NHL: Lider przegrał do zera w meczu na szczycie [WIDEO]
Po raz pierwszy w tym sezonie NHL zespół Colorado Avalanche nie strzelił w meczu gola. W efekcie przegrał z Carolina Hurricanes starcie dwóch drużyn z najlepszym punktowym dorobkiem w całej lidze.
"Lawina" w Raleigh uległa "Huraganom" 0:2. Pierwszym bramkarzem, który zatrzymał lidera NHL w tym sezonie został nominalny numer 2 w bramce Hurricanes Antti Raanta, który jednak teraz musi między słupkami zastępować kontuzjowanego Frederika Andersena. Fin był tej nocy bezbłędny i obronił wszystkie 36 strzałów gości. To jego 2. "czyste konto" w tym sezonie, a 15. w NHL. Zwycięskiego gola w 55. minucie uderzeniem spod bandy zdobył Ethan Bear, dla którego było to pierwsze trafienie od 1 stycznia. Wynik spotkania w końcówce ustalił Sebastian Aho, który trafił do opuszczonej już przez Darcy'ego Kuempera bramki rywali.
Prowadzący w konferencji wschodniej zespół Hurricanes odniósł 3. zwycięstwo z rzędu i 6. kolejne przed własną publicznością. Z ostatnich 12 meczów w swojej hali wygrał 11. 85 punktów pozwoliło mu utrzymać pierwsze miejsce w dywizji metropolitalnej i na Wschodzie. W tabeli całej NHL na szczycie pozostaje ekipa Avalanche, która ma 87 punktów. Zespół Jareda Bednara jednak wyraźnie spuścił z tonu, bowiem przegrał 4 z 5 ostatnich meczów.
Skrót meczu:
David Pastrňák dał Boston Bruins zwycięstwo przed własną publicznością 4:3 nad Chicago Blackhawks. Czech strzelił 2 gole, w tym przesądzającego o wygranej na 18 sekund przed końcem meczu. Wcześniej zanotował także asystę przy pierwszym w NHL trafieniu obrońcy Jacka Ahcana. Na listę strzelców w drużynie z Bostonu wpisał się również Charlie Coyle. Gospodarze wykorzystali 2 z 3 gier w przewagach, a goście 1 z 3. Drużyna Bruins zajmuje 4. miejsce w dywizji atlantyckiej, ale i tak jest na pozycji dającej prawo gry w fazie play-off, ponieważ przewodzi klasyfikacji "dzikiej karty" w konferencji wschodniej. Blackhawks są na przedostatnim miejscu w dywizji centralnej.
Buffalo Sabres niespodziewanie pokonali u siebie Vegas Golden Knights 3:1. Victor Olofsson strzelił w przewadze gola zwycięskiego, a przeciwko swojej byłej drużynie trafili Peyton Krebs i Alex Tuch. Obaj w listopadzie ubiegłego roku zostali przez "Złotych Rycerzy" oddani do Buffalo w wymianie, w której do Las Vegas przeniósł się dawny kapitan Sabres Jack Eichel. Amerykanin, który rozstawał się z Sabres w atmosferze konfliktu wywołanego różnymi spojrzeniami na sposób leczenia kontuzji, grał w Buffalo po raz pierwszy od tamtego transferu, ale został przez mniej medialnych Krebsa i Tucha przyćmiony. Kibice Sabres przywitali go buczeniem. Eichel zrewanżował się po meczu, mówiąc, że za czasów jego gry w hali Sabres nigdy nie było tak głośno, a kibicom "potrzeba było 7 lat i mojego odejścia, żeby się zaangażowali". 30 strzałów graczy Golden Knights obronił Craig Anderson, który odniósł 300. zwycięstwo w NHL. W drugiej tercji doszło do dwóch bójek. John Hayden (Sabres) walczył z Benem Huttonem, z kolei jego klubowy kolega Casey Fitzgerald z Keeganem Kolesarem. Sabres nadal zajmują przedostatnie, 7. miejsce w dywizji atlantyckiej, a Golden Knights są na 3. w dywizji Pacyfiku.
Bójka Caseya Fitzgeralda z Keeganem Kolesarem:
Arizona Coyotes na wyjeździe pokonali po dogrywce Toronto Maple Leafs 5:4, choć w trzeciej tercji stracili trzybramkowe prowadzenie. Zwycięskiego gola w dodatkowej części spotkania zdobył obrońca Jakob Chychrun, dla którego było to drugie trafienie w meczu. Alex Galchenyuk zanotował dla zwycięzców gola i asystę, a trafili też Travis Boyd i Christian Fischer. Bramkarz "Klonowych Liści" Petr Mrázek zjechał z bramki po wpuszczeniu 4 z 12 strzałów. Zastąpił go debiutujący w NHL Erik Källgren, który został pokonany raz na 12 uderzeń. 44. gola w sezonie strzelił dla Maple Leafs prowadzący w ligowej klasyfikacji strzelców Auston Matthews. Jego zespół pozostaje na 3. miejscu w dywizji atlantyckiej. Coyotes, którzy tej nocy nie dostali w Toronto ani jednej kary, odnieśli już 4. zwycięstwo z rzędu i opuścili ostatnie miejsce w konferencji zachodniej. Nadal jednak z 40 punktami zamykają tabelę dywizji centralnej.
Ottawa Senators w meczu ze Seattle Kraken także w trzeciej tercji stracili trzybramkowe prowadzenie i również wygrali po dogrywce. "Senatorowie" prowadzili u siebie już 3:0, pozwolili się dogonić, ale w dodatkowej części spotkania zwycięstwo 4:3 dał im w przewadze Josh Norris. Było to jego 2. trafienie w tym spotkaniu. Brady Tkachuk zaliczył dla zwycięzców gola i asystę, a trafił także Parker Kelly. W pierwszej tercji po "challenge'u" ławki Senators anulowany z powodu spalonego został gol Masona Appletona dla Kraken. Obie drużyny spotkały się po raz pierwszy w historii. Oznacza to, że tegoroczni debiutanci w NHL ze Seattle zagrali już z każdym rywalem w lidze. Nie jest to jednak wymarzony debiutancki sezon, bo drużyna Dave'a Hakstola z 40 punktami spadła na ostatnie miejsce w konferencji zachodniej za Arizona Coyotes, którzy zdobyli tyle samo punktów, ale rozegrali mniej meczów. Senators są na 6. pozycji w dywizji atlantyckiej.
Bardzo dużo działo się tej nocy w Detroit, gdzie miejscowi Red Wings po rzutach karnych ulegli Minnesota Wild 5:6. Decydującego karnego wykorzystał Mats Zuccarello Aasen, a trafił też Kevin Fiala. Z gry popularny "Zucca" także wpisał się na listę strzelców, Matt Boldy trafił 2 razy, Joel Eriksson Ek zanotował gola i asystę, a celnie strzelił też Kiriłł Kaprizow. Zupełnie kuriozalny był gol Erikssona Eka, bo krążek sam do bramki wbił sobie bramkarz "Czerwonych Skrzydeł". Alex Nedeljkovic próbował zagrać kijem "gumę" w lewo, ale zrobił to w taki sposób, że między własnymi nogami skierował ją za linię bramkową. Na koniec drugiej tercji doszło do zespołowej awantury, w którą włączyli się także obaj bramkarze. Nedeljkovic i Cam Talbot mieli ochotę na bójkę, ale rozdzielili ich sędziowie. Zespół z St. Paul przegrywał już 2:4, ale zdołał odwrócić losy meczu. Jako jedyny w tym sezonie NHL 7 razy wygrywał mecze przegrywając wcześniej wyżej niż jednym golem. W dywizji centralnej zajmuje 3. miejsce. Red Wings przegrali 4 spotkania z rzędu i są na 5. pozycji w dywizji atlantyckiej.
