Prowadzący w tabeli NHL mistrzowie tej ligi ponieśli w derbach Florydy dotkliwą porażkę. Drużyna Tampa Bay Lightning w XXI wieku nigdy nie straciła w jednym meczu więcej goli niż ostatniej nocy.
Grająca bez wpisanych na listę protokołu COVID-19 dwóch podstawowych bramkarzy "Błyskawica" na wyjeździe przegrała aż 3:9 w derbowym starciu z Florida Panthers. Fantastyczny mecz w drużynie gospodarzy rozegrał Jonathan Huberdeau, który zdobył 5 punktów za gola i 4 asysty. Dwie bramki i asystę zanotował Anthony Duclair, który przekroczył granicę 100 trafień w NHL. Po golu i asyście uzyskali trzej Finowie: Aleksander Barkov, Anton Lundell i Eetu Luostarinen, a także Amerykanin Frank Vatrano. Listę strzelców uzupełnili w zwycięskim zespole Maksim Mamin i Aaron Ekblad. Punktowało aż 15 graczy "Panter", a wszystkie tercje kończyły się wynikiem 3:1 dla gospodarzy.
Podopieczni Andrew Brunette'a jako pierwszy zespół w tym sezonie strzelili 9 goli w jednym meczu. Ekipa Lightning straciła tyle w jednym spotkaniu po raz trzeci w XXI wieku. Poprzednio zdarzyło się jej to 7 marca 2009 roku w przegranym także 3:9 meczu z Carolina Hurricanes. Mistrzowie NHL ostatniej nocy polskiego czasu grali w Sunrise bez 6 zawodników znajdujących się na liście protokołu COVID-19, w tym podstawowych bramkarzy Andrieja Wasilewskiego i Briana Elliotta. Między słupkami stał Maxime Lagacé, który wpuścił 6 z 27 strzałów w dwóch pierwszych tercjach i na trzecią już nie wyjechał. Zastąpił go debiutujący w NHL Szwed Hugo Alnefelt, który został pokonany 3 razy na 10 uderzeń. Bramki dla gości zdobyli: Zach Bogosian, Steven Stamkos i Brayden Point.
Do drużyny z Tampy wrócił za to po covidzie trener Jon Cooper. Jego podopieczni mimo wysokiej porażki ciągle prowadzą w tabeli dywizji atlantyckiej i całej ligi z 46 punktami. W samej dywizji tuż za ich plecami są teraz Panthers, którzy awansowali na 2. pozycję mając o 2 "oczka" mniej. Ekipa Brunette'a jest najlepiej grającą w tym sezonie w NHL we własnej hali. U siebie wygrała 16 z 19 dotychczasowych meczów.
Skrót meczu:
Zespół Lightning ciągle prowadzi w tabeli całej ligi, ale najlepszą średnią punktów na mecz w NHL ma ekipa Carolina Hurricanes, która tej nocy pokonała 4:0 Montréal Canadiens i wróciła na pierwsze miejsce w dywizji metropolitalnej. Podopieczni Roda Brind'Amoura strzelili 3 gole w przewagach i jednego w osłabieniu. Teuvo Teräväinen zdobył 2 bramki, Seth Jarvis i Nino Niederreiter także trafili do siatki, a Jaccob Slavin asystował 3 razy. Pierwszą gwiazdą spotkania wybrany został jednak fiński bramkarz "Huraganów" Antti Raanta, który obronił 26 strzałów gości i po raz pierwszy od lutego ubiegłego roku zachował "czyste konto" w meczu NHL. Do składu wrócił najlepszy strzelec i lider punktowy drużyny z Raleigh Sebastian Aho. Fin opuścił 3 mecze przed przerwą w rozgrywkach z powodu COVID-19. Hurricanes mają na koncie 45 punktów zdobytych w 30 meczach, czyli 75 % wszystkich możliwych do zdobycia w obecnym sezonie. Canadiens z 18 punktami zajmują ostatnie miejsce w dywizji atlantyckiej i całej konferencji wschodniej. Ich trener Dominique Ducharme nie wydawał się jednak szczególnie przejęty sytuacją i po meczu skomentował, że w grze 5 na 5 w polu jego zespół zremisował z wyżej notowanym rywalem 0:0.
Columbus Blue Jackets po rzutach karnych pokonali u siebie Nashville Predators 4:3. Decydującego karnego wykorzystał w piątej rundzie Gustav Nyquist. Alexandre Texier trafił i z gry, i z karnego, Boone Jenner zanotował gola i asystę, a swoją bramkę zdobył też wracający po 19-meczowej przerwie spowodowanej kontuzją Patrik Laine. Szczególnej urody był rzut karny Texiera, który wepchnął krążek do bramki między nogami Davida Ritticha, trzymając kij jedną ręką. W obu drużynach zabrakło ich najskuteczniejszych w tym sezonie graczy - Olivera Bjorkstranda (Blue Jackets) i Romana Josiego (Predators). Obaj wylądowali na liście protokołu COVID-19. Blue Jackets zajmują obecnie 6. miejsce w dywizji metropolitalnej. Predators, którzy przegrali 2. kolejne spotkania po serii 7 zwycięstw, pozostają na 3. pozycji w dywizji centralnej. Mają 40 punktów, podobnie jak 2. w tabeli ekipa Minnesota Wild, ale rozegrali o 2 mecze więcej.
Fantastyczny rzut karny Alexandre'a Texiera:
Mathew Barzal zaliczył świetny powrót do gry po skreśleniu z listy protokołu COVID-19. Najskuteczniejszy gracz New York Islanders, który musiał opuścić 3 poprzednie mecze, wrócił z golem i dwiema asystami, prowadząc "Wyspiarzy" do zwycięstwa 4:1 nad Buffalo Sabres. Kieffer Bellows zdobył bramkę zwycięską i asystował, także z golem i asystą zakończył mecz Noah Dobson, a trafił jeszcze kapitan ekipy z Nowego Jorku Anders Lee. Bramkarz Islanders Siemion Warłamow obronił 36 z 37 strzałów rywali. Jego drużyna z 24 punktami nadal jest jednak ostatnia w tabeli dywizji metropolitalnej. Sabres już po raz 7. w tym sezonie przegrali mecz rozgrywany dzień po innym spotkaniu, bo w środę ulegli New Jersey Devils. Jeszcze ani razu w tych rozgrywkach nie udało im się takiego meczu wygrać. W starciu z Islanders poprowadził ich asystent Matt Ellis, bo pierwszy trener Tony Granato trafił na listę protokołu COVID-19. Ekipa z Buffalo zajmuje 6. miejsce w dywizji atlantyckiej.
Zespół Calgary Flames pokonał na wyjeździe Seattle Kraken 6:4. Johnny Gaudreau strzelił 2 gole i zaliczył asystę, Matthew Tkachuk zdobył bramkę zwycięską i dwukrotnie asystował, z trafieniem i asystą mecz zakończył Noah Hanifin, a swoje gole zdobyli też Milan Lucic i Andrew Mangiapane. Pierwszą gwiazdą meczu wybrany został jednak kapitan pokonanej drużyny gospodarzy Mark Giordano, który zdobył gola i zaliczył 2 asysty w pierwszym spotkaniu przeciwko ekipie Flames po tym jak klub Kraken w lipcu wybrał go w drafcie rozszerzenia przed przystąpieniem do NHL. Giordano przez 8 poprzednich sezonów był kapitanem "Płomieni". Jego obecna drużyna przegrała 4. mecz z rzędu i z dorobkiem 24 punktów jest ostatnia w dywizji Pacyfiku. Z kolei Flames przerwali serię 4 porażek, którą mieli przed wyłączeniem drużyny z gry przez COVID-19 i zajmują w tej samej dywizji 3. miejsce.
Bruce Boudreau nie ustanowił samodzielnego rekordu NHL pod względem kolejnych zwycięstw od objęcia nowej drużyny. Jego licznik w Vancouver Canucks zatrzymał się na 7 wygranych, którymi wyrównał rekord Jacquesa Lemaire'a i Geoffa Warda. Tej nocy jego podopieczni ponieśli po rzutach karnych porażkę 1:2 z Los Angeles Kings. Decydującego karnego wykorzystał w piątej rundzie Viktor Arvidsson. Szwed zrehabilitował się, bo w trzeciej tercji to jego kara pozwoliła rywalom doprowadzić do remisu. W serii karnych trafił dla zwycięzców także Adrian Kempe, a Brendan Lemieux zdobył bramkę z gry, ale nie wykorzystał rzutu karnego na początku trzeciej tercji. W decydującej rozgrywce nie był do strzelania wyznaczony. Arvidsson po raz pierwszy w NHL wykorzystał karnego. Wcześniej w 37 meczach kończonych w ten sposób tylko 4 razy był wyznaczany do strzelania i żadnej okazji nie udało mu się wykorzystać. Bramkarz "Królów" Jonathan Quick obronił 17 strzałów z gry i 4 karne. Ekipa z Los Angeles dzięki zwycięstwu utrzymała się przed swoimi wczorajszymi rywalami w tabeli dywizji Pacyfiku. Kings zajmują w niej 6., a Canucks 7. miejsce.
Dogrywka rozstrzygnęła z kolei mecz w San Jose. Miejscowi Sharks pokonali tam Philadelphia Flyers 3:2. Decydującego gola strzelił Tomáš Hertl, który wcześniej asystował także przy trafieniu Brenta Burnsa. Pierwszą bramkę dla gospodarzy zdobył Logan Couture. Hertl kontynuuje swoją najdłuższą w karierze w NHL ośmiomeczową serię ze zdobytym punktem. W dogrywce trafił do siatki po raz pierwszy od 22 stycznia 2019 roku. Jego drużyna wygrała w obecnych rozgrywkach wszystkie 4 mecze zakończone w dogrywkach. W dywizji Pacyfiku zajmuje 5. miejsce. Z kolei Flyers są na 5. pozycji w dywizji metropolitalnej. W drugiej tercji doszło do bójki między Jeffreyem Vielem (Sharks) a Nickiem Seelerem.
Bójka Jeffreya Viela z Nickiem Seelerem:
WYNIKI MECZÓW NHL
TABELE DYWIZJI
Czytaj także: