NHL: Huragan Aho zdmuchnął Oilers [WIDEO]
Znakomicie ostatnio dysponowany Sebastian Aho poprowadził Carolina Hurricanes do kolejnej wygranej. Fin całkowicie przyćmił Leona Draisaitla i Connora McDavida, których zespół przeżywa kryzys.
"Huragany" na wyjeździe pokonały Edmonton Oilers 3:1. To już ich 4. z rzędu zwycięstwo i 5. kolejna przegrana gospodarzy. Aho był absolutnym bohaterem wieczoru, bo miał udział przy wszystkich golach. Sam strzelił 2 i asystował przy zwycięskim trafieniu Nino Niederreitera. Fiński napastnik w ostatnich 5 meczach zdobył 12 punktów za 5 goli i 7 asyst. Tym razem pomógł mu rodak Mikko Koskinen. Bramkarz gospodarzy na niespełna 3 minuty przed końcem meczu wyjechał za bramkę, by zagrać tam krążek, ale "guma" mu uciekła, a Aho wykorzystał sytuację i trafił do pustej bramki ustalając wynik.
Gol Sebastiana Aho po fatalnym zagraniu Mikko Koskinena:
W bramce Hurricanes znacznie lepszy od Koskinena był Frederik Andersen, który obronił 22 z 23 strzałów. Po 3 razy zatrzymał dwóch najskuteczniejszych graczy ligi Draisaitla i McDavida. Żaden z nich nie punktował i pozostali z 45 punktami. Jedyną bramkę dla gospodarzy zdobył Ryan Nugent-Hopkins. Jego drużyna kontynuuje fatalną passę 5 porażek, przed którą nie zdarzyło jej się w tym sezonie przegrać nawet 2 meczów z rzędu. Oilers nie wykorzystali 2 gier w przewagach, choć w tym elemencie są nadal najlepsi w NHL (31,7 %). Hurricanes to z kolei drugi najlepiej broniący osłabienia zespół ligi (87,9 %). Podopieczni Roda Brind'Amoura z 39 punktami awansowali na 2. miejsce w dywizji metropolitalnej. Mają tyle samo punktów co trzeci w tabeli New York Rangers, ale są wyżej dzięki temu, że wygrali najwięcej w NHL meczów po 60 minutach (17). Oilers z 32 punktami są na 3. pozycji w dywizji Pacyfiku.
Skrót meczu:
Seria 5 zwycięstw Tampa Bay Lightning dość niespodziewanie dobiegła końca w Ottawie. Obrońcy Pucharu Stanleya przegrali z Senators 0:4. Bohaterem popołudnia był Brady Tkachuk, który po raz pierwszy w NHL ustrzelił hat tricka. Zwycięskiego gola zdobył Josh Norris, a Anton Forsberg obronił wszystkie 25 strzałów rywali i zachował pierwsze "czyste konto" w najlepszej lidze świata. Najlepiej punktujący w tym sezonie gracz drużyny z Ottawy Drake Batherson skończył mecz z 3 asystami. "Senatorowie", którzy jeszcze niedawno zamykali ligową tabelę, wygrali 4 z 5 ostatnich meczów. W dywizji atlantyckiej są nadal na przedostatniej pozycji. Zespół Lightning nie wykorzystał żadnej z 5 gier w przewadze i po raz pierwszy w tym sezonie nie strzelił w meczu gola.
