O profesjonaliźmie polskiej ekipy świadczy to, że meczu z Węgrami - rozgrywanego jako ostatni w turnieju - nie doczekał prezes Polskiego Związku Hokeja na Lodzie Zenon Hajduga. Po wygranej Norwegów zmienił termin odlotu do Warszawy z niedzieli na sobotę, a organizatorów poprosił o transport na lotnisko w Budapeszcie. Szefowie węgierskiego hokeja odebrali to za dyshonor.
- Miałem badania w szpitalu - tłumaczył nam wczoraj Hajduga. - A drugie miejsce Polski na turnieju w Debreczynie uważam za dobry wynik - dodał.
Po porażce 2:3 ze Skandynawami pierwsze miejsce w grupie dawała nam tylko porażka Norwegów w ostatnim spotkaniu z Japonią. Ci się jednak nie potknęli, tylko wypunktowali Azjatów 5:0 i pewnie awansowali do światowej elity. Zarówno pod względem organizacyjnym, jak i sportowym byli najlepszym zespołem na turnieju w Debreczynie.
Michał Białoński, Debreczyn - Gazeta Wyborcza
Czytaj także: