NHL: 26 sekund przesądziło o zwycięstwie Colorado Avalanche [WIDEO]
Zaledwie 26 sekund potrzebował tej nocy zespół Colorado Avalanche, by odwrócić wynik meczu z Vegas Golden Knights i umocnić się na prowadzeniu w tabeli NHL.
Najlepszy jak dotąd zespół tych rozgrywek do 46. minuty przegrywał na wyjeździe ze "Złotymi Rycerzami" 1:2. Wtedy jednak miał miejsce kluczowy fragment meczu. Najpierw J.T. Compher przed bramką zmienił tor lotu krążka po strzale z dystansu Jacka Johnsona i doprowadził do remisu, a już po 26 sekundach Nathan MacKinnon dostał podanie wszerz tafli od Cale'a Makara i potężnym strzałem bez przyjęcia pokonał przesuwającego się w bramce rywali Laurenta Brossoita. Później goście obronili swoje prowadzenie 3:2, więc okazało się, że gol MacKinnona był zwycięskim. Co ciekawe, zdobył go swoim jedynym strzałem w meczu. To duża odmiana w porównaniu z rozegranym dzień wcześniej spotkaniem z Winnipeg Jets, gdy trafił do siatki 2 razy, ale oddał aż 14 celnych strzałów. Od ponad 6 lat nikt nie strzelał w jednym meczu NHL równie często. MacKinnon wpisał się na listę strzelców w swoim 4. występie z rzędu.
Bramkę dla "Avs" zdobył również André Burakovsky, a dla gospodarzy trafiali: ich najlepiej punktujący w tym sezonie gracz Chandler Stephenson oraz najlepszy strzelec Jonathan Marchessault. Ten drugi wrócił do gry po opuszczeniu poprzedniego spotkania z powodu grypy.
Drużyna Avalanche wygrała 3. mecz z rzędu i umocniła się na prowadzeniu w dywizji centralnej, konferencji zachodniej oraz całej NHL. Pozwalają jej na to 82 punkty, które zdobyła do tej pory. Golden Knights przegrali 5 z ostatnich 6 gier, a do tego już po raz 10. w tym sezonie nie zdobyli nawet punktu w meczu, w którym pierwsi strzelili gola. Więcej porażek po 60 minutach w takich okolicznościach ma na koncie tylko ekipa New Jersey Devils (12). Zespół z Las Vegas z 62 punktami pozostaje na 3. miejscu w dywizji Pacyfiku.
Skrót meczu:
Derek Ryan poprowadził Edmonton Oilers do wyjazdowego zwycięstwa nad Florida Panthers. Doświadczony amerykański napastnik w wieku 35 lat zanotował swój pierwszy w NHL hat trick, a jego drużyna wygrała 4:3. Ryan jest najstarszym graczem w historii klubu z Edmonton, który strzelił 3 gole w jednym meczu. W poprzednich 44 występach w tym sezonie trafił do siatki tylko 4 razy. Dla zwycięzców strzelił też Leon Draisaitl, dwukrotnie asystował Connor McDavid, a 44 strzały obronił fiński bramkarz Mikko Koskinen. Pokonał go m.in. rodak Anton Lundell, który trafił po kapitalnym podaniu za plecy bez patrzenia od Franka Vatrano. Panthers, którzy odnieśli najwięcej w NHL zwycięstw w meczach przed własną publicznością, przegrali już 3. z rzędu spotkanie u siebie. Wcześniej ponieśli 3 porażki w swojej hali w 26 pierwszych meczach sezonu. Tej nocy musieli uznać wyższość rywala mimo że w strzałach celnych było 47-22 dla nich. Z dorobkiem 75 punktów pozostają na czele dywizji atlantyckiej i na 2. miejscu w konferencji wschodniej. Oilers zajmują 4. pozycję w dywizji Pacyfiku, ale też premiowaną awansem do fazy play-off 2. w klasyfikacji "dzikiej karty" w konferencji zachodniej. Zwycięstwo okupili kontuzją Ryana Nugent-Hopkinsa, który zakończył swój występ w pierwszej tercji.
