NHL: Owieczkin blisko rekordu, Rosjanie w rolach głównych [WIDEO]

Aleksandr Owieczkin strzelił tej nocy gola i jest coraz bliżej jednego ze strzeleckich rekordów NHL. Jego zespół jednak przegrał, a decydujące bramki zdobył inny Rosjanin.
Washington Capitals Owieczkina przegrali na wyjeździe z Carolina Hurricanes 2:3 po rzutach karnych. Kapitan "Stołecznych" w swoim stylu zdobył gola w przewadze potężnym strzałem z koła wznowień, ale nie wystarczyło to do odniesienia zwycięstwa.
Owieczkin w 29. minucie dał prowadzenie swojemu zespołowi, ale później do remisu doprowadził jego rodak Andriej Swiecznikow, który także wykorzystał rzut karny decydujący o wygranej "Huraganów".
Owieczkin ma już 785 goli w sezonach zasadniczych NHL i tylko jednego trafienia brakuje mu, by wyrównać rekord pod względem liczby goli zdobytych dla jednej drużyny. Legendarny Gordie Howe zdobył 786 bramek dla Detroit Red Wings.
Ostatniej nocy dla Hurricanes pięknego gola strzelił Stefan Noesen, który stojąc tyłem do bramki dołożył kij do krążka w taki sposób, że "guma" przeleciała między jego nogami i wpadła do siatki. To pierwsze trafienie dla Hurricanes gracza, który przeniósł się do tego klubu już ponad rok temu, ale prawie cały poprzedni sezon spędził w Chicago Wolves w AHL.
Efektowny gol po idealnym dołożeniu kija do krążka Stefana Noesena:
Dla Capitals, oprócz Owieczkina, trafił Dylan Strome. W decydującej o wyniku serii karnych było 2:1 dla gospodarzy. Strzelił dla nich nie tylko Swiecznikow, ale także Brent Burns. W ekipie gości jako jedyny karnego wykorzystał kolejny Rosjanin, Jewgienij Kuzniecow. Owieczkin tego zrobić nie zdołał. To gracz, który nie wykorzystał największej liczby rzutów karnych, od kiedy NHL wprowadziła ten sposób rozstrzygania o wynikach meczów (78 na 115 wykonywanych).
Drużyna z Karoliny Północnej dzięki zwycięstwu awansowała z 13 punktami na pierwsze miejsce w dywizji metropolitalnej. Capitals są w niej na 5. pozycji z 11 "oczkami".
Skrót meczu:
Ostre strzelanie urządziła sobie drużyna Buffalo Sabres, która rozbiła u siebie Detroit Red Wings 8:3. Tage Thompson zdobył dla niej aż 6 punktów za hat tricka i 3 asysty. Jeff Skinner strzelił gola numer 300 w sezonach zasadniczych NHL i dołożył 2 asysty, Rasmus Dahlin raz trafił i raz asystował, a na liście strzelców znaleźli się też: Rasmus Asplund, Dylan Cozens i Jack Quinn. Gospodarze mieli w liczbie celnych strzałów przygniatającą przewagę 46-18. Wszystkie gole zdobyte przez Sabres wpuścił Alex Nedeljkovic, którego trener Derek Lalonde nie zdecydował się zmienić. Buffalo Sabres nie grali w play-offach w ostatnich 11 sezonach, co jest najdłuższą serią w historii NHL, ale ten sezon zaczęli bardzo dobrze. Teraz mają na koncie 12 punktów i zajmują 2. miejsce w dywizji atlantyckiej, przegrywając w niej jedynie z prowadzącymi w całej lidze Boston Bruins. Red Wings w tej samej dywizji są na 6. pozycji.
5. mecz z rzędu przegrała drużyna St. Louis Blues. Przed własną publicznością uległa 1:5 Los Angeles Kings. Carl Grundström strzelił dla "Królów" 2 gole, znajdujący się od początku sezonu w znakomitej formie Gabriel Vilardi raz trafił i raz asystował w swoim 100. występie w NHL, bramki zdobyli także Arthur Kaliyev i kapitan Anže Kopitar, a Kevin Fiala asystował 3 razy i został wybrany pierwszą gwiazdą spotkania. Bramkarz Kings Jonathan Quick zatrzymał 27 z 28 strzałów rywali. Po drugiej stronie tafli znacznie gorszy wieczór miał Jordan Binnington. Został pokonany 5 razy na 19 uderzeń i w trakcie drugiej tercji ustąpił miejsca między słupkami Thomasowi Greissowi. Niemiec obronił pozostałych 11 strzałów rywali. Blues zaczęli sezon od 3 zwycięstw, ale po tej serii ponieśli 5 kolejnych porażek. W dywizji centralnej są przedostatni. Kings zajmują 3. miejsce w dywizji Pacyfiku. Todd McLellan wygrał 100. mecz w roli ich trenera.
Komentarze
Lista komentarzy
lindros77
Co ten poplecznik putina w ogóle jeszcze robi w tej lidze ?