Kuriozalny "samobój" Alexa Nedeljkovica:
Najdłuższą zwycięską serię w NHL ma aktualnie drużyna Florida Panthers, która tej nocy pokonała u siebie Philadelphia Flyers 6:3. To już jej 5. wygrana z rzędu. Sam Reinhart popisał się hat trickiem, Carter Verhaeghe trafił 2 razy, Anthony Duclair raz, a po 4 asysty zanotowali Aaron Ekblad i Jonathan Huberdeau. Ten ostatni z 82 punktami objął prowadzenie w klasyfikacji najskuteczniejszych graczy ligi. Jego 64 asysty to również najlepszy wynik w NHL, a do tego nowy klubowy rekord. Poprzedni (62 asysty) także należał do niego i został ustanowiony w sezonie 2018-19. Dla Flyers pięknego gola z powietrza strzelił Cam Atkinson. Drużyna Panthers prowadzi w tabeli dywizji atlantyckiej z 85 punktami. W tabeli konferencji wschodniej przy równej liczbie punktów znajduje się za przewodzącymi Carolina Hurricanes z powodu większej liczby rozegranych meczów. Flyers ponieśli już 10. z rzędu porażkę na wyjeździe. Z 46 punktami zamykają tabelę dywizji metropolitalnej.
Piękny gol Cama Atkinsona z powietrza:
Winnipeg Jets wywieźli 2 punkty z Newark, gdzie pokonali New Jersey Devils 2:1. Zwycięskiego gola zdobył Kyle Connor, a wcześniej trafił Brenden Dillon. Pierwszą gwiazdą meczu wybrany został jednak nominalny rezerwowy bramkarz "Odrzutowców" Eric Comrie, który tym razem zastępował między słupkami odpoczywającego Connora Hellebuycka i obronił 33 z 34 strzałów. 26-latek w zeszłym sezonie zaliczył bardzo krótki, bo jednomeczowy epizod w drużynie Devils. Najpierw to "Diabły" przejęły go z listy "waivers" od Jets, a po miesiącu klub z Winnipeg zrewanżował się tym samym. Drużyna Dave'a Lowry'ego po 2. zwycięstwie z rzędu nadal jest na 6. pozycji w dywizji centralnej oraz w klasyfikacji "dzikiej karty" w konferencji zachodniej. Od strefy play-off dzieli ją 5 punktów. Devils są przedostatni w dywizji metropolitalnej.
New York Islanders wygrali u siebie z Columbus Blue Jackets 6:0, a 3 golami poprowadził ich do zwycięstwa kapitan Anders Lee. Zdążył skompletować hat tricka na 2 sekundy przed końcem meczu, gdy ustalił wynik. To jego pierwszy hat trick w NHL. Bramkę i asystę zanotował Josh Bailey, trafiali też Brock Nelson i Jean-Gabriel Pageau, po 3 razy asystowali Anthony Beauvillier i Ryan Pulock, a Ilja Sorokin obronił 26 strzałów i po raz 6. w tym sezonie zachował "czyste konto". Nelson zdobył zwycięską bramkę w podwójnej przewadze, po tym jak jadąc tyłem minął obrońców rywali. Gospodarze strzelili 2 gole w przewagach, a 1 w osłabieniu. Blue Jackets nie tylko stracili gola we własnej przewadze, ale też sami nie wykorzystali żadnej z 5 gier w liczebniejszym składzie. W dywizji metropolitalnej zajmują 5. miejsce, a ich wczorajsi rywale są na 6. pozycji.
