Kolejny znakomity mecz w bramce Calgary Flames rozegrał Cam Talbot. "Płomienie" pokonały nad ranem polskiego czasu Dallas Stars i znów prowadzą w pierwszej rundzie play-offów NHL.
Talbot zatrzymał wszystkie 35 strzałów graczy z Dallas i już po raz drugi w tych play-offach zachował "czyste konto", a jego drużyna odniosła zwycięstwo 2:0. 33-letni bramkarz dzień wcześniej w meczu numer 2 serii z "Gwiazdami" nie spisał się najlepiej, ale tym razem był w najwyższej formie. Po 6 występach w tej edycji rozgrywek o Puchar Stanleya ma skuteczność obron na poziomie 92,4 %. Mikael Backlund strzelił dla Flames zwycięskiego gola w osłabieniu po indywidualnej akcji rozpoczętej odebraniem krążka padającemu na lód Roope Hintzowi, a później wynik ustalił T.J. Brodie. Talbot dostał w defensywie dużą pomoc od swoich kolegów z pola, którzy zablokowali 22 strzały. Drużyny prowadzące w serii play-off NHL 2:1 historycznie wygrywają całą rywalizację w 70 % przypadków. Mecz numer 4 zostanie rozegrany w niedzielę.
Calgary Flames - Dallas Stars 2:0 (0:0, 1:0, 1:0)
Backlund (26.), Brodie (51.)
Stan rywalizacji: 2:1. Czwarty mecz w niedzielę.
2:0 w innej parze konferencji zachodniej prowadzi drużyna Colorado Avalanche, która rywalizuje z Arizona Coyotes. "Lawina" wczoraj wygrała drugie spotkanie z "Kojotami" 3:2. Zwycięstwo dał jej celnym strzałem na niespełna 3 minuty przed końcem meczu André Burakovsky. Szwed poprzednio przesądził o wyniku w play-offach w swoim debiutanckim sezonie w NHL, 2014-15, gdy jeszcze był graczem Washington Capitals i grał przeciwko New York Rangers. Wczoraj dla jego obecnej drużyny trafiali także: Nathan MacKinnon oraz Tyson Jost, który wszedł do składu tylko dzięki temu, że zagrać nie mógł kontuzjowany Joonas Donskoi. A pierwszą gwiazdą meczu wybrany został bramkarz Philipp Grubauer, który obronił 30 z 32 strzałów. W końcówce "Avs" stracili Władisława Namiestnikowa, który pechowo zderzył się z kolegą z drużyny MacKinnonem. I on, i Donskoi na dniach powinni wrócić do gry. Trzeci mecz tej pary w Edmonton odbędzie się już dziś o 21 polskiego czasu.
Colorado Avalanche - Arizona Coyotes 3:2 (1:1, 1:1, 1:0)
MacKinnon (4.), Jost (24.), Burakovsky (58.) - Keller (17.), Grabner (26.)
Stan rywalizacji: 2:0. Trzeci mecz dziś.
Wzorowo na konieczność gry bez pierwszego trenera zareagował zespół Montréal Canadiens. Prowadzący zespół Claude Julien po pierwszym meczu serii z Philadelphia Flyers poczuł się źle i trafił do szpitala, gdzie przeszedł operację umieszczenia stentów w sercu. Julien wrócił do Montrealu, a jego podopieczni pod wodzą pierwszego asystenta Kirka Mullera w drugim spotkaniu rozbili Flyers 5:0. Muller po meczu zadedykował zwycięstwo Julienowi. Jesperi Kotkaniemi i Tomáš Tatar strzelili po 2 gole, Joel Armia trafił raz, Max Domi trzykrotnie asystował, a Carey Price obronił wszystkie 30 celnych strzałów rywali i zachował "czyste konto" w drugim meczu w tych play-offach. Wcześniej 2 mecze Pucharu Stanleya bez straty gola udało mu się rozegrać tylko w debiutanckim sezonie 2007-08. Między słupkami Flyers w 38. minucie Cartera Harta, który wpuścił 4 z 26 strzałów, zmienił Brian Elliott (5 obron na 6 uderzeń). Trener drużyny z Filadelfii Alain Vigneault po spotkaniu miał pretensje do sztabu szkoleniowego rywali, że ten chciał upokorzyć jego zespół, gdy w końcówce, mimo wysokiego prowadzenia, w przewadze znów posłał na lód swoją pierwszą formację specjalną. "Lotnicy" przegrali pierwszy mecz po wznowieniu rozgrywek. Przy stanie 1:1 spotkanie numer 3 odbędzie się jutro w nocy polskiego czasu.
