NHL: Najwyższa porażka Bruins od 28 lat (WIDEO)
Tak wysokiej porażki Boston Bruins nie doznali w play-offach NHL od 1992 roku. Podopieczni Bruce'a Cassidy'ego tej nocy zostali rozbici przez Tampa Bay Lightning i przegrywają w półfinale konferencji wschodniej.
Drużyna z Bostonu uległa Lightning w Toronto aż 1:7. Poprzednio 6 golami przegrała w meczu numer 6 pierwszej rundy z Buffalo Sabres 29 kwietnia 1992 roku. Wtedy było 3:9. To był także ostatni do wczoraj mecz play-offów, w którym Bruins dali sobie strzelić 7 goli.
We wczorajszym spotkaniu Nikita Kuczerow wyrównał klubowy rekord "Błyskawicy" zdobywając 4 punkty w jednym meczu play-offów. Rosjanin trafił do siatki ustalając wynik w trzeciej tercji po kolejnej kapitalnej akcji Braydena Pointa i trzykrotnie asystował. Alex Killorn strzelił 2 gole i zaliczył asystę, sam Point i obrońca Michaił Siergaczow uzyskali po bramce i dwie asysty, Ondřej Palát, który dzień wcześniej dał swojemu zespołowi zwycięstwo w dogrywce meczu numer 2 tym razem zdobył bramkę i uzyskał asystę, podobnie jak Yanni Gourde. Ten ostatni zapisał na swoje konto zwycięskiego gola po akcji za którą gracze Bruins mieli pretensje do sędziów, bo w pogoni za Gourde'em Jérémy'emu Lauzonowi przeszkodził arbiter liniowy, który znalazł się na drodze gracza ekipy z Bostonu.
Point oprócz swoich punktów dał wczoraj zespołowi także zwycięstwa w 9 z 13 wznowień. Killorn do goli i asysty dorzucił 6 wejść ciałem, czyli najwięcej w całej drużynie. Zespół Jona Coopera łącznie wykonał ich 40, a rywala według statystyk choć raz zaatakował każdy zawodnik z pola. Drużyna z Tampy wykorzystała 3 z 6 gier w przewagach, podczas gdy wcześniej zmarnowała 17 takich okazji z rzędu, nie trafiając w liczebniejszym składzie w 7 kolejnych meczach.
Po wpuszczeniu 4 goli na 16 strzałów bramkarz Bruins Jaroslav Halák zjechał do boksu i ustąpił miejsca między słupkami debiutującemu w NHL Danielowi Vladařowi. Czech, który dał się pokonać 3 razy na 15 strzałów, jest pierwszym bramkarzem w historii swojego klubu, który zadebiutował w najlepszej lidze świata w spotkaniu fazy play-off. To wszystko pokłosie decyzji dotychczasowego numeru 1 w bramce Bruins Tuukki Raska, który zrezygnował z gry z powodów rodzinnych w trakcie pierwszej rundy.
Lightning wcześniej tylko raz w historii wygrali w play-offach 6 golami. W 5. meczu ćwierćfinału konferencji wschodniej w 2011 roku rozbili Pittsburgh Penguins 8:2. Teraz w serii z Bruins prowadzą 2:1, a w historii NHL drużyny będące w takiej sytuacji wygrywają serię w 2 przypadkach na 3. Gracze z Bostonu mogą się pocieszać, że ich poprzednicy w 1992 roku dwa dni po klęsce z Sabres wygrali mecz numer 7 i awansowali do kolejnej rundy.
Boston Bruins - Tampa Bay Lightning 1:7 (0:2, 1:4, 0:1)
Marchand (25.) - Palát (13.), Gourde (14.), Siergaczow (23.), Killorn (29.), (39.), Point (36.), Kuczerow (46.)
Stan serii: 1:2. Czwarty mecz w nocy z piątku na sobotę.
W drugim półfinale konferencji wschodniej Philadelphia Flyers wyrównali stan rywalizacji z New York Islanders na 1:1, choć przyszło im to znacznie trudniej niż się początkowo wydawało. "Lotnicy" już w 16. minucie prowadzili 3:0, a taki wynik utrzymał się do połowy drugiej tercji. Rywale jednak odrobili 3 gole i o wyniku decydowała dogrywka. Rozstrzygnął ją strzałem spod linii niebieskiej obrońca Flyers Philippe Myers. To jego pierwszy zwycięski gol w karierze w NHL. Wcześniej dla ekipy z Filadelfii 2 bramki zdobył Kevin Hayes, a po raz pierwszy w tych play-offach, po pięknej indywidualnej akcji, trafił Sean Couturier.
Słodko-gorzkie popołudnie miał bramkarz Islanders Siemion Warłamow, który nie wpuścił gola w dwóch poprzednich meczach. Najpierw pobił rekord swojego klubu notując 138 minut i 17 sekund bez straty bramki w play-offach, ale już 20 minut później zjeżdżał z tafli po wpuszczeniu 3 z 10 strzałów. Zastępujący go Thomas Greiss obronił 20 z 21 uderzeń. Flyers wygrali, mimo że znów nie strzelili gola w przewadze. Ich skuteczność 9,5 % w tym elemencie jest najgorszą ze wszystkich drużyn, które pozostały jeszcze w rywalizacji o Puchar Stanleya. Obie drużyny w meczu numer 3 spotkają się już dziś w nocy polskiego czasu.
Philadelphia Flyers - New York Islanders 4:3 (3:0, 0:1, 0:2, 1:0)
Hayes (2.), (10.), Couturier (16.), Myers (63.) - Lee (32.), Beauvillier (52.), Pageau (58.)
Stan rywalizacji: 1:1. Trzeci mecz dziś w nocy.
Piękny gol Seana Couturiera
W konferencji zachodniej pierwsze zwycięstwo w półfinale play-offów odniosła ekipa Colorado Avalanche, która pokonała Dallas Stars 6:4 i w całej serii przegrywa już tylko 1:2. Nazem Kadri, Mikko Rantanen i Nikita Zadorow zaliczyli po bramce i asyście, a trafiali także: André Burakovsky, Pierre-Édouard Bellemare oraz Gabriel Landeskog. Tegoroczny debiutant Cale Makar asystował 3 razy, a Nathan MacKinnon dołożył 2 asysty i z 20 punktami przewodzi klasyfikacji punktowej play-offów. Kadri jako jedyny w tych play-offach strzelił już 4 zwycięskie gole. Drużyna z Denver podniosła się w niesamowitej trzeciej tercji, w której najpierw w 6 minut straciła 3 gole i z jej prowadzenia 3:1 zrobiło się 3:4. "Avs" odpowiedzieli jednak dwoma trafieniami w 112 sekund, a później ustalili wynik strzałem do pustej bramki. Ten ostatni gol, zdobyty przez Bellemare'a, nie powinien paść, bo sędziowie wcześniej nie odgwizdali ataku kijem trzymanym oburącz, jaki wykonał Fin Mikko Rantanen (COL) na swojego rodaka Miro Heiskanena. Stars przerwali serię 5 zwycięstw zapoczątkowaną jeszcze 3 wygranymi z rzędu w pierwszej rundzie z Calgary Flames. Czwarty mecz półfinału konferencji zachodniej odbędzie się w nocy z piątku na sobotę polskiego czasu.
Dallas Stars - Colorado Avalanche 4:6 (1:0, 0:3, 3:3)
Seguin (12.), Gurjanow (45.), Comeau (50.), Benn (51.) - Zadorow (21.), Burakovsky (25.), Landeskog (31.), Rantanen (53.), Kadri (54.), Bellemare (59.)
Stan serii: 2:1. Czwarty mecz w nocy z piątku na sobotę.
Atak kijem trzymanym oburącz Mikko Rantanena na Miro Heiskanena i gol na 6:4
Komentarze