Piękna asysta Franka Vatrano przy golu Antona Lundella:
Philadelphia Flyers przerwali serię 6 porażek pokonując u siebie 2:1 Washington Capitals, co pozwoliło im opuścić ostatnie miejsce w dywizji metropolitalnej. Cam Atkinson strzelił zwycięskiego gola i asystował przy trafieniu Claude'a Giroux z 11. sekundy meczu, a Carter Hart obronił 27 strzałów "Stołecznych" w swoim pierwszym meczu po przerwie spowodowanej infekcją oka. W pierwszej tercji doszło do bójki Zacka MacEwena (Flyers) z Tomem Wilsonem, wywołanej przez ostry atak tego drugiego. "Lotnicy" przerwali serię 5 porażek u siebie z drużyną z Waszyngtonu. W dywizji metropolitalnej zajmują teraz przedostatnie, 7. miejsce bez realnych szans na play-offy. Capitals są na 4. pozycji w tej samej dywizji, ale zajmują też miejsce dające jedną z dwóch "dzikich kart" do fazy play-off w konferencji wschodniej.
Bójka Zacka MacEwena z Tomem Wilsonem:
Tylko jeden gol padł w innym meczu wewnątrz dywizji metropolitalnej. Pittsburgh Penguins pokonali u siebie New York Rangers 1:0, a o ich zwycięstwie przesądził w 46. minucie trafieniem w przewadze Jewgienij Małkin. "Pingwiny" przerwały serię 3 porażek, a najlepszym zawodnikiem meczu wybrany został ich bramkarz Tristan Jarry, który obronił 27 strzałów i po raz 11. NHL zachował "czyste konto". W tym sezonie ma na koncie już 4 mecze bez wpuszczenia gola, co jest jego rekordem kariery. Małkin zdobył 75. zwycięskiego gola w NHL. W historii klubu z Pittsburgha więcej strzelił tylko Jaromír Jágr (78). Wczorajszy mecz był starciem o 2. miejsce w dywizji metropolitalnej. Dzięki zwycięstwu Penguins wyprzedzili Rangers i teraz do oni zajmują tę pozycję za plecami liderujących Carolina Hurricanes. Drużynę z Nowego Jorku wyprzedzają o jeden punkt, ale rozegrali już o dwa spotkania więcej.
Jakkolwiek zaskakująco to nie brzmi, Montréal Canadiens mają obecnie ex aequo z Los Angeles Kings najdłuższą serię zwycięstw w NHL. Ekipa z Montrealu opuściła tej nocy ostatnie miejsce w ligowej tabeli po wyjazdowym zwycięstwie 2:1 nad Ottawa Senators. Bohaterem wieczoru był Artturi Lehkonen, który strzelił dla gości oba gole. Fin zdobył zwycięską bramkę po raz pierwszy od października 2019 roku. A w bramce przyjezdnych 26 skutecznych interwencji zaliczył Andrew Hammond, który miał sentymentalny powrót do Ottawy. W sezonie 2014-15 był rewelacją ligi właśnie jako zawodnik Senators. Wygrał wtedy w ich barwach 20 z 23 spotkań i pomógł awansować do fazy play-off drużynie dawno spisanej na straty. Przed niespełna tygodniem wrócił do NHL po trwającej prawie 4 lata przerwie. Canadiens przed obecną serią 5 zwycięstw nie potrafili w tym sezonie wygrać nawet 2 meczów z rzędu. Od kiedy Martin St. Louis objął ich jako trener tymczasowy zdobyli 10 punktów na 16 możliwych, co jest w tym okresie najlepszym wynikiem w ich dywizji atlantyckiej. Z 33 punktami nadal zajmują jednak i w niej, i w całej konferencji wschodniej przedostatnie miejsce. Senators w tej samej dywizji są na 6. pozycji.
