NHL: Efektowna bójka pobudziła do strzelania. Frederic poprowadził Bruins [WIDEO]
Skrzydłowy Boston Bruins Trent Frederic został tej nocy wyzwany na pojedynek pięściarski, który okazał się jednym z najbardziej efektownych w obecnym sezonie NHL. A samego gracza pobudził na tyle, że ten strzelił później 2 gole w 34 sekundy i dał drużynie wygraną.
Bruins na wyjeździe pokonali Los Angeles Kings 5:2. Frederic w trzeciej tercji strzelił w nieco ponad pół minuty dwie bramki, które zmieniły wynik z 2:2 na 4:2 i okazały się być najważniejszymi w meczu. Szczególnej urody było pierwsze trafienie, gdy w powietrzu dostawił kij do krążka wystrzelonego przez Brandona Carlo.
Napastnik trzeciej formacji gości wcześniej spędził 5 minut na ławce kar za bójkę, którą zaproponował mu Brendan Lemieux. Obaj mieli już sobie coś do wyjaśnienia w pierwszej odsłonie, a w drugiej w ruch poszły pięści. Zawodnicy stoczyli efektowny pojedynek bokserski z wieloma mocnymi ciosami, a Lemieux mógł później pożałować rzuconego wyzwania, które zmobilizowało rywala.
Brendan Lemieux kontra Trent Frederic:
Na Frederica bójki działają bowiem najwyraźniej bardzo pobudzająco. Bił się w tym sezonie 3 razy i za każdym razem w tym samym meczu strzelał później gola. Tak było wcześniej w spotkaniach z New York Rangers i New Jersey Devils.
Nieco w cieniu jego pracowitego wieczoru także 2 gole zdobył najskuteczniejszy gracz drużyny z Bostonu David Pastrňák. Z kolei Brad Marchand zanotował bramkę i asystę. Dla Kings trafiali Phillip Danault i Sean Durzi.
Zespół z Bostonu odniósł już 30. zwycięstwo w tym sezonie. Potrzebował do tego zaledwie 38 spotkań. Tylko jedna drużyna w historii NHL wygrała 30 meczów w rozgrywkach szybciej. 94 lata temu także Bruins odnieśli tyle zwycięstw w 35 grach. Obecna ekipa Jima Montgomery'ego ma na koncie już 64 punkty i prowadzi w ligowej tabeli.
Kings pozostali z 50 punktami i zajmują nadal 2. pozycję w dywizji Pacyfiku. Zakończyła się seria 7 zwycięstw ich bramkarza Pheonixa Copleya, który jednak w pewnym sensie przeszedł tej nocy do historii. Był to bowiem pierwszy w dziejach NHL mecz, w którym bramek broniło dwóch graczy urodzonych na Alasce. Copley pochodzi z małego miasteczka North Pole, a bramkarz Bruins Jeremy Swayman z największego miasta stanu, Anchorage.
Skrót meczu:
Pierwszy raz od niemal 2 lat zespół Philadelphia Flyers wygrał 4 mecze z rzędu. "Lotnicy" ostatniej nocy pokonali u siebie Arizona Coyotes 6:2, a kluczowa dla ich zwycięstwa była druga tercja, wygrana aż 5:1. Ogłoszony w trakcie spotkania jako uczestnik tegorocznego Meczu Gwiazd Kevin Hayes i Travis Konecny na swoje punktowe konta zapisali po bramce i dwie asysty, Morgan Frost asystował aż 4 razy, a swoje bramki zdobyli: Wade Allison, Joel Farabee, Iwan Proworow i James van Riemsdyk. Carter Hart wrócił między słupki po trzymeczowej przerwie spowodowanej kontuzją i obronił 21 strzałów. Hayes zdobył pierwszego gola od 7 grudnia, czyli niemal miesiąca. Mimo zwycięskiej serii zespół z Filadelfii pozostaje przedostatni w dywizji metropolitalnej. Coyotes przegrali z kolei 3 ostatnie spotkania i aż 11 z rzędu gier wyjazdowych. Oni też są przedostatni, ale w dywizji centralnej.
3 mecze z rzędu wygrał za to zespół New York Rangers. Wczoraj na wyjeździe pokonał 4:1 Montréal Canadiens. Goście strzelili 3 gole bez odpowiedzi w drugiej tercji, a później już nie pozwolili się dogonić. Czech Filip Chytil zdobył 2 bramki, obrońca Braden Schneider strzelił gola zwycięskiego, a Chris Kreider trafił w osłabieniu. Zazwyczaj rezerwowy bramkarz Rangers Jaroslav Halák dostał szansę występu przeciwko klubowi z Montrealu, w którym spędził kiedyś 4 sezony i nie zawiódł, broniąc 17 z 18 strzałów. Słowak w latach 2007-10 rozegrał dla Canadiens 101 spotkań sezonów zasadniczych NHL. Tym razem wolny od gry wieczór miał siedzący na ławce pierwszy bramkarz Ranhers, Igor Szestiorkin, którego ogłoszono tej nocy jako uczestnika Meczu Gwiazd. Drużyna z Nowego Jorku zajmuje 3. miejsce w dywizji metropolitalnej. Ta z Montrealu przegrała już 7 meczów z rzędu i zamyka tabelę dywizji atlantyckiej.