Efektowny gol Brocka Nelsona po minięciu rywali jadąc tyłem:
Zespół St. Louis Blues przerwał serię 4 porażek wygrywając u siebie 6:2 z New York Rangers. Robert Thomas strzelił 2 gole, kapitan Ryan O'Reilly i David Perron zaliczyli po bramce i asyście, a trafili też Iwan Barbaszow i Jake Walman. Bramkarz Rangers Igor Szestiorkin po raz pierwszy w NHL zaliczył asystę, ale w drugiej tercji został zmieniony po wpuszczeniu 4 goli na 17 strzałów. Zastępujący go Aleksandr Georgijew zatrzymał 16 z 18 uderzeń rywali. Blues dzięki przerwaniu serii porażek utrzymali pozycję wicelidera w dywizji centralnej. Rangers w metropolitalnej również są na 2. miejscu. Co prawda zrównali się liczbą meczów z mającymi tyle samo punktów Pittsburgh Penguins, ale są w tabeli przed "Pingwinami" dzięki temu, że wygrali o 3 mecze więcej w regulaminowym czasie.
3. zwycięstwo z rzędu odniosła prowadząca w rywalizacji o "dzikie karty" w konferencji zachodniej drużyna Nashville Predators, która u siebie pokonała 4:1 Anaheim Ducks. Matt Duchene strzelił 2 gole i raz asystował, Filip Forsberg zanotował bramkę i 2 asysty, a trafił jeszcze Colton Sissons. Stojący w bramce "Drapieżników" Juuse Saros obronił 27 strzałów graczy z Kalifornii. Zespół z Nashville zajmuje 4. miejsce w dywizji centralnej, a Ducks są na 6. pozycji w dywizji Pacyfiku i na 5. w klasyfikacji "dzikiej karty" na Zachodzie. Do miejsca premiowanego awansem do fazy play-off tracą 4 punkty. Coraz gorzej wygląda jednak ich sytuacja kadrowa, szczególnie w linii ataku. Okazało się, że poważniejsza niż początkowo przypuszczano jest kontuzja kapitana Ryana Getzlafa, który razem z Jakobem Silfverbergiem został wpisany na listę graczy kontuzjowanych. Wczoraj nie zagrał także Trevor Zegras, a w końcówce taflę opuścił trafiony krążkiem w twarz Sam Steel.
Prowadzący w dywizji Pacyfiku zespół Calgary Flames pokonał u siebie mistrza NHL Tampa Bay Lightning 4:1. Wieczór w Calgary należał do Johnny'ego Gaudreau, który po raz 6. w NHL zanotował hat trick. Dla zwycięzców trafił także Mikael Backlund, a Jacob Markström obronił 30 z 31 strzałów. Gaudreau na hat tricka czekał niemal równo 3 lata, bo poprzedniego zanotował 12 marca 2019 roku. Jego drużyna wygrała 13 z 15 ostatnich meczów u siebie, a w dywizji przewodzi z 77 punktami. Ekipa Lightning po raz pierwszy w tym sezonie przegrała 2 mecze z rzędu bez zdobycia punktu. W dywizji atlantyckiej znajduje się na 2. pozycji.
San Jose Sharks przerwali 3-meczową serię porażek dzięki wyjazdowemu zwycięstwu 4:3 nad Los Angeles Kings. Derby Kalifornii w dogrywce rozstrzygnął efektowną idywidualną akcją z objechaniem bramki Tomáš Hertl. Czech zaliczył wcześniej także asystę. Również z golem i asystą mecz zakończyli Aleksandr Barabanow i Brent Burns, a trafił jeszcze Nick Bonino. Bramkarz "Rekinów" Zach Sawchenko obronił 33 strzały i odniósł pierwsze zwycięstwo w NHL. W ekipie Kings zadebiutował Jordan Spence, który został pierwszym hokeistą urodzonym w Australii, jaki zagrał w najlepszej lidze świata. "Królowie" pozostają na 2. miejscu w dywizji Pacyfiku. Sharks też są w niej na pozycji drugiej, tyle że od końca. Oba zespoły spotkają się ponownie jutro, ale tym razem w San Jose.
Efektowny zwycięski gol Tomáša Hertla w dogrywce:
Komentarze