NHL: Hurricanes przegrali, ale są liderem [WIDEO]
Zespół Carolina Hurricanes został nowym liderem tabeli całej NHL, ale tej nocy przegrał swój mecz i zakończył serię zwycięstw.
"Huragany" na wyjeździe uległy San Jose Sharks 1:2 po dogrywce. Zdobyty punkt wystarczył im jednak, by zrównać się z dotychczasowym liderem ligowej tabeli Florida Panthers, a że zespół z Raleigh ma rozegrany o jeden mecz mniej, to teraz on jest w klasyfikacji wyżej. Tony DeAngelo w drugiej tercji dał Hurricanes prowadzenie swoim potężnym strzałem, ale w trzeciej odsłonie wyrównał Kevin Labanc. W dogrywce krążek w bramce gości umieścił Rosjanin Aleksandr Barabanow. To jego pierwsze trafienie w dodatkowej części meczu w NHL. Celny strzał Labanca przerwał okres 135 minut i 38 sekund "Rekinów" bez gola. W sobotę uległy Washington Capitals 0:4. Po odniesionej nad ranem polskiego czasu wygranej z 19 punktami awansowały na 5. miejsce w dywizji Pacyfiku. Hurricanes ponieśli porażkę po serii 4 zwycięstw. Drużyna Roda Brind'Amoura ma na razie najwięcej wygranych spotkań w obecnym sezonie NHL. W 17 spotkaniach wygrywała 14 razy.
Skrót meczu:
11 goli obejrzeli kibice w Buffalo, ale nie mieli wielkich powodów do radości, bo ich Sabres ulegli Columbus Blue Jackets 4:7. Dla gości po 2 gole strzelili: obrońca Władisław Gawrikow i napastnik Jack Roslovic. Ten drugi dołożył asystę i został wybrany pierwszą gwiazdą spotkania. Max Domi zdobył bramkę i dwukrotnie asystował, a na liście strzelców znaleźli się też Oliver Bjorkstrand i Sean Kuraly. Gawrikow i Roslovic w poprzednich 15 meczach tego sezonu nie strzelili ani jednego gola. Rosjanin po raz pierwszy w NHL zdobył 2 gole w jednym spotkaniu. Dustin Tokarski zjechał z bramki Sabres po wpuszczeniu 4 z 12 strzałów, w tym obu oddanych w jego stronę w ciągu 55 sekund otwierających drugą tercję. To najszybsze 2 gole w tercji w historii klubu z Columbus. Zastępujący Tokarskiego Aaron Dell został pokonany raz na 15 strzałów. Drużyna z Buffalo przegrała 3 mecze z rzędu i z 16 punktami jest na 6. miejscu w dywizji atlantyckiej. Blue Jackets mają teraz 20 punktów i awansowali na 4. pozycję w dywizji metropolitalnej. To także pierwsze miejsce w rankingu "dzikiej karty" do play-offów w konferencji wschodniej.
St. Louis Blues stracili 2 pierwsze gole w meczu z Vegas Golden Knights, ale później strzelili 5 kolejnych i wygrali 5:2. Bohaterem wieczoru był obrońca Justin Faulk, który zdobył swoją 100. bramkę w NHL i dołożył asystę przy pierwszym w tym sezonie trafieniu Tylera Bozaka. Dla zwycięzców strzelali także: kapitan Ryan O'Reilly, Brandon Saad i po raz pierwszy w obecnych rozgrywkach fiński obrońca Niko Mikkola, który wrócił do gry po przerwie spowodowanej covidową izolacją. Golden Knights już po raz 5. w tym sezonie przegrali w regulaminowych 60 minutach mecz, w którym pierwsi strzelili gola. To najgorszy wynik w całej lidze. Obie drużyny mają teraz po 22 punkty. Tyle że Blues dzięki zwycięstwu awansowali na 2. miejsce w dywizji centralnej, a Golden Knights w dywizji Pacyfiku zajmują 4. pozycję.
Dobiegła końca seria 16 meczów ze zdobytym punktem Troya Terry'ego. Amerykanin tym razem nie strzelił gola ani nie asystował, a jego Anaheim Ducks na wyjeździe przegrali z Nashville Predators 2:3. Jakow Trienin po indywidualnej akcji zdobył w 53. minucie zwycięską bramkę, a wcześniej zaliczył asystę. Także z golem i asystą kończył mecz w ekipie "Drapieżników" Ryan Johansen, a swoje trafienie zanotował jeszcze Mikael Granlund. Dla Ducks kuriozalnego gola strzelił Jamie Drysdale. Po jego strzale krążek odbił się od dwóch graczy rywali - Romana Josiego i Dante Fabbro - i wpadł do bramki. Juuse Saros tego uderzenia zatrzymać nie zdołał, ale obronił 29 strzałów "Kaczorów". Ekipa z Anaheim przegrała 2. z rzędu meczu po serii 8 zwycięstw. Z 23 punktami pozostaje na 3. miejscu w dywizji Pacyfiku. Predators mają 21 punktów i są na 4. pozycji w dywizji centralnej.
Kuriozalny gol Jamie'ego Drysdale'a po rykoszecie od dwóch obrońców rywali:
"Strzelaninę" obejrzeli kibice w Denver, gdzie miejscowy zespół Colorado Avalanche pokonał 7:5 wracających do gry po odwołaniu 3 meczów z powodu COVID-19 Ottawa Senators. Jeszcze w 50. minucie gospodarze przegrywali 4:5, ale odwrócili losy spotkania. Nazem Kadri strzelił dla nich gola i zaliczył 3 asysty, dwukrotnie do siatki trafił obrońca Cale Makar, inny defensor Devon Toews i Walerij Niczuszkin zanotowali po bramce i asyście, a swoje gole strzelili też Alex Newhook i Mikko Rantanen. André Burakovsky co prawda nie strzelał, ale 3 razy asystował. Drużynie z Ottawy nie pomógł nawet hat trick Zacha Sanforda. Mecze Senators były odwołane, ponieważ aż 10 zawodników zostało wpisanych na listę protokołu COVID-19. Jeszcze zanim zespół przestał grać, z powodu zagrożenia covidowego przez pewien czas w ogóle nie miał treningów, tylko przedmeczowe rozjazdy. Przerwa "Sens" w treningach trwała 2 tygodnie. Pod swoją nieobecność ekipa ze stolicy Kanady spadła na ostatnie miejsce w tabeli całej NHL. Zajmuje je z 9 punktami. Tymczasem zespół Avalanche wygrał już 5. mecz z rzędu. To aktualnie najdłuższa zwycięska seria w lidze. Podopieczni Jareda Bednara mają 19 punktów i pozostają na 5. miejscu w dywizji centralnej.
Pittsburgh Penguins na wyjeździe pokonali Winnipeg Jets 3:1, choć po pierwszej tercji przegrywali 0:1. "Pingwiny" z kompletem zwycięstw zakończyły serię 3 meczów wyjazdowych, w trakcie której straciły tylko 1 gola. Tej nocy przerwał on passę bez wpuszczenia gola bramkarza Penguins Tristana Jarry'ego, która trwała 161 minut i 31 sekund. To najdłuższy taki okres w tym sezonie NHL. Jarry obronił w Winnipeg 30 strzałów. Danton Heinen strzelił gola zwycięskiego po raz pierwszy w barwach Penguins, które przywdział latem po tym jak nie dostał oferty nowego kontraktu od Anaheim Ducks. Jake Guentzel zdobył bramkę w 5. meczu z rzędu, a celnie strzelił też Jason Zucker. Zwycięska seria pozwoliła drużynie z Pittsburgha awansować w tabeli dywizji metropolitalnej na 5. miejsce. Podopieczni Mike'a Sullivana zajmują je z 20 punktami. Z kolei Jets ponieśli 3 porażki z rzędu i z dorobkiem 22 punktów są na 3. pozycji w dywizji centralnej. Z mającymi taki sam dorobek St. Louis Blues przegrywają w ligowej klasyfikacji, ponieważ wygrali mniej meczów w regulaminowym czasie.
Komentarze