Philadelphia Flyers - Montréal Canadiens 0:5 (0:2, 0:2, 0:1)
Tatar (2.), (22.), Kotkaniemi (13.), (51.), Armia (38.)
Stan rywalizacji: 1:1. Trzeci mecz w nocy z niedzieli na poniedziałek.
Coraz bliżej odpadnięcia z rozgrywek są broniący Pucharu Stanleya St. Louis Blues. Ostatniej nocy po dogrywce przegrali z Vancouver Canucks 3:4 i w całej serii przegrywają już 0:2. Blues przedłużyli swoje nadzieje doprowadzając do dogrywki na 7 sekund przed końcem trzeciej tercji, ale ostatecznie Bo Horvat przesądził o wygranej Canucks. Środkowy ekipy z Vancouver strzelił też w osłabieniu fantastycznego gola otwierającego wynik po rajdzie przez całą taflę, w trakcie którego "wkręcił w lód" dwóch rywali. Do tego wygrał 20 z 29 wznowień. Horvat w tych play-offach strzelił już 6 goli i jest liderem klasyfikacji snajperów. Bramkę i asystę uzyskał wczoraj Elias Pettersson, a na listę strzelców wpisał się także Tanner Pearson. Radość ze zwycięstwa zmąciła nieco kontuzja obrońcy Tylera Myersa, który głową uderzył w bandę i opuścił lód na początku trzeciej tercji. Vancouver Canucks wygrali z Blues już 9 meczów z rzędu w play-offach. Oprócz 2 w tej serii wlicza się do tego także wygrana 4:0 w pierwszej rundzie w 2009 roku oraz 3 kolejne zwycięstwa w 2003, gdy ekipa z Vancouver odwróciła losy rywalizacji w ćwierćfinale konferencji, wychodząc z wyniku 1:3 na 4:3. Mistrzowie NHL przegrali wszystkie 5 meczów po wznowieniu rozgrywek.
St. Louis Blues - Vancouver Canucks 3:4 (0:1, 1:1, 2:1, 0:1)
O'Reilly (39.), Blais (50.), Schwartz (60.) - Horvat (8.), (66.), Pearson (34.), Pettersson (46.)
Stan rywalizacji: 0:2. Trzeci mecz w nocy z niedzieli na poniedziałek.
Fantastyczny gol Bo Horvata w osłabieniu
Już 2:0 prowadzi także w swojej serii ekipa New York Islanders, która po raz drugi pokonała Washington Capitals, tym razem 5:2. "Stołecznym" nie wystarczyły 2 gole Aleksandra Owieczkina, bo dla "Wyspiarzy" trafiali kolejno: Nick Leddy, Matt Martin, Brock Nelson, Cal Clutterbuck i Anders Lee. Jean-Gabriel Pageau asystował kolegom dwukrotnie i uzyskał bilans 17-6 we wznowieniach. W ekipie z Waszyngtonu Tom Wilson ustanowił nietypowy najlepszy wynik tych play-offów wykonując aż 11 ataków ciałem. 9 strzałów zablokował z kolei Brenden Dillon. Trzeci mecz tej serii odbędzie się w Toronto jutro.
Washington Capitals - New York Islanders 2:5 (1:0, 1:3, 0:2)
Owieczkin (1.), (27.) - Leddy (23.), Martin (26.), Nelson (27.), Clutterbuck (58.), Lee (59.)
Stan rywalizacji: 0:2. Trzeci mecz w niedzielę.
Czytaj także: