NHL: Czy dojdzie do powiększenia hokejowej mapy NHL?

Wiele wskazuje na to, że na hokejowej mapie najlepszej ligi świata z rokiem 2020 lub 2021 zawita nowa organizacja, której siedzibą będzie Seattle.

Seattle położone jest w stanie Waszyngton, około 175 kilometrów na południe od granicy z Kanadą. Miasto liczy około 700.000 mieszkańców, a cały zespół miejski Seattle – Everett – Tacoma to skupisko blisko 3,5 miliona osób.

Widok na Seattle

Sportową wizytówką Seattle przez wiele lat był koszykarski zespół SuperSonics, który pojawił się w mieście w 1967 roku. Zdobył nawet w sezonie 1978/79 mistrzostwo NBA. W roku 2008 klub wyprowadził się do Oklahoma City. W mieście działają: Seattle Seahawks (futbol amerykański, NFL), Seattle Marines (baseball, MLB), Seattle Storm (koszykówka kobiet, WNBA), Seattle Sounders FC (piłka nożna, MLS) i hokejowy Seattle Thunderbirds z juniorskiej ligi WHL.

Domem drużyny hokejowej jest accesso ShoWare Center, hala o pojemności 6500 kibiców położona jakieś 20 mil na południowy wschód od centrum Seattle, w której regularnie na meczach Thunderbirds pojawia się około 5000 widzów. Miasto nie jest pozbawione hokejowych tradycji, bowiem w 1917 roku Puchar Stanleya zdobyła drużyna Seattle Metropolitans.

Seattle Metropolitans

Wiele wskazuje na to, że pomiędzy Seattle a władzami NHL w ciągu następnych 12 miesięcy dojdzie do porozumienia, wynikiem, czego będzie pojawienie się nowej organizacji od 2020 lub 2021, która właśnie wtedy przystąpi do rywalizacji w National Hockey League. Termin przystąpienia do rozgrywek uzależniony jest przede wszystkim od zakończenia przebudowy hali Seattle Center znanej również jako KeyArena, gdzie swoje mecze miałaby rozgrywać drużyna hokejowa. Hala wybudowana została w 1962 roku, a w 1994 przeprowadzono jej renowację. To właśnie tutaj swoje mecze rozgrywał słynny zespół NBA Seattle SuperSonics. W latach 1977 – 2009 obiekt był siedzibą hokejowej drużyny Seattle Thunderbirds, zanim przeniosła się do ShoWare Center. Mecze hokeja może oglądać tam 15.177 widzów.

KeyArena

Zwolennicy pomysłu dołączenia drużyny ze Szmaragdowego Miasta do ligi NHL widzą w tym fakcie świetne rozwiązanie dla wypełnienia pustki halowych dyscyplin sportu po tym, jak wyprowadzili się SuperSonics. Są co prawda koszykarki Storm, ale popularność kobiecej odmiany ligi NBA nie należy do „topowej” grupy tworzonej przez NBA, NHL, NFL, MLB. W tym momencie Seattle to chyba największy lokalny rynek w USA nie mający na swoim terenie żadnej drużyny sportów zimowych na najwyższym poziomie. Czy jednak to specyficzne i odmienne od wielu innych miasto jest gotowe otworzyć się na hokej? Swoje obawy wyraża w tym temacie były generalny menadżer Philadelphia Flyers, piastujący obecnie tę funkcję w drużynie Thunderbirds, Russ Farwell „- Moim zdaniem, to ostanie miejsce w Stanach Zjednoczonych na hokeja. Wszyscy zakładamy, że skoro jesteśmy tak blisko Kanady to automatycznie musi to być dobra lokalizacja dla tej dyscypliny sportu, ale niestety tak nie jest”.

Papierkiem lakmusowym pomysłu powołania do życia drużyny, która zagra w NHL, będzie – tak jak to miało miejsce w przypadku Las Vegas – wprowadzenie sprzedaży abonamentów sezonowych. To jasno określi liczbę osób zainteresowanych pomysłem, a także da odpowiedź czy idea jest opłacalna z ekonomicznego punktu widzenia.

