NHL: Rekordu nie było. "Huragany" zatrzymane w meczu na szczycie [WIDEO]
Nie ma już w NHL niepokonanej drużyny. Carolina Hurricanes przegrali mecz dwóch zespołów z najlepszym dorobkiem punktowym w lidze i nie zdołali wyrównać rekordu liczby zwycięstw od startu sezonu.
"Huragany" w spotkaniu na szczycie najlepszej ligi świata przegrały z prowadzącymi w ligowej tabeli Florida Panthers 2:5 i poniosły pierwszą porażkę w tym sezonie. Wcześniej miały na koncie komplet 9 zwycięstw. Jedynymi drużynami, które zaczęły sezon NHL od 10 wygranych pozostają Toronto Maple Leafs z 1993 roku i Buffalo Sabres z 2006. Wczorajszy mecz rozstrzygnęła tak naprawdę pierwsza tercja, w której ekipa z Sunrise strzeliła 4 gole bez odpowiedzi gości. W drugiej co prawda Hurricanes zmniejszyli straty o 2 bramki, ale ostatnie słowo należało do miejscowych.
Bohaterem wieczoru był Anthony Duclair, który strzelił 2 gole i zaliczył 2 asysty. Z 8 bramkami jest najlepszym strzelcem "Panter" w tym sezonie, a w wewnątrzzespołowej klasyfikacji punktowej przewodzi wspólnie z największymi gwiazdami drużyny - Jonathanem Huberdeau i Aleksandrem Barkovem. Każdy z nich zdobył po 12 punktów. Tej nocy oprócz Duclaira dla gospodarzy strzelali: Patric Hörnqvist, Anton Lundell i Frank Vatrano. Stojący w bramce Spencer Knight obronił 30 strzałów. Jego zespół 3 z 4 goli w swojej znakomitej pierwszej tercji strzelił w przewagach. Panthers są jedynym zespołem, który jeszcze w tym sezonie nie przegrał w regulaminowych 60 minutach. Mają na koncie 10 zwycięstw w 11 spotkaniach, co daje im 21 punktów i prowadzenie w tabeli nie tylko dywizji atlantyckiej, ale także całej ligi.
Dla Hurricanes strzelali wczoraj Jesper Fast i były gracz drużyny z Florydy Vincent Trocheck. Znakomicie spisujący się od początku sezonu bramkarz Frederik Andersen poniósł pierwszą porażkę w barwach zespołu z Raleigh. Duńczyk, który latem podpisał z "Canes" kontrakt po zakończeniu umowy z Toronto Maple Leafs, w pierwszej tercji wpuścił 4 gole na 15 strzałów i został zmieniony przez Anttiego Raantę. Fin jednak zagrał tylko przez 12 minut i doznał kontuzji, gdy wpadł na niego Ryan Lomberg. Ten ostatni otrzymał karę 5 minut plus karę meczu za niesportowe zachowanie za natarcie, a Andersen musiał wrócić do bramki, by zastąpić kontuzjowanego Raantę. Hurricanes mają 18 punktów i nadal prowadzą w dywizji metropolitalnej.
Skrót meczu:
Broniący mistrzowskiego tytułu zespół Tampa Bay Lightning pokonał na wyjeździe Ottawa Senators 5:3. Ondřej Palát strzelił gola i zaliczył 2 asysty, po bramce i asyście uzyskali Anthony Cirelli i kapitan Steven Stamkos, a na liście strzelców w ekipie "Błyskawicy" znaleźli się także obrońcy Victor Hedman i Jan Rutta. Dla obu defensorów były to pierwsze trafienia w tym sezonie. Najlepszy snajper dwóch ostatnich play-offów NHL Brayden Point tym razem wystąpił w roli pomagającego partnerom w strzelaniu i zaliczył 3 asysty. W poprzednich 10 meczach tego sezonu łącznie asystował 2 razy. W drugiej tercji sędziowie nie uznali gola Mathieu Josepha, twierdząc, że wcześniej doszło do przeszkadzania bramkarzowi Senators Mattowi Murrayowi. Ławka Lightning zgłosiła "challenge", bo uważała, że na Murraya wpadł obrońca gospodarzy Artiom Zub. Ten został na bramkarza wepchnięty przez Stamkosa, którego z kolei popychał z tyłu gracz Senators Nick Paul. Po analizie tej piętrowej konstrukcji na wideo sędziowie podtrzymali swoją decyzję z lodu. Gol nie został uznany, a zespół Lightning otrzymał karę za opóźnianie gry. "Sens" przegrali 4 mecze z rzędu. W każdym z nich tracili po 5 goli.
Nieuznany gol Mathieu Josepha i nieudany "challenge" Lightning:
Pierwszej w tym sezonie porażki u siebie doznał zespół Winnipeg Jets, który uległ 0:2 New York Islanders. Kapitan Anders Lee strzelił dla gości gola zwycięskiego, a wynik ustalił później Brock Nelson. Z kolei 24 skuteczne interwencje dały kolejne "czyste konto" i miano pierwszej gwiazdy spotkania bramkarzowi Islanders Ilji Sorokinowi. Rosjanin nie dał się pokonać w 3 z ostatnich 5 meczów, a ogółem w NHL zanotował już 6 "czystych kont" na 31 występów. Typowy dla trenera Barry'ego Trotza defensywny system gry Islanders znów daje efekt w postaci małej liczby po stronie strat. "Wyspiarze" stracili dotąd tylko 20 goli i są pod tym względem najlepsi w lidze wspólnie z Hurricanes. Od sezonu 2018-19, gdy Trotz objął zespół, stracił on najmniej goli w lidze (525), pomijając Seattle Kraken, którzy dopiero w obecnych rozgrywkach dołączyli do NHL. Islanders, którzy na razie grają tylko na wyjazdach z powodu przygotowań do otwarcia nowej hali, punktowali w 7 meczach z rzędu. 12 punktów daje im jednak dopiero 6. miejsce w dywizji metropolitalnej. Jets z 14 "oczkami" są na 3. pozycji w dywizji centralnej. Wczoraj stracili nie tylko punkty, ale także Marka Scheifele'ego i Paula Stastny'ego, którzy doznali urazów. Dziś będzie wiadomo, jak poważne są kontuzje. W drugiej tercji pojedynek na pięści stoczyli Adam Lowry (WPG) i Scott Mayfield.
Bójka Adama Lowry'ego ze Scottem Mayfieldem:
20-letni niemiecki obrońca Moritz Seider swoim pierwszym golem w NHL dał Detroit Red Wings zwycięstwo 4:3 nad Buffalo Sabres po dogrywce. Wybrany przez "Czerwone Skrzydła" z numerem 6 draftu w 2019 roku Seider do tej pory w swoim pierwszym sezonie w NHL tylko asystował (9 razy), ale i tak został wybrany najlepszym debiutantem października w lidze. Jest wiceliderem klasyfikacji punktowej wśród debiutantów. Wyprzedza go jedynie z 13 punktami kolega klubowy Lucas Raymond. Szwed tej nocy w Buffalo zaliczył 3 asysty. Pierwszą gwiazdą meczu był jednak ofensywny lider Red Wings Tyler Bertuzzi, który miał udział przy wszystkich golach. Sam strzelił 2, a przy pozostałych 2 asystował. Z bramką i asystą mecz zakończył Szwajcar Pius Suter. Red Wings do 54. minuty przegrywali 1:3, ale 2 trafienia Bertuzziego doprowadziły do dogrywki i dały drużynie szansę na przerwanie serii 4 porażek. Sabres przegrali 4. mecz z rzędu. Do tego po raz 3. w obecnych rozgrywkach ponieśli porażkę mimo prowadzenia po dwóch tercjach. Żadna drużyna nie ma na koncie więcej spotkań przegranych w takich okolicznościach. Drużyna z Buffalo zdobyła wczoraj nietypowego gola. Jeff Skinner podał do strzelającego Tage'a Thompsona między nogami wyciągniętego z bramki bramkarza rywali Alexa Nedeljkovica. Obie ekipy mają teraz po 12 punktów, ale to "Szable" są wyżej w tabeli dywizji atlantyckiej, ponieważ rozegrały o jeden mecz mniej. Zajmują obecnie 4. miejsce, podczas gdy ich wczorajsi rywale są na 5. pozycji.
Asysta Jeffa Skinnera do Tage'a Thompsona między nogami bramkarza:
Trwa zwycięska seria Toronto Maple Leafs, którzy u siebie pokonali tym razem Boston Bruins 5:2. To 5. z rzędu wygrana ekipy Sheldona Keefe'a. Kapitan John Tavares strzelił 2 gole i zaliczył asystę, także dwukrotnie trafił Auston Matthews, ale pierwszą gwiazdą meczu wybrany został Mitch Marner, który swój występ okrasił golem i 3 asystami. Bramkarz gospodarzy Jack Campbell obronił aż 42 strzały, w tym 22 z 23 w trzeciej tercji. Duże kontrowersje wywołał pierwszy dla "Klonowych Liści", którego Tavares zdobył, gdy bramka nie była już na swojej pozycji. Sędziowie uznali jednak, że za jej przesunięcie odpowiadał gracz Bruins Patrice Bergeron. Na lodzie gola zaliczyli, a decyzja została potwierdzona przez "pokój sytuacyjny" analizujący zdarzenie na wideo. Maple Leafs mają 15 punktów i zajmują 2. miejsce w dywizji atlantyckiej. Bruins w tej samej dywizji są na 6. pozycji z 10 punktami.
Gol Johna Tavaresa zdobyty po przesunięciu bramki:
Zespół Vegas Golden Knights pokonał Montréal Canadiens 5:2, choć przegrywał 0:2 po pierwszej tercji, