NHL: "Gwiazdy" błyszczały w przewagach [WIDEO]

Zespół Dallas Stars jest na razie perfekcyjny podczas swojej najdłuższej w sezonie serii gier wyjazdowych. "Gwiazdy" drugi raz w ciągu trzech dni pokonały Seattle Kraken, tym razem dzięki świetnej grze "specjalnych formacji".
Podopieczni Petera DeBoera na wyjeździe pokonali 5:2 ekipę Kraken, z którą w sobotę, także w jej hali, wygrali 4:3 po dogrywce.
Tym razem kapitan Jamie Benn strzelił gola i zaliczył 2 asysty, po bramce i asyście zanotowali: Jewgienij Dadonow, Wyatt Johnston, Joe Pavelski i najskuteczniejszy gracz zespołu Jason Robertson, a najlepiej punktujący obrońca Stars Miro Heiskanen asystował kolegom przy 3 trafieniach.
Pavelski zdobył zwycięskiego gola po raz pierwszy w tym sezonie, ale już 70. w NHL. Tej nocy miał jednak udział nie tylko przy bramkach swojej drużyny. Yanni Gourde zdobył dla Kraken pierwszego gola dość szczęśliwie, gdy próbował podawać, ale krążek trafił w nogę 38-letniego gracza Stars i wpadł do bramki. Dla Kraken trafił też Eeli Tolvanen.
Szczęśliwy gol Yanniego Gourde'a po rykoszecie od Joe Pavelskiego:
Drużyna z Dallas zdecydowanie wygrała rywalizację "specjalnych formacji", bo wykorzystała aż 3 z 4 gier w przewadze, a jednocześnie obroniła oba swoje osłabienia. 26 z 28 strzałów rywali zatrzymał jej bramkarz Jake Oettinger. "Gwiazdy" wygrały wszystkie 3 dotychczasowe mecze serii wyjazdowej, w trakcie której zagrają w obcych halach jeszcze 3 kolejne spotkania. 87 punktów daje im prowadzenie w dywizji centralnej.
Z kolei zespół Kraken ostatnie 4 mecze rozegrał u siebie, ale po zwycięstwie w pierwszym tych spotkań poniósł porażki w 3 kolejnych. W dywizji Pacyfiku z dorobkiem 81 "oczek" zajmuje 3. miejsce.
Skrót meczu:
Buffalo Sabres na wyjeździe pokonali Toronto Maple Leafs 4:3. Wracający do gry po 8 meczach przerwy z powodu kontuzji Alex Tuch strzelił dla gości 2 gole, w tym zwycięskiego w trzeciej tercji podczas gry w przewadze. Dylan Cozens zanotował bramkę i asystę, a na liście strzelców znalazł się jeszcze Jack Quinn. "Szable" wykorzystały 1 z 3 gier w przewadze i obroniły jedyne osłabienie. Udało im się wygrać, mimo że rywale w drugiej tercji prowadzili 2:0, a jeszcze do 44. minuty 2:1. Sabres przerwali serię 4 porażek i zajmują 5. miejsce w dywizji atlantyckiej oraz 4. w klasyfikacji "dzikiej karty" do play-off w konferencji wschodniej ze stratą 5 punktów do pozycji premiowanej awansem. Drużyna z Buffalo nie grała w play-off w 11 ostatnich sezonach, co jest najdłuższą taką passą w historii NHL. Maple Leafs pozostają w dywizji atlantyckiej na 2. pozycji. Dopiero drugi raz w tym sezonie nie zdobyli punktu w meczu, w którym prowadzili po dwóch tercjach. 28 z 34 takich spotkań wygrali. Przed meczem wykonującej amerykański hymn Natalie Morris nie zadziałał mikrofon, ale kibice w Toronto stanęli na wysokości zadania i dośpiewali pieśń narodową swoich południowych sąsiadów.
Kibice w Toronto zaśpiewali amerykański hymn po awarii mikrofonu:
Dużo goli zobaczyli kibice w Montrealu, ale raczej nie byli z tego zadowoleni. Miejscowi Canadiens ulegli bowiem Colorado Avalanche 4:8. Mistrzowie NHL po 16 minutach wyszli na prowadzenie 4:0, a później nie dali się dogonić. Grający przeciwko swojej byłej drużynie Artturi Lehkonen zdążył strzelić dla "Lawiny" 2 gole i zaliczyć asystę, zanim w drugiej tercji opuścił taflę z palcem złamanym po uderzeniu krążka. Nie wiadomo, kiedy będzie mógł wrócić do gry. Bramkę i 2 asysty dla gości zaliczył Walerij Niczuszkin, a po golu i asyście zanotowali Mikko Rantanen oraz Nathan MacKinnon, który efektownie na pełnej szybkości przedarł się przez obronę rywali. Strzelali też: Bowen Byram, J.T. Compher i Matt Nieto, a Cale Makar zanotował 3 punktowe podania. Jake Allen w 24. minucie zjechał z bramki Canadiens po wpuszczeniu 6 z zaledwie 15 strzałów rywali. Zastępujący go Sam Montembeault wpuścił 2 z pozostałych 18 uderzeń. Lehkonen grał w Montrealu po raz pierwszy przeciwko "Habs", którzy rok temu oddali go do Denver w wymianie. Fin na transferze wyszedł całkiem nieźle, bo w czerwcu ubiegłego roku zdobył z "Avs" Puchar Stanleya, strzelając zresztą gola, który o tym przesądził w meczu numer 6 finału z Tampa Bay Lightning. Wczoraj osiągnął z kolei granicę 100 bramek w sezonach zasadniczych NHL. Jego drużyna wykorzystała wszystkie 3 gry w przewadze i wróciła na 3. miejsce w dywizji centralnej. Canadiens przegrali 7 meczów z rzędu i są ostatni w atlantyckiej.
Piękny gol Nathana MacKinnona po indywidualnej akcji:
Komentarze