3. zwycięstwo z rzędu odniósł zespół St. Louis Blues, który u siebie pokonał 4:1 Montréal Canadiens. Pawieł Buczniewicz strzelił gola i zaliczył asystę, pierwszy w tym sezonie gol Dakoty Joshuy był zwycięski, a później swoje trafienia dołożyli Iwan Barbaszow i Torey Krug. Pierwszą gwiazdą meczu wybrany został jednak bramkarz gospodarzy Charlie Lindgren. Nominalny numer 3 w hierarchii bramkarskiej organizacji Blues, który 5 poprzednich lat spędził w Canadiens i ich filii w AHL, obronił 22 z 23 strzałów rywali. Lindgren broni, bo wyłączeni z gry z powodów zdrowotnych są Jordan Binnington i Ville Husso. Wygrał wszystkie 3 mecze obecnej serii swojego zespołu. W bramce Canadiens stał Jake Allen, którego klub z St. Louis we wrześniu oddał w wymianie do Montrealu po 7 sezonach spędzonych w barwach Blues. Allen zdobył z tym ostatnim zespołem Puchar Stanleya 2019 jako rezerwowy bramkarz. Blues wygrali 7. z rzędu mecz u siebie i zajmują 2. miejsce w dywizji centralnej, ale z powodu kontuzji meczu nie dokończył ich najlepiej punktujący gracz Jordan Kyrou. Nie wiadomo, jak poważna jest kontuzja. Canadiens przegrali 6 ostatnich spotkań i pozostają ostatni w dywizji atlantyckiej i całej konferencji wschodniej.
Washington Capitals wrócili na pierwsze miejsce w dywizji metropolitalnej dzięki zwycięstwu 3:2 po rzutach karnych nad słabo dysponowanym zespołem Buffalo Sabres. Decydującego karnego wykorzystał T.J. Oshie, a w tej rozgrywce trafił też Daniel Sprong. Z gry dla "Stołecznych" strzelali: Lars Eller i Martin Fehérváry, który dzień wcześniej z powodu kontuzji nie dokończył meczu z Pittsburgh Penguins. Oshie 21 razy w NHL przesądzał o zwycięstwach w karnych. To rekord wśród obecnie występujących w lidze graczy, dzierżony wspólnie z Patrickiem Kane'em. Tej nocy Amerykanin trafił też do siatki z gry, ale zderzył się z bramkarzem rywali Ukko-Pekką Luukkonenem i sędziowie gola nie uznali. Capitals mają teraz 40 punktów, czyli tyle samo, ile prowadzący w całej NHL Florida Panthers, ale rozegrali o 2 mecze więcej. Z kolei Sabres przegrali 7. spotkanie z rzędu i zajmują 6. pozycję w dywizji atlantyckiej.
40 punktów ma także zespół Toronto Maple Leafs. "Klonowe Liście" tej nocy pokonały u siebie 5:4 Chicago Blackhawks. Mimo że wcześniej straciły trzybramkowe prowadzenie z wyniku 4:1. Zwycięstwo na 1:20 przed końcem meczu dał im stary znajomy graczy Blackhawks David Kämpf, który spędził w Chicago 4 poprzednie sezony. To pierwsze zwycięskie trafienie Czecha w barwach drużyny z Toronto. Sprzyjało mu przy nim duże szczęście, bo bramkarz gości Kevin Lankinen wyjechał za bramkę, by zatrzymać krążek, ale "guma" odbiła się od bandy w taki sposób, że trafiła do Kämpfa, a ten strzelał z bekhendu do pustej bramki. William Nylander strzelił gola i zaliczył 2 asysty, Auston Matthews i John Tavares zanotowali po bramce i asyście, a na liście strzelców znalazł się jeszcze Pierre Engvall. W bramce ekipy z Toronto po raz pierwszy od 30 października stanął wracający po kontuzji Petr Mrázek. Podopieczni Sheldona Keefe'a zajmują w dywizji atlantyckiej 2. miejsce, mając rozegrane o 3 mecze więcej od prowadzących Panthers. Blackhawks są przedostatni w dywizji centralnej.
Zwycięski gol Davida Kämpfa po szczęśliwym rykoszecie od bandy:
Jednym golem swoją zwycięską serię wydłużył zespół Pittsburgh Penguins. "Pingwiny" pokonały u siebie Anaheim Ducks 1:0 po trafieniu Brocka McGinna. To już ich 4. wygrana z rzędu. Najlepszym graczem meczu wybrany został bramkarz gospodarzy Casey DeSmith, który obronił wszystkie 33 strzały i po raz pierwszy w tym sezonie zachował "czyste konto". Z kolei po drugiej stronie tafli pierwszy bramkarz Ducks John Gibson nie wyjechał na trzecią tercję z powodu kontuzji. Zastąpił go Anthony Stolarz. Uraz Gibsona prawdopodobnie nie jest poważny. Do składu "Kaczorów" wrócił z kolei po pięciomeczowej przerwie spowodowanej kontuzją ich kapitan Ryan Getzlaf. Ducks nie wykorzystali okazji objęcia prowadzenia w dywizji Pacyfiku i pozostają w niej na 2. pozycji. Penguins są nadal na 4. miejscu w dywizji metropolitalnej. Zakończyła się seria 7 meczów ze zdobytym punktem Sidneya Crosby'ego.