68 619 widzów obejrzało z trybun Nissan Stadium w Nashville mecz między miejscowymi Predators a Tampa Bay Lightning w ramach NHL Stadium Series. Fani gospodarzy nie mieli powodów do radości, bo ich zespół uległ mistrzom NHL 2:3. Kapitan "Błyskawicy" Steven Stamkos najpierw zaliczył 2 asysty, a później strzelił gola, który okazał się być zwycięskim. Stamkos asystował przy bramkach zdobytych w przewadze przez Nikitę Kuczerowa (także asysta) oraz Braydena Pointa. Gole strzelały więc wszystkie 3 największe ofensywne gwiazdy obrońców Pucharu Stanleya. Point zrobił to najefektowniej, bo trafił do bramki z powietrza. Miłośnicy walki wręcz dostali dwa starcia, po których sędziowie nakładali kary za bójki. W pierwszej tercji Michael McCarron (Predators) pobił się z Patem Maroonem, a w drugiej doszło do starcia jego kolegi klubowego Ryana Johansena z Pierre-Édouardem Bellemare'em. W tym drugim przypadku Johansen powalił jednak rywala na lód w pojedynku raczej zapaśniczym, w którym ciosów zbyt wielu nie było. Drużyna Lightning wygrała 4 mecze z rzędu. W dywizji atlantyckiej wciąż jest druga, ale ma lepszą średnią punktów na mecz od prowadzących w niej Florida Panthers, którzy rozegrali o 2 spotkania więcej. Predators pozostają na 4. miejscu w dywizji centralnej i prowadzą w klasyfikacji "dzikiej karty" do play-off w konferencji zachodniej.
Gol Braydena Pointa z powietrza:
Niesamowity mecz obejrzeli kibice w Detroit, gdzie padło aż 17 goli. Toronto Maple Leafs pokonali miejscowych Red Wings mało hokejowym wynikiem 10:7. Mitch Marner ustanowił swoje rekordy kariery pod względem liczby goli i punktów w jednym meczu NHL. Zdobył 6 punktów za 4 bramki i 2 asysty. Michael Bunting strzelił dla zwycięzców 18. gola w sezonie i zaliczył 4 asysty. To najlepszy strzelec NHL wśród debiutantów wspólnie z Tannerem Jeannotem z Nashville Predators. Auston Matthews raz trafił i trzykrotnie asystował, po golu i asyście zanotowali: Ondřej Kaše, David Kämpf oraz Ilja Michiejew, strzelił też William Nylander, a Justin Holl podawał przy 3 bramkach kolegów. Aż 16 z 17 goli padło w równych składach. Kaše trafił w osłabieniu. Zespołowi Red Wings niewiele pomógł nawet fakt, że w meczu z najlepiej grającą w przewagach ekipą NHL nie dostał ani jednej kary. Obie drużyny zmieniały w meczu bramkarzy, a Red Wings nawet dwukrotnie. Mecz między słupkami zaczął Alex Nedeljkovic, ale po wpuszczeniu 3 goli w pierwszej tercji ustąpił miejsca Thomasowi Greissowi. Ten bronił do końca drugiej odsłony, ale na trzecią znów wyjechał Nedeljkovic. Wpuścił łącznie 6 z 25 strzałów. Greiss został pokonany 4 razy na 14 uderzeń. W ekipie Maple Leafs Jacka Campbella w trzeciej tercji zastąpił Petr Mrázek. Campbell wpuścił 5 z 25 strzałów, a w drugiej tercji fatalnym zagraniem za bramką sprezentował gola Samowi Gagnerowi. Mrázek został pokonany 2 razy na 8 uderzeń. 17 goli w jednym meczu NHL padło poprzednio w październiku 2011 roku (Jets-Flyers 9:8). Maple Leafs zajmują 3. miejsce w dywizji atlantyckiej, w której Red Wings są na 5. pozycji.
Gol Sama Gagnera po fatalnym błędzie Jacka Campbella:
Boston Bruins objęli prowadzenie w wyścigu po dwie "dzikie karty" do fazy play-off w konferencji wschodniej dzięki wyjazdowemu zwycięstwu 3:1 nad San Jose Sharks. Do zwycięstwa poprowadził ich Brad Marchand, który sam strzelił 2 gole, a w ostatniej minucie asystował przy ustalającym wynik trafieniu Partice'a Bergerona. Marchand zdobył wczoraj bramkę zwycięską. Ma ich w NHL już 65. Od początku jego pierwszego pełnego sezonu w tej lidze (2010-11) więcej zdobył tylko Aleksandr Owieczkin (78). Bruins mieli tej nocy w liczbie celnych strzałów przewagę 37-16. Sharks nie strzelali na bramkę tak rzadko od marca 2019 roku. Drużyna z Bostonu wygrała 4 mecze z rzędu i zajmuje 4. miejsce w dywizji atlantyckiej. "Rekiny" są przedostatnie w dywizji Pacyfiku, a w klasyfikacji "dzikiej karty" w konferencji zachodniej zajmują 7. miejsce ze stratą 9 punktów do pozycji premiowanej awansem do play-off.
Calgary Flames pokonali u siebie Minnesota Wild 7:3. To już ich 11. z rzędu zwycięstwo we własnej hali i tym samym wyrównali klubowy rekord z 2015 roku. Matthew Tkachuk i Tyler Toffoli zaliczyli po 2 gole i asystę, Blake Coleman zdobył bramkę i raz asystował, a listę strzelców uzupełnili w zwycięskim zespole Erik Gudbranson i Andrew Mangiapane. Tkachuk rozgrywał tej nocy swój mecz numer 400 w sezonach zasadniczych NHL. Zwycięstwo zostało okupione fatalnie początkowo wyglądającym urazem Olivera Kylingtona, który po starciu z Ryanem Hartmanem wykonał obrót w powietrzu i z dużą siłą uderzył w bandę. Trener Darryl Sutter powiedział jednak po meczu, że ze Szwedem erytrejskiego pochodzenia jest wszystko w porządku. "Płomienie", które wygrały 11 z ostatnich 12 spotkań, z 68 punktami prowadzą w tabeli dywizji Pacyfiku. Zespół Wild przegrał 3 mecze z rzędu i jest 3. w dywizji centralnej. Obie ekipy spotkają się ponownie już we wtorek, ale tym razem w St. Paul w stanie Minnesota.
Fatalny upadek Olivera Kylingtona:
Los Angeles Kings wygrali już 5. mecz z rzędu i starają się gonić Flames w tabeli dywizji Pacyfiku. Nad ranem polskiego czasu pokonali u siebie New York Islanders 5:2. Po golu i asyście zaliczyli: Trevor Moore i obrońca Matt Roy, Cal Clutterbuck sprezentował Quintonowi Byfieldowi zwycięskie trafienie kierując krążek do własnej bramki zaraz po wznowieniu, a na liście strzelców w drużynie "Królów" znaleźli się też Phillip Danault oraz Brendan Lemieux. Po raz drugi z rzędu ekipą z Los Angeles dowodził w boksie Trent Yawney, na co dzień asystent pierwszego trenera Todda McLellana, który znajduje się na liście protokołu COVID-19. Drużyna z Los Angeles zajmuje w swojej dywizji 2. miejsce. Islanders są w metropolitalnej na 6. pozycji. W "Mieście Aniołów" nie dość, że przegrali, to jeszcze stracili swojego najlepiej punktującego zawodnika Mathew Barzala i weterana Zdeno Chárę. Obaj opuścili taflę z urazami w drugiej tercji.
"Samobójczy" gol Cala Clutterbucka zaliczony Quintonowi Byfieldowi:
Komentarze