Najlepszy w konferencji wschodniej NHL zespół Florida Panthers pokonał tej nocy Minnesota Wild. Do wygranej poprowadził go autor nieoczekiwanego hat tricka.
"Pantery" na wyjeździe wygrały z "Dzikimi" 6:2, a ich najlepszym zawodnikiem był Mason Marchment, który po raz pierwszy w NHL zanotował hat trick. Najpierw w pierwszej tercji w odstępie niespełna dwóch i pół minuty strzelił dwa pierwsze gole dla gości, a w 55. minucie ustalił wynik strzałem do pustej bramki. 26-letni dziś napastnik miał długą drogę do NHL, bo nigdy nie zmieścił się w drafcie, a do ligi przebijał się przez kluby filialne. Był nawet w pewnym momencie zawodnikiem ECHL o dwa poziomy poniżej NHL. W 2020 roku Panthers podpisali z nim kontrakt uzależniający wysokość wynagrodzenia od tego czy wywalczy sobie miejsce w NHL. Udało się, a w tym roku zdążył już wyrównać klubowy rekord liczby punktów w jednym spotkaniu. Teraz ma pierwszy hat trick.
Po golu i asyście dla gości zaliczyli Anthony Duclair i Aaron Ekblad, a trafił też Carter Verhaeghe. Jonathan Huberdeau asystował 2 razy. Z 68 punktami jest na czele ligowej klasyfikacji najskuteczniejszych ex aequo z Leonem Draisaitlem i Connorem McDavidem. Jednocześnie jego 51 asyst to najwięcej w NHL. Dwie ostatnie bramki drużyna z Sunrise strzeliła już po zdjęciu bramkarza rywali Cama Talbota, ale działo się to dość wcześnie, bo w 54. i 55. minucie. Trener Wild Dean Evason postanowił wycofać swojego bramkarza już na prawie 7 minut przed końcem, licząc na odrobienie dwubramkowej straty. Dla jego zespołu w przewagach trafiali Kiriłł Kaprizow i Mats Zuccarello Aasen. Kaprizow strzelił 50. gola w swoim 100. występie w NHL.
Panthers mają teraz 73 punkty i umocnili się na prowadzeniu w dywizji atlantyckiej oraz konferencji wschodniej. Ekipa Wild z 63 punktami pozostaje na 2. miejscu w dywizji centralnej.
Skrót meczu:
Carolina Hurricanes odzyskali prowadzenie w dywizji metropolitalnej dzięki zwycięstwu 5:3 nad Nashville Predators. Andriej Swiecznikow strzelił 2 gole w przewadze, w tym drugiego do pustej bramki w ostatniej minucie, a do tego zaliczył asystę. Po bramce i asyście zanotowali obrońcy "Huraganów" Brady Skjei i Jaccob Slavin, a trafił też Jesperi Kotkaniemi. Niewiele jednak brakowało, by podopieczni Roda Brind'Amoura stracili zwycięstwo, bo przy ich prowadzeniu 4:1 trener rywali John Hynes po raz pierwszy wycofał bramkarza na 6 minut przed końcem. Jego zespół grając 6 na 5 w polu strzelił 2 gole i doprowadził do nerwowej końcówki. Predators przegrali jednak już po raz 4. z rzędu, wyrównując tym samym swoją najdłuższą w tym sezonie passę porażek. W dywizji centralnej zajmują 4. miejsce, ale ciągle prowadzą w klasyfikacji "dzikiej karty" w konferencji zachodniej. Ich rywale, którzy ostatnio też nie notowali najlepszych wyników, wrócili na pierwsze miejsce w swojej dywizji z 70 punktami. Tyle samo zdobyli Pittsburgh Penguins, ale Hurricanes rozegrali o 3 mecze mniej.
Żadnego gola z gry nie zobaczyli kibice w Chicago. O wyniku przesądziło 6 serii rzutów karnych, w których Dallas Stars zapewnili sobie zwycięstwo 1:0 nad miejscowymi Blackhawks. Właśnie w 6. rundzie wygraną dał "Gwiazdom" wykonujący karnego po raz pierwszy w NHL tegoroczny debiutant Jacob Peterson. Wcześniej trafił dla nich także Jason Robertson. Stojący w bramce "Gwiazd" Jake Oettinger obronił 34 strzały z gry, a później także 4 karne i po raz 2. w NHL zachował "czyste konto". Co ciekawe, Oettinger gra z numerem 29 w hołdzie dla swojego idola Marc-André Fleury'ego, który tej nocy stał w bramce Blackhawks. Mimo porażki Fleury'emu zapisano mecz z "czystym kontem" dzięki temu, że nie wpuścił gola przez 65 minut gry. To już jego 71. taki występ w sezonach zasadniczych NHL, co jest rekordem wśród obecnie występujących w lidze bramkarzy. Po raz pierwszy jednak zanotował "shutout" w meczu przegranym. Popularny "Flower" w końcówce pierwszej tercji popisał się fantastyczną interwencją rękawicą po strzale z bliska Roope Hintza. Stars wygrali 6 meczów z rzędu na wyjeździe, ale pozostają poza strefą play-off. Zajmują 5. miejsce w dywizji centralnej i 3. w klasyfikacji "dzikiej karty" na Zachodzie. Do pozycji premiowanej awansem tracą 1 punkt. Blackhawks są w dywizji centralnej na przedostatnim, 7. miejscu.
Fantastyczna interwencja Marc-André Fleury'ego po strzale z bliska:
Los Angeles Kings po dogrywce pokonali na wyjeździe Vegas Golden Knights 4:3. Wygraną dał "Królom" ich najlepszy w tym sezonie strzelec Adrian Kempe, dla którego było to 2. trafienie w meczu, a 21. w sezonie. Gole strzelili także Andreas Athanasiou i Phillip Danault. Goście do momentu zdobycia gola zwycięskiego ani przez chwilę nie prowadzili. Najpierw odrobili straty z wyniku 0:2, a później 2:3. Max Pacioretty zdobył dla Golden Knights bardzo szczęśliwego gola na 3:2, gdy po jego strzale krążek trafił w słupek, ale wychodząc w pole odbił się od pleców bramkarza rywali Jonathana Quicka i wpadł do bramki. Kings po odniesionym tej nocy zwycięstwie mają 57 punktów i zajmują 4. miejsce w dywizji Pacyfiku. Przegrywają z legitymującymi się takim samym dorobkiem Edmonton Oilers, ponieważ rozegrali o jeden mecz więcej, ale są na premiowanym awansem do play-offów 2. miejscu w wyścigu po 2 "dzikie karty" do play-off w konferencji zachodniej. "Złoci Rycerze" zajmują w dywizji Pacyfiku 2. pozycję.
Szczęśliwy gol Maxa Pacioretty'ego po odbiciu krążka od słupka i pleców bramkarza:
WYNIKI MECZÓW NHL
TABELE DYWIZJI
Czytaj także: