NHL: Ćwierć setki Pastrňáka. Bruins znów prowadzą (WIDEO)

Boston Bruins w ostatnim kwadransie odwrócili losy meczu z Montréal Canadiens i znów są na szczycie tabeli całej NHL. Czy także przesądzili o zwolnieniu trenera, który 8 lat temu dał Bostonowi Puchar Stanleya?
Bruins pokonali przed własną publicznością swojego odwiecznego rywala z Montrealu 3:1, choć do 47. minuty przegrywali 0:1. Najlepszy strzelec NHL David Pastrňák wyrównał, później wracający do gry po miesięcznej przerwie spowodowanej kontuzją David Backes w przewadze zdobył 1. bramkę w tych rozgrywkach, która okazała się być zwycięską. A wynik ustalił Jake DeBrusk. Pastrňák strzelił już 25 goli w 27 meczach. Ostatnim graczem, który zrobił to w sezonie NHL tak szybko był 23 lata temu Jaromír Jágr. Pierwszą gwiazdą meczu wybrano jednak bramkarza Bruins Tuukkę Raska, który obronił 28 strzałów. Ekipa z Bostonu po 7. z rzędu zwycięstwie wróciła na utraconą dzień wcześniej pozycję lidera całej NHL. Obecnie ma na koncie 43 punkty, czyli tyle samo, ile Washington Capitals, ale rozegrała o 1 mecz mniej. Po raz trzeci z rzędu aktualni mistrzowie konferencji wschodniej triumfowali po odrobieniu strat w trzeciej tercji. Zupełnie inaczej wygląda ostatni trend Canadiens, którzy ponieśli już 8. kolejną porażkę. To najdłuższa taka passa od 1940 roku. Już od kilku dni głośno mówi się o zwolnieniu z Montrealu trenera Claude'a Juliena, który 8 lat temu zdobył Puchar Stanleya z Bruins. "Habs" mają 28 punktów i zajmują 5. miejsce w dywizji atlantyckiej.
W najlepszy możliwy sposób swój tysięczny mecz w NHL uczcił Mikko Koivu. Kapitan Minnesota Wild w czwartej rundzie rzutów karnych dał drużynie zwycięstwo 3:2 nad Dallas Stars. To jego 42. wykorzystany karny w NHL, co daje mu 6. miejsce w klasyfikacji wszech czasów. 4. jest w niej z 44 celnymi strzałami Zach Parise, który wczoraj także trafił z karnego. Amerykanin jest rekordzistą ligi pod względem wykonywanych karnych w decydujących seriach. Ma ich już 108. Z karnego trafił dla "Dzikich" także Kevin Fiala, a z gry i Fiala, i Parise zaliczyli po bramce i asyście. Ten drugi błysnął kapitalnym golem wyrównującym na 2 i pół minuty przed końcem trzeciej tercji, gdy z powietrza bekhendem zbił krążek w "okienko" bramki Bena Bishopa. Koivu miał tego popołudnia jeszcze jeden jubileusz, bo podając przy golu Fiali osiągnął granicę 700 punktów w NHL. Drużyna z St. Paul wygrała 3. mecz z rzędu, a w 9 ostatnich punktowała. 28 "oczek" daje jej jednak ciągle przedostatnie miejsce w dywizji centralnej. Stars z 33 punktami są w niej na 4. pozycji. Koivu jest 7. Finem, który rozegrał przynajmniej 1 000 spotkań w NHL i jedynym występującym w lidze obecnie z takim dorobkiem. Jednym z pozostałych 6 jest jego starszy brat Saku.
Piękny bekhend Zacha Parise'ego z powietrza w górny róg bramki
Edmonton Oilers zrewanżowali się Vancouver Canucks za sobotnią porażkę 2:5 przed własną publicznością i tym razem na wyjeździe pokonali tego rywala 3:2. "Nafciarzy" do zwycięstwa poprowadził Leon Draisaitl, który strzelił 2 gole w przewagach - wyrównującego na 2:2 i zwycięskiego na początku trzeciej tercji. Oilers wykorzystują przewagi z najlepszą w NHL skutecznością 32,5 %. Gola dla nich strzelił wczoraj także Josh Archibald, dla którego było to pierwsze trafienie w barwach drużyny z Edmonton. 30 strzałów rywali obronił bramkarz gości Mikko Koskinen, a Connor McDavid zaliczył 2 asysty. Kanadyjczyk z dorobkiem 51 punktów prowadzi w klasyfikacji punktowej NHL, a Draisaitl ma 50 "oczek" i jest drugi. Przynajmniej dwóch partnerów z zespołu osiągnęło granicę 50 punktów w sezonie w 29 meczach po raz pierwszy od rozgrywek 1995-96, gdy zrobił to tercet Pittsburgh Penguins: Ron Francis - Jaromír Jágr - Mario Lemieux. Oilers prowadzą w dywizji Pacyfiku z 37 punktami, a Canucks są w niej na 4. miejscu z 30 "oczkami".
Komentarze