Hokej.net Logo

Mozolnie, lecz konsekwentnie. GieKSa skruszyła "Stalowe Pierniki" [WIDEO]

Radość hokeistów GKS-u Katowice po zdobyciu gola (Foto: Klaudia Baron)
Radość hokeistów GKS-u Katowice po zdobyciu gola (Foto: Klaudia Baron)

W meczu otwierającym zmagania 6. kolejki TAURON Hokej Ligi, GKS Katowice przed własną publicznością pokonał KH Energę Toruń 3:1. Choć podopieczni Jacka Płachty prowadzili już dwiema bramkami, to ambitnie walczący goście złapali kontakt i do samego końca walczyli o korzystny rezultat. Wynik spotkania strzałem do pustej bramki ustanowił Bartosz Fraszko.

W ubiegłym sezonie spotkanie obu zespołów w pierwszej rundzie, decydowało o objęciu fotela lidera. Dzisiejsze spotkanie nie miało już takiego ciężaru gatunkowego, jednak dla kibiców obu ekip było kolejną odpowiedzią na pytanie, w jakim kierunku zmierza dyspozycja ich ulubieńców. Torunianie zmuszeni byli mierzyć się z narastającą plagą kontuzji. We wtorkowym spotkaniu przeciwko Re-Plast Unii Oświęcim trener Nurminen nie mógł korzystać już z usług Mikałaja Sytego, Rusłana Baszyrowa oraz Mikaela Johannsona. Przed wyjazdem do Katowic grono nieobecnych poszerzył Anton Svensson oraz Patryk Kogut. W ekipie z Górnego Śląska zabrakło Arkadiusza Kostka oraz Razmuza Waxina-Engbacka. Trener Płachta zdecydował się  po raz pierwszy w tym sezonie zadysponować do gry Michała Kielera.

Początek spotkania przebiegł w sposób doskonale znany kibicom GieKSy. Katowiczanie byli stroną utrzymującą się w posiadaniu krążka i starającą się zdominować wydarzenia na lodzie. Gospodarze sprawiali wrażenie drużyny zdecydowanie żywszej, z większym apetytem do zdobywania bramek. Choć momentami tempo z jakim GieKSa rozgrywała krążek było sporym wyzwaniem dla defensywy gości, to do pełni szczęścia podopiecznym trenera Płachty brakowało nieco dokładności w kluczowych momentach. Goście odgryzali się raczej pojedynczymi zrywami, aniżeli pozycyjnym rozgrywaniem.

W drugą tercję GKS Katowice zmuszony był wejść w liczebnym osłabieniu, za sprawą kary Grzegorza Pasiuta, na 31 sekund przed końcem pierwszej tercji. Podczas gry w przewadze ekipa trenera Nurminena stworzyła dobre okazje do otwarcia wyniku, lecz w ostatniej instancji świetnie spisywał się Michał Kieler. Po wyrównaniu formacji „Stalowe Pierniki” ewidentnie chciały zasygnalizować, że początek drugiej tercji będzie należał do gości. W 24. minucie sprawy w swoje ręce wziął dobrze dysponowany z początku sezonu Mateusz Michalski. 32-latek wyłuskał krążek w tercji neutralnej i ruszył z samotnym rajdem na bramkę rywala. Pomimo asysty rywala zdołał z zimną krwią umieścić gumę w bramce Studzińskiego. W następnych minutach drugiej tercji obie strony kreowały sobie akcje, po których mogły pokusić się o zdobycie bramek. Brakowało jednak wykończenia, którym można by zaskoczyć dobrze dysponowanych bramkarzy.

Trzecia tercja upłynęła pod znakiem walki. Zawodnicy nie szczędzili sobie fizycznej gry, co miało odzwierciedlenie w protokole meczowym. Drzwi do boksu kar otwierały się z coraz większą regularnością, a obie strony rywalizacji nie zamierzały odpuszczać walki. W 49. minucie głos zabrał kapitan GieKSy, Grzegorz Pasiut- podwyższając prowadzenie swojego zespołu. Stracona bramka w żaden sposób nie podcięła skrzydeł gościom, którzy w dalszym ciągu ciężko pracowali o przejęcie kontroli nad wydarzeniami na lodzie. W 54. minucie twarda gra na bandzie Mateusza Bepierszcza, którą odczuł jeden z toruńskich zawodników spowodowała błyskawiczny odwet Jakuba Gimińskiego. Po analizie sytuacji sędziowie podjęli decyzję o wykluczeniach 2+2 na Bepierszcza, oraz nałożeniu dwóch minut na Gimińskiego. Grający w przewadze 5/4 goście zdołali w końcu znaleźć sposób na Kielera i za sprawą trafienia Roberta Arraka zdobyli kontaktową bramkę. Emocji nie brakowało do samego końca, bowiem jeszcze w 57. minucie w boksie kar zameldował się Kallionkieli, a po jego powrocie na lód, torunianie wycofali bramkarza. Ryzykowny manewr nie przyniósł jednak wyrównania, co więcej w ostatniej sekundzie, strzałem do pustej bramki wynik spotkania ustanowił Bartosz Fraszko.

GKS Katowice - KH Energa Toruń 3:1 (0:0, 1:0, 2:1)
1:0 Mateusz Michalski - Dante Salituro (23:00),
2:0 Grzegorz Pasiut - Mateusz Bepierszcz, Bartosz Fraszko (48:39),
2:1 Robert Arrak - Albin Thyni Johansson, Ołeksij Worona (54:25, 5/4),
3:1 Bartosz Fraszko - Stephen Anderson (59:59 - do pustej bramki)

Sędziowali: Michał Baca, Rafał Noworyta (główni) - Artur Hyliński, Łukasz Sośnierz (liniowi).
Minuty karne: 14-10.
Strzały: 34-26.
Widzów: 1100.

GKS Katowice: M. Kieler - T. Verveda, K. Maciaś; D. Salituro, G. Pasiut (2), B. Fraszko - A. Varttinen (2), S. Koponen; M. Michalski, S. Anderson, M. Bepierszcz (6) - A. Runesson, P. Englund (2); I. Smal, B. Sokay, M. Kallionkieli (2) - F. Rydström, B. Chodor; J. Hofman, M. Dawid, M. Kowalczuk.
Trener: Jacek Płachta

KH Toruń: M. Studziński (od 30:28 do 32:16 M. Lisewski) - A. Jaworski (2), A. Johansson; P. Napiórkowski, R. Arrak (2), K. Kalinowski (2) - E. Schafer, P. Svars; J. Kwiatkouski, D. Fjodorovs, O. Worona - J. Henriksson (2), O. Kurnicki; S. Maćkowski, J. Vähätalo, J. Persson - M. Zieliński, J. Gimiński (2); M. Kalinowski, K. Lawlor, J. Prokurat.
Trener: Juha Nurminen

 

Czytaj także:

Galeria zdjęć

GKS Katowice - KH Energa Toruń 3:1 (26.09.24)

Zobacz galerię

Rozgrywki w skrócie

2024/25 - Ekstraliga: Regularny

Ostatnie mecze
Zobacz terminarz
Tabela
Lp. Drużyna GP GF GA GD P PIM
1. GKS Tychy 40 189 83 106 95 262
2. GKS Katowice 40 156 84 72 84 349
3. Re-Plast Unia Oświęcim 40 166 107 59 82 304
4. JKH GKS Jastrzębie 40 162 101 61 77 387
5. KH Energa Toruń 40 132 114 18 64 290
6. Comarch Cracovia 40 157 135 22 58 355
7. EC Będzin Zagłębie Sosnowiec 40 133 123 10 56 338
8. Texom STS Sanok 40 74 189 -115 20 648
9. Podhale Nowy Targ 40 54 287 -233 4 521
Zobacz tabelę
Liczba komentarzy: 7

Komentarze

Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze. Zaloguj się do swojego konta!
Lista komentarzy
  • Karol1964
    2024-09-26 22:12:41

    Mecz przeciętny za to pasiaste [****]e pokazali niezły występ tandem Małopolski Baca Noworyta podyktował 2 min bo przeciwnik nieatakowany przewrócił się na lodzie a prawidłowy bodik to nadmierna ostrość w grze plus parę innych kar, jak mają potem grać nasi zawodnicy w reprezentacji Polski czy LM lub PK jak polscy niby eksportowi sędziowie karzą za takie rzeczy.

  • szajbu
    2024-09-27 07:40:17

    Mecz słaby, ważne punkty a Noworyta i Baca to gwiazdy wczorajszego wieczoru.

  • BernsztajnAlef
    2024-09-27 08:32:41

    Panie Mrachacz, a Pan był na tym meczu? Może chociaż na lewym streamie Pan oglądał? Może Pan to jednak na hokeju się słabo znasz a Pan Wlaściciel ciągle toleruje takie błędy bo nie ma komu pisać? Gol dla Energii podczas gry 4 na 3…

    • rawa
      2024-09-27 12:37:40

      A co Ty sapiesz? Brama dla Torunnia zdobyta w 5:4. Obejrzyj sobie powyższy skrót i sobie policz w ilu grali.

    • MateuszEm
      2024-09-27 14:02:52

      Dzięki za czujność. Czasami palce podają szybciej niż głowa i tak bywa.
      Na meczu byłem, tam gdzie zawsze bywam. Tam też możesz mi przekazać, że się słabo znam, przyjmę krytykę z pokorą ;))))

    • BernsztajnAlef
      2024-09-27 14:43:07

      Pan Rawa klasycznie wchodzi Pan między wódkę a zakąskę… prawda taka jest, że w sprawozdaniu stało, że gol był 4/3 a faktycznie było jak Pan piszesz Pan Rawa 5/4. Pan Mrachacz poprawił bo przecież był tam gdzie zawsze, a palce mu szybko chodzą…

    • rawa
      2024-09-27 16:54:52

      Faktycznie sam przysapałem. Drugi wpis rozjaśnił mi o co Tobie chodziło. Sorki.

© Copyright 2003 - 2025 Hokej.Net | Realizacja portalu Strony internetowe