Koszmar może się urzeczywistnić. Wiele wskazuje na to, że hokejowe Zagłębie przestanie istnieć na szczeblu seniorskim. W mieście raczej innego wyjścia nie widzą.
Hokejowa spółka na pewno zostanie postawiona w stan upadłości. Problem jednak pojawia się przy finansach, bowiem są rozbieżności co do spłaty lub jej braku. Zdaniem Agnieszki Czechowskiej-Kopeć, miasto nie będzie spłacało długów przy likwidacji. Według informacji, jakie udało nam się uzyskać, Urząd Miejski najprawdopodobniej będzie zmuszony to opłacenia części zadłużenia.
Jednak najważniejszy jest los młodych zawodników, którzy są jednymi z bardziej utytułowanych w Polsce. – Zagłębie będzie istniało pod szyldem UKS-u Sielec, który zostanie reaktywowany. Tam będą nasi młodzi zawodnicy wraz z trenerami – mówi nam wiceprezydent.
To jednak wcale nie oznacza, że seniorzy zagrają na szczeblu centralnym. - Formą będzie stowarzyszenie, a z I ligą na razie musimy się wstrzymać. Musimy policzyć, czy te fundusze nam wystarczą. Wiemy, że będziemy mieli finanse na młodzież i to ma nam zapewnić egzystencję do końca roku – dodaje. – Może być taka sytuacja, że przez rok Zagłębie nie będzie grało ani w Ekstralidze, ani w I lidze. Dla nas to może być problem finansowy – przyznaje wiceprezydent.
W klubie jednak zapewniają, że finanse nie muszą być problemem. – Wraz z Jerzym Górakiem, który wykonuje ogromną pracę, robimy wszystko, aby cała młodzież, która już jest w UKS-ie Sielec, bezproblemowo wystartowała we wszystkich grupach rozgrywkowych, kompletujemy dokumenty, ale walczymy też o I ligę dla seniorskiej drużyny. Koszt funkcjonowania drużyny w I lidze to około 60 tys. miesięcznie. Oczywiście, zdajemy sobie sprawę, że w niedalekiej przyszłości całość finansowania I drużyny powinna pochodzić od pozyskanych sponsorów, taka jest też moja wizja klubu. Na wstępnym, startowym etapie budowy nowego klubu, bez pomocy miasta dla drużyny seniorów, obawiam się, że start w I lidze będzie niemożliwy – mówi nam Adam Proń, prezes klubu.
Sytuacja w polskim hokeju jest katastrofalna. Coraz mniej klubów jest wypłacalnych, a plan wprowadzenia zawodowej ligi może się nie powieść, co grozi lockoutem. To jednak można wykorzystać. – Paradoksalnie sytuacja jest sprzyjająca dla budowy drużyny seniorów, bowiem może sporo zawodników będzie wolnych na rynku transferowym. Oczywiście leży mi na sercu cały polski hokej, każdemu klubowi życzę jak najlepiej, ale niewykluczone, że ci zawodnicy, którzy odeszli od nas, wkrótce będą chcieli wrócić – mówi Proń.
Dla miasta najważniejsza jest młodzież, co jednak, zdaniem włodarzy, na chwile obecną nie idzie w parze z I ligą. – Nie chcemy niweczyć tego, co już osiągnięto z młodzieżą. Sprawa finansów klubu ciągnęła się za nami od dłuższego czasu, a wszystkie oczy są zwrócone na miasto. My jednak musimy być ostrożni – mówi Agnieszka Czechowska-Kopeć.
Juniorzy mają zostać zgłoszeni do odpowiednich rozgrywek, ale to niejedyny plan na najbliższe miesiące. - Mam wiele pomysłów dotyczących funkcjonowania klubu, także w obszarze młodzieży. Będę bardzo aktywnie działał w celu nawiązania liczniejszych, niż to miało miejsce dotychczas, kontaktów zagranicznych dla naszych grup dzieci i młodzieży. Chciałbym też, abyśmy w trakcie sezonu rozgrywali naszą młodzieżą jak najwięcej sparingów za granicą. Nawiązywaniem tych kontaktów zajmę się sam, koszty tych wyjazdów też nie są tak duże, w przypadku gdy będziemy mieć sponsora – firmę transportową, z którą parametry umowy mam już uzgodnione. Na pewno też drużyny będą częściej uczestniczyły w turniejach młodzieżowych – mówi prezes.
Młodzi hokeiści na lód mają wyjść w ciągu najbliższych dni, niewykluczone też, że klub podpisze nowe umowy sponsorskie. Czy jednak stowarzyszenie wystąpi w I lidze, choć w mieście jako takiego zielonego światła na to nie ma? Pokażą najbliższe dni.
Czytaj także: