku ma świetną bramkarkę, ale gdy już zdobyłyśmy pierwszą bramkę, to mecz się poniekąd otworzył i poszło już z górki.
- Przegrałyśmy, ale jednak mam poczucie satysfakcji – przyznaje Andrea Braendli, która broniła szwajcarskiej bramki. – Starałam się jak mogłam, by wynik 0-0 utrzymał się jak najdłużej. Jestem bardzo dumna z naszej drużyny i już się cieszę na jutrzejszy mecz z Czeszkami o brąz.
Skrót meczu:
W meczach o finałową klasyfikację Finki pokonały Niemki 8-2 a Japonki uległy Szwedkom 0-1.
Komentarze