New York Islanders wreszcie doczekali się historycznego pierwszego zwycięstwa w otwartej w zeszłym miesiącu hali UBS Arena. "Wyspiarze" pokonali tej nocy New Jersey Devils 4:2. Wcześniej w nowym obiekcie ponieśli 7 porażek. Zwycięskiego gola strzelił były gwiazdor Devils Zach Parise, dla którego było to pierwsze trafienie w barwach Islanders. Musiał na nie czekać do 23. występu w ich barwach. Jean-Gabriel Pageau raz trafił i raz asystował, a bramki zdobyli również obrońcy Noah Dobson i Andy Greene, który przez 14 lat był zawodnikiem "Diabłów", pełniąc nawet w Newark funkcję kapitana. Parise trafił do siatki w 80. rocznicę urodzin swojego nieżyjącego ojca J.P., który przez 3 lata występował w drużynie Islanders. Zespół Barry'ego Trotza po raz pierwszy w tym sezonie wygrał u siebie. Jego 8 gier potrzebnych do odniesienia pierwszego zwycięstwa w nowej hali to nowy niechlubny rekord NHL. Z 19 punktami Islanders nadal są ostatni w dywizji metropolitalnej, w której Devils zajmują 6. pozycję. W drugim meczu z rzędu bił się 44-letni Zdeno Chára (NYI). Tym razem starł się na pięści z Masonem Geertsenem. Do składu gospodarzy po przejściu COVID-19 wrócił ich najlepszy strzelec Brock Nelson.
Bójka Zdeno Cháry z Masonem Geertsenem:
Najsłabszy zespół ligi Arizona Coyotes uległ u siebie Philadelphia Flyers 3:5. To już jego 5. porażka z rzędu. Dwa gole dla gości, w tym zwycięskiego, strzelił James van Riemsdyk. Ponadto trafiali: Scott Laughton, Patrick Brown i Claude Giroux. Van Riemsdyk zdobywał zwycięskie bramki w obu wygranych w ten weekend meczach po serii 10 porażek "Lotników". Tej nocy zdobył tyle goli, ile w pierwszych 24 meczach obecnego sezonu łącznie. Brown swojego pierwszego gola w barwach Flyers zdobył po fatalnym błędzie bramkarza rywali Karela Vejmelki, który wyjechał z bramki i podał krążek prosto do napastnika gości. 2 zwycięstwa z rzędu na razie niewiele zmieniły w sytuacji Flyers w tabeli. Nadal są w dywizji metropolitalnej przedostatni. Coyotes z 12 punktami są wciąż ostatni w całej lidze. Ich 48 strzelonych goli to również najmniejsza liczba w NHL.
Gol Patricka Browna po fatalnym zagraniu Karela Vejmelki:
Columbus Blue Jackets przerwali serię 5 wyjazdowych porażek wygrywając na wyjeździe 5:4 po dogrywce z Seattle Kraken. Max Domi strzelił 2 gole i raz asystował, a po bramce i asyście zaliczyli: Jake Bean, Oliver Bjorkstrand oraz Jack Roslovic. Bean rozstrzygnął mecz w 55. sekundzie dodatkowej części meczu. 23-letni obrońca ma w NHL 2 zwycięskie gole i oba w dogrywkach. Zespół Kraken po dwóch tercjach przegrywał już 1:4, ale zdołał uratować punkt zdobywając 3 bramki w trzeciej części spotkania. W nietypowy sposób ten pościg zaczął Jaden Schwartz, który zdobył gola w przewadze, gdy został trafiony przez krążek wystrzelony przez Joonasa Donskoia. Schwartrz przeskakiwał akurat przed bramką Blue Jackets, by uniknąć tego kontaktu. Zespół z Columbus wygrał 6 z 7 meczów kończonych dogrywką lub rzutami karnymi w tym sezonie. W dywizji metropolitalnej jest na 5. miejscu. Kraken okupuje ostatnią pozycję w dywizji Pacyfiku.