Zespół Nashville Predators pokonał na wyjeździe Carolina Hurricanes 5:3. Zwycięskiego gola strzelił w trzeciej odsłonie Mark Jankowski. Oprócz niego dla "Drapieżników" strzelali: Mattias Ekholm, Filip Forsberg, Cody Glass i Colton Sissons, ale to był wieczór bramkarza drużyny z Nashville, Juuse Sarosa. Fin obronił aż 64 strzały rywali, ustanawiając w ten sposób rekord klubu. Od 1955 roku, gdy zaczęto w NHL liczyć strzały, tylko dwa razy w meczu sezonu zasadniczego bramkarz zanotował więcej skutecznych interwencji. W 1981 roku Mario Lessard miał 65 obron dla Los Angeles Kings przeciwko Minnesota North Stars, a w 1991 bramkarz Quebec Nordiques Ron Tugnutt ustanowił rekord broniąc 70 strzałów graczy Boston Bruins. Saros, którego wybrano do udziału w Meczu Gwiazd, zatrzymał wszystkie 28 uderzeń graczy Hurricanes w trzeciej tercji. Jego zespół w całym meczu strzelał celnie tylko 25 razy, ale to wystarczyło do wygranej. Predators są na 6. miejscu w dywizji centralnej. Z kolei "Huragany" pozostają na czele metropolitalnej, ale przegrały 2 ostatnie mecze po serii 11 zwycięstw. Ich 67 strzałów we wczorajszym spotkaniu to czwarty najwyższy wynik w lidze od 1955 roku.
3. zwycięstwo z rzędu odniosła ekipa Seattle Kraken, która na wyjeździe pokonała 5:1 Toronto Maple Leafs. Drugą tercję goście wygrali 4:1. Obrońca Vince Dunn strzelił gola zwycięskiego i zaliczył 2 asysty, bramkę i asystę zanotował najlepszy strzelec Kraken Jared McCann, a oprócz nich trafiali: Matty Beniers, Eeli Tolvanen i Alexander Wennberg. Wybrany do udziału w Meczu Gwiazd Benniers jest najlepszym snajperem (13 goli) i najlepiej punktującym graczem (28 punktów) wśród tegorocznych debiutantów. Ostatniej nocy, broniąc 26 strzałów, swój wkład w zwycięstwo wniósł także bramkarz gości Martin Jones. Dunn swojego gola strzelił po rykoszecie od łyżwy obrońcy rywali Marka Giordano, który w zeszłym sezonie był pierwszym w historii kapitanem Kraken, ale w marcu ubiegłego roku został oddany w wymianie do Toronto. Zespół z Seattle odniósł już 11 wyjazdowych zwycięstw w 17 spotkaniach poza własną halą w tym sezonie. W poprzednim, który był jego debiutanckim w NHL, też miał 11 wygranych, tyle że we wszystkich 41 meczach. Podopieczni Dave'a Hakstola zajmują 3. miejsce w dywizji Pacyfiku. Maple Leafs są na 2. w atlantyckiej.
Zwycięski gol Vince'a Dunna po rykoszecie od łyżwy byłego kolegi z drużyny:
Trzecia tercja przesądziła o wyjazdowym zwycięstwie St. Louis Blues nad New Jersey Devils. Goście wygrali ostatnie 20 minut 3:1, a cały mecz 5:3. Robert Thomas strzelił dla nich 2 gole i zaliczył asystę, Iwan Barbaszow i Brandon Saad zanotowali po bramce i asyście, strzelił też Jordan Kyrou, a Pawieł Buczniewicz asystował 3 razy. Jordan Binnington obronił 36 z 39 strzałów rywali. Zespół z St. Louis wygrał oba mecze rozegrane od wypadnięcia ze składu z powodu kontuzji jego kapitana Ryana O'Reilly'ego oraz ogłoszonego tej nocy jako gracz wybrany do udziału w Meczu Gwiazd Władimira Tarasienki. W dywizji centralnej Blues zajmują 5. miejsce z takim samym dorobkiem punktowym, jak Colorado Avalanche. "Lawina" jest jednak w tabeli wyżej, ponieważ rozegrała mniej meczów. Devils ponieśli już 8. z rzędu porażkę u siebie, ale utrzymują się na pozycji wicelidera dywizji metropolitalnej.
Washington Capitals na wyjeździe pokonali Columbus Blue Jackets 6:2. Pierwszą tercję przegrali 0:1, ale w drugiej odwrócili losy spotkania, zwyciężając w niej 4:1. To już 7. z rzędu wygrana "Stołecznych" na wyjeździe, co jest rekordem klubu. T.J. Oshie strzelił 2 gole i został wybrany pierwszą gwiazdą spotkania, Martin Fehérváry... głową zdobył bramkę zwycięską, Nicolas Aubé-Kubel trafił pierwszy raz w barwach Capitals, a swoje gole strzelili też Garnet Hathaway i Aleksandr Owieczkin. Fehérváry przy swoim kuriozalnym golu został trafiony w kask krążkiem, który wcześniej odbił się od kija i kolana gracza rywali Liama Foudy'ego, po wystrzeleniu przez asystującego tej nocy trzykrotnie Dylana Strome'a. Bramkarz gości Darcy Kuemper obronił 25 z 27 strzałów rywali. Aubé-Kubel w listopadzie ubiegłego roku został przez Capitals przejęty z listy "waivers", na którą odesłał go klub Toronto Maple Leafs. Wczoraj zagrał w miejsce Nika Dowda, któremu urodziło się dziecko. Zespół z Waszyngtonu zajmuje 4. miejsce w dywizji metropolitalnej. Ma tyle samo punktów, co 3. w jej tabeli New York Rangers, ale rozegrał więcej meczów. Blue Jackets zamykają klasyfikację nie tylko tej dywizji, ale całej konferencji wschodniej.
Kuriozalny gol Martina Fehérváryego strzelony głową:
Edmonton Oilers przerwali serię 5 porażek u siebie dzięki zwycięstwu 4:2 nad New York Islanders. W jednym meczu Connor McDavid zanotował asystę numer 500, a Leon Draisaitl numer 400 w NHL. Ten pierwszy asystował dwukrotnie, a drugi do swojego punktowego podania dołożył gola. Zwycięską bramkę dla gospodarzy zdobył Dylan Holloway, a trafili też Kailer Yamamoto (w osłabieniu) i Zach Hyman. McDavid osiągnął 500 asyst w 527. meczu sezonu zasadniczego. W historii NHL szybciej zrobili to tylko: Wayne Gretzky, Mario Lemieux, Peter Šťastný i Bobby Orr. Kapitan Oilers z 42 asystami w tym sezonie odzyskał prowadzenie w tej ligowej klasyfikacji. Jest także liderem rankingu strzeleckiego (33 gole) i punktowego (75 punktów). Drugi w klasyfikacji punktowej ligi jest Draisaitl, który traci do swojego klubowego kolegi 15 "oczek". Niemiec ostatniej nocy przerwał serię 7 meczów bez bramki. Jego drużyna jest na 4. miejscu w dywizji Pacyfiku. Islanders zajmują 5. pozycję w metropolitalnej.
Już 5. mecz z rzędu przegrali mistrzowie NHL. Ekipa Colorado Avalanche na wyjeździe uległa Vancouver Canucks 2:4, mimo że prowadziła 2:0. Straciła jednak wtedy 3 gole w odstępie 2 minut i 33 sekund, co zupełnie odmieniło losy spotkania. Rosjanin Andriej Kuźmienko trafił dla Canucks dwukrotnie, Brock Boeser zdobył gola zwycięskiego 34 sekundy po jego drugiej bramce, a J.T. Miller ustalił wynik w końcówce, gdy z bramki "Lawiny" zjechał już Aleksandr Georgijew. Asystujący dwukrotnie obrońca Oliver Ekman-Larsson przekroczył granicę 300 asyst w sezonach zasadniczych NHL. Drużyna z Vancouver przerwała serię 3 porażek. W dywizji Pacyfiku zajmuje 6. miejsce. Zespół Avalanche ma najdłuższą passę przegranych od przełomu października i listopada 2019 roku. W dywizji centralnej jest na 4. pozycji, a w klasyfikacji "dzikiej karty" w konferencji zachodniej na 3., co oznacza, że gdyby faza play-off startowała dziś, to obrońców Pucharu Stanleya by w niej zabrakło.
Vegas Golden Knights wygrali pierwszą tercję z Pittsburgh Penguins 3:0, a cały mecz 5:2. To 3. z rzędu zwycięstwo lidera dywizji Pacyfiku i całej konferencji zachodniej oraz już 6. kolejna porażka "Pingwinów". Jack Eichel wrócił do składu "Złotych Rycerzy" po 11 meczach przerwy z powodu kontuzji i od razu został wybrany pierwszą gwiazdą spotkania za gola oraz 2 asysty. Po bramce i asyście zaliczyli: Paul Cotter, Phil Kessel i kapitan Mark Stone, a trafił też najskuteczniejszy w tym sezonie gracz zespołu, Chandler Stephenson. Stojący w bramce ekipy z Las Vegas Adin Hill obronił 38 z 40 strzałów gości. Penguins po swojej serii porażek są na 6. miejscu w dywizji metropolitalnej.
Komentarze