Farwell wskazuje na potrzebę popularyzacji hokeja w Szmaragdowym Mieście oraz poprawę infrastruktury dla tej dyscypliny sportu „- Aby zainteresować ludzi hokejem potrzebne są lodowiska, to wszystko czego nam potrzeba. Nie ma powodu dla którego to miasto nie miałoby się otworzyć na tę grę, ale to nie stanie się tak po prostu, z automatu”. Tradycje wypracowane przez 41 lat obecności NBA są aż nadto widoczne. Wydaje się, że boiska do koszykówki i kawiarnie (Seattle jest siedzibą słynnej sieci Starbuck’s Coffee) są na każdym rogu, a lodowiska należą do rzadkości.

Pomysłem zainteresowane są władze miasta. Pani burmistrz, Jenny Durkan po wizycie u komisarza NHL Gary’ego Bettmana wydała oświadczenie w którym wyraziła swoje poparcie i entuzjazm dla powstania drużyny hokejowej występującej w NHL.

Motorem napędowym całego przedsięwzięcia jest Tim Leiweke prezes Oak View Group, przedsiębiorstwa inwestycyjnego działającego na rynku sportowym. OVG działa globalnie, a siedzibę ma w Los Angeles. Leiweke postrzega Seattle jako ekspansywny, świetny rynek dla inwestycji sportowych, co łączy z nieustającym rozwojem miasta w obszarach biznesowych. 4 grudnia ubiegłego roku rada miejska Seattle zagłosowała za podpisaniem z OVG listu intencyjnego w sprawie przebudowy KeyArena. Prace mają ruszyć jeszcze w 2018, a ich zakończenie planowane jest na rok 2020. Trzy dni po tym wydarzeniu, zarząd NHL podjął uchwałę pozwalającą Seattle na złożenie oficjalnego zgłoszenia w sprawie przyjęcia zespołu z tego miasta do ligi. Organ zarządczy wyznaczył wysokość opłaty, którą miasto musi uiścić jeżeli zamierza faktycznie aplikować. Jest to, bagatela, kwota 650 milionów dolarów.

OVG zaproponowało już nawet 13 nazw, pod którym zespół mógłby rywalizować w NHL i stosownie do tego zabezpieczył domeny internetowe odpowiadające wybranym nazwom, tak aby w przyszłości móc ewentualnie z nich korzystać. Oto pełna lista propozycji:Seattle Cougars, Seattle Eagles, Seattle Emeralds,Seattle Evergreens,Seattle Firebirds,Seattle Kraken,Seattle Rainiers,Seattle Renegades,Seattle Sea Lions,Seattle Seals,Seattle Sockeyes,Seattle Totems,Seattle Whales.

Wszystkie sprawy organizacyjne muszą być wypełnione w najdrobniejszych szczegółach, żeby władze ligi wydały zgodę na jej poszerzenie o nową organizację. Problemem nie jest tylko odpowiednia ilość sprzedanych abonamentów sezonowych, czy też kwestia przebudowy KeyArena, rozwiązać trzeba również problemy komunikacyjne w przy samej hali i najbliższych okolicach.

O całej sytuacji bardzo powściągliwie wypowiada się komisarz NHL, Bettmann, który studzi przedwczesny entuzjazm „- Wniosek do nas jeszcze nie wpłynął, a zatem wszelkie spekulacje na temat Seattle są w tym momencie trochę przedwczesne”.

Gary Bettmann

Z pewną dozą smutku i rozrzewnienia, a jednocześnie nadzieją w głosie wypowiedział się wiceprezydent Thunderbirds, rywalizujących w juniorskiej WHL, Colin Campbell, który dorastał w Edmonton, o czym przypomina duże zdjęcie wiszące w rogu jego gabinetu, na którym na pierwszym planie jest Wayne Gretzky, a za nim oddzielony od lodowiska szybą, stoi właśnie Campbell „- Kiedy pierwszy raz tutaj przybyłem (Campbell przeprowadził się do Seattle w 1995 roku – przypis autora), ludzie nawet nie wiedzieli, że w mieście jest drużyna hokejowa. W zasadzie do dzisiaj tak jest, ale my sobie jakoś radzimy. Seattle to duży rynek, trudny rynek, aby osiągnąć sukces, ale wraz z dołączeniem zespołu do NHL pojawią się z pewnością nowe możliwości rozwoju”.