Szczęśliwy gol trafionego krążkiem Jadena Schwartza:
Boston Bruins awansowali na 4. miejsce w dywizji atlantyckiej dzięki wyjazdowemu zwycięstwu 4:2 nad Calgary Flames. Brad Marchand strzelił gola i zaliczył asystę przy zwycięskim trafieniu Charlie'ego McAvoya. Wcześniej Connor Clifton zdobył pierwszą bramkę w tym sezonie, a listę strzelców w drużynie gości skompletował Curtis Lazar. Stojący w bramce "Niedźwiedzi" Linus Ullmark obronił 40 z 42 strzałów graczy "Płomieni". McAvoy strzelił zwycięskiego gola pierwszy raz od 5 lutego ubiegłego roku. Flames ponieśli już 4. porażkę z rzędu, ale 36 punktów nadal wystarcza im do prowadzenia w dywizji Pacyfiku.
W Los Angeles zakończyła się najdłuższa trwająca do wczoraj seria zwycięstw w NHL. Ekipa Minnesota Wild po 8 wygranych z rzędu przegrała z Kings 1:2. Zwycięskiego gola strzelił wracający do gry po pięciomeczowym zawieszeniu za ugryzienie Brady'ego Tkachuka Brendan Lemieux. To jego pierwsze zwycięskie trafienie w barwach "Królów". Znany z prowokacyjnych zachowań Lemieux wyraźnie zdenerwował swoim golem rywali, bo gdy zaraz po jego zdobyciu przejeżdżał przed boksem Wild, Marcus Foligno... oblał go wodą, a Brandon Duhaime próbował dosięgnąć kijem. Bramkę dla zwycięzców zdobył też Phillip Danault, a Jonathan Quick obronił 30 z 31 strzałów rywali. Gospodarze zdobyli 2 punkty, ale stracili Alexandra Edlera, który w pierwszej tercji doznał kontuzji po wejściu Duhaime'a i według trenera Todda McLellana będzie długo pauzował. Ekipa Wild z dorobkiem 39 punktów wciąż prowadzi w dywizji centralnej i konferencji zachodniej. Kings mają 28 "oczek" i są na 6. pozycji w dywizji Pacyfiku.
Brendan Lemieux oblany wodą z ławki Minnesota Wild:
Erik Karlsson dał San Jose Sharks zwycięstwo nad Dallas Stars. W wygranym przez drużynę z Kalifornii 2:1 meczu trafił też Tomáš Hertl, który wydłużył swoją strzelecką serię do 4 spotkań, a przy obu golach asystowali Aleksandr Barabanow i Timo Meier. 34 strzały obronił wybrany pierwszą gwiazdą spotkania bramkarz "Rekinów" James Reimer, który uczcił w ten sposób swój jubileusz, bo rozgrywał mecz numer 400 w NHL. Hertl trafił do siatki w 4. spotkaniu z rzędu. Ławka Stars próbowała doprowadzić do anulowania zwycięskiego gola Karlssona, twierdząc, że Hertl w niedozwolony sposób przeszkadzał w interwencji bramkarzowi "Gwiazd" Bradenowi Holtby'emu, ale sędziowie się z tym nie zgodzili. Zespół z San Jose zajmuje 4. miejsce w dywizji Pacyfiku. Drużyna z Dallas przegrała wszystkie 3 mecze swojej serii wyjazdowej i znajduje się na 6. pozycji w dywizji centralnej.
Zwycięski gol Erika Karlssona, uznany mimo "challenge'u" Dallas Stars:
Komentarze