NHL: Matthews strzelał, Marner asystował, Giordano królem bloków [WIDEO]
Auston Matthews golami, a Mitch Marner asystami poprowadzili Toronto Maple Leafs do kolejnego zwycięstwa. Obrońca "Klonowych Liści" Mark Giordano wrócił do miasta, w którym występował poprzednio i pobił jeden z rekordów NHL.
Zespół z Toronto na wyjeździe pokonał Seattle Kraken, choć w 4. minucie jako pierwszy stracił gola. Jeszcze w pierwszej tercji odpowiedział jednak trzema trafieniami, a później dołożył dwa kolejne i zwyciężył 5:1.
2 ostatnie bramki zdobył MVP poprzedniego sezonu Auston Matthews, który za pierwszym razem trafił w efektowny sposób z powietrza. Mitch Marner asystował 3 razy, zwycięskiego gola strzelił kapitan gości John Tavares, a na liście strzelców znaleźli się także obrońcy Mark Giordano i Timothy Liljegren.
Gol Austona Matthewsa z powietrza:
Giordano strzelił przeciwko drużynie Kraken, której był pierwszym kapitanem od początku ubiegłego sezonu. Nie wytrwał jednak w tej ekipie nawet jednych rozgrywek, bo przed ich końcem przeniósł się do Toronto. Gol nie był wczoraj jego jedyną zasługą. Zablokował bowiem także 2 strzały i został samodzielnym rekordzistą NHL pod względem liczby zablokowanych uderzeń, bijąc wynik Krisa Russella. Giordano ma na koncie 2 046 "bloków" w sezonach zasadniczych. Trzeba jednak pamiętać, że w tej kategorii NHL zaczęła notować statystyki dopiero w 2005 roku.
Bramkarz Maple Leafs Ilja Samsonow obronił w Seattle 26 strzałów rywali. Pokonał go jedynie Vince Dunn. Stojący w bramce Kraken Philipp Grubauer wpuścił 4 z 21 strzałów i w 25. minucie został zmieniony przez Martina Jonesa. Ten ostatni zanotował 11 skutecznych interwencji na 12 strzałów.
Obie drużyny zmierzają ostatnio w przeciwnych kierunkach. Ta z Toronto odniosła już 3. zwycięstwo z rzędu i z 82 punktami zajmuje 2. miejsce w dywizji atlantyckiej.
Z kolei ta z Seattle przegrała 3 ostatnie spotkania. Ma 70 punktów i znajduje się na 4. miejscu w dywizji Pacyfiku. Wystarcza to jednak, by być w strefie play-off, bo podopieczni Dave'a Hakstola są wiceliderami wyścigu po dwie "dzikie karty" w konferencji zachodniej.
Skrót meczu:
Buffalo Sabres pokonali u siebie Washington Capitals 7:4. Po raz pierwszy w NHL hat trickiem popisał się ich napastnik Dylan Cozens, który dodatkowo zaliczył asystę i przekroczył granicę 100 punktów w najlepszej lidze świata. Wezwany przed meczem z AHL Vinnie Hinostroza zanotował bramkę i asystę, Tage Thompson trafił do siatki już po raz 40. w tym sezonie, a na liście strzelców w zwycięskim zespole znaleźli się jeszcze Zemgus Girgensons i Jeff Skinner. Gospodarze w 31. minucie wygonili z bramki rywali Darcy'ego Kuempera, który wpuścił 5 z 19 strzałów. Zastąpił go Charlie Lindgren i został pokonany 2 razy na 18 uderzeń. Zespół z Buffalo co prawda nie wykorzystał żadnej z 3 przewag, ale udało mu się wygrać bez kontuzjowanych Rasmusa Dahlina i Alexa Tucha. Wygrał 5 z ostatnich 6 meczów, w tym 3 spotkania z rzędu. Zajmuje 4. miejsce w dywizji atlantyckiej oraz 3. w klasyfikacji "dzikiej karty" w konferencji wschodniej. Capitals ponieśli porażki w 7 z ostatnich 8 spotkań i zajmują 6. miejsce zarówno w dywizji metropolitalnej, jak i w rankingu "dzikiej karty" na Wschodzie.
Drużyna Minnesota Wild po dwóch tercjach przegrywała u siebie z Columbus Blue Jackets 0:2, ale strzeliła 3 kolejne gole i wygrała 3:2 po dogrywce. Wszystkie bramki "Dzikich" zdobył Rosjanin Kiriłł Kaprizow. Stojący w bramce gospodarzy Marc-André Fleury obronił 22 z 24 strzałów rywali. Zespół z St. Paul punktował w 6 meczach z rzędu, wygrywając 5 z nich. Wczorajsza wygrana dała mu awans na pozycję wicelidera dywizji centralnej. Blue Jackets wciąż są z kolei "czerwoną latarnią" nie tylko dywizji metropolitalnej i konferencji wschodniej, ale także całej NHL.
New York Islanders wygrali na wyjeździe z Winnipeg Jets 4:0 i umocnili się na prowadzeniu w rywalizacji o "dzikie karty" do play-off w konferencji wschodniej. Bo Horvat otworzył wynik swoim 4. już w tym sezonie golem w osłabieniu, który później okazał się być zwycięskim, a kolejne bramki zdobyli: Aleksandr Romanow, Brock Nelson i Adam Pelech. Stojący w bramce "Wyspiarzy" Siemion Warłamow zachował "czyste konto" broniąc 23 strzały. Zanim jeszcze gola zdobył Horvat, do siatki Jets trafił Anders Lee, ale analiza wideo w pokoju sytuacyjnym w Toronto pokazała, że zrobił to zbijając krążek z powietrza zbyt wysoko uniesionym kijem. Islanders pokonali ekipę z Winnipeg po raz 7. z rzędu. To ich najdłuższa trwająca seria zwycięstw z jednym rywalem. W dywizji metropolitalnej zajmują 4. miejsce. Jets przegrali 3 mecze z rzędu i 5 z ostatnich 6. Ta słaba forma sprawiła, że wypadli z pierwszej "trójki" w dywizji centralnej. Teraz są na 4. miejscu, ale to nadal pozycja dająca prawo gry w fazie play-off, ponieważ prowadzą w tabeli "dzikiej karty" w konferencji zachodniej. W pierwszej tercji wczorajszego meczu oddali tylko 1 celny strzał. Taka sytuacja zdarzyła im się po raz pierwszy od przeniesienia klubu z Atlanty w 2011 roku.
Dobry dzień miał także drugi zespół z Nowego Jorku. New York Rangers pokonali u siebie Los Angeles Kings 5:2, przerywając serię 4 porażek. Vincent Trocheck strzelił dla nich 2 gole i zaliczył asystę, Artiemij Panarin i Mika Zibanejad zanotowali po bramce i asyście, a trafił też Alexis Lafrenière. Bramkarz Igor Szestiorkin obronił 26 strzałów. Z bramki Kings Jonathan Quick zjechał w drugiej tercji po wpuszczeniu 3 goli na zaledwie 7 strzałów. Zastępujący go Pheonix Copley miał 12 skutecznych interwencji i 2 wpuszczone gole. W 17. minucie po analizie wideo obrońca Rangers K'Andre Miller otrzymał karę meczu za oplucie Drew Doughty'ego w przepychance między graczami. Jego zespół obronił jednak 5-minutowe osłabienie, a 25 sekund po zakończeniu tego okresu zdobył gola. Ekipa z Nowego Jorku zajmuje 3. miejsce w dywizji metropolitalnej. Kings pozostają na 2. pozycji w dywizji Pacyfiku.
Kara meczu dla K'Andre Millera za oplucie Drew Doughty'ego:
Fantastyczna druga tercja pozwoliła Pittsburgh Penguins rozbić Tampa Bay Lightning. Po pierwszej odsłonie "Pingwiny" przegrywały 1:2, ale drugą wygrały aż 6:0, a cały mecz 7:3. Ostatnich 5 goli w drugiej odsłonie drużyna z Pittsburgha zdobyła w odstępie 4 minut i 27 sekund. Każdą z bramek dla Penguins zdobywał inny gracz. Sidney Crosby, Brian Dumoulin i Jewgienij Małkin zanotowali po bramce i asyście, a trafiali też: Teodors Bļugers, Jeff Carter, Drew O'Connor i Jason Zucker. Stojący w bramce Lightning Brian Elliott mimo serii wpuszczonych goli rozegrał cały mecz i nie został zmieniony. Zanotował 29 obron. Zespół Penguins jest na 5. miejscu w dywizji metropolitalnej i na premiowanym awansem do play-off na koniec sezonu 2. w klasyfikacji "dzikiej karty" w konferencji wschodniej. Ekipa Lightning zajmuje 3. pozycję w dywizji atlantyckiej.
Nashville Predators na wyjeździe pokonali Arizona Coyotes 6:2. Kapitan Roman Josi strzelił dla "Drapieżników" 2 gole i zaliczył asystę, Matt Duchene oraz Tommy Novak zanotowali po bramce i po 2 asysty, a z golem i asystą zakończyli mecz Cody Glass i Jakow Trienin. Zespół z Nashville wykorzystał 2 z 3 gier w przewadze, choć dał sobie też strzelić gola grając w liczebniejszym składzie. Obronił za to wszystkie 5 osłabień. Jego bramkarz Juuse Saros zatrzymał 25 z 27 strzałów rywali. Predators wystąpili w niepełnym składzie, bo zagrało 17, a nie 18 graczy z pola, w tym tylko 10 napastników. Nie wystąpił już Tanner Jeannot, którego transfer do Tampa Bay Lightning został ogłoszony po meczu. Dzień wcześniej Nino Niederreiter został oddany do Winnipeg Jets. Matt Duchene powiedział po meczu, że w spotkaniu, w którym jego zespół miał tylko 10 napastników, po raz ostatni grał prawdopodobnie w szkole średniej. Predators z tymi zawirowaniami kadrowymi radzą sobie jednak nieźle, bo wygrali już 3 mecze z rzędu. W dywizji centralnej zajmują 5. miejsce, a w klasyfikacji "dzikiej karty" w konferencji zachodniej zajmują 4. pozycję. Coyotes są w dywizji centralnej przedostatni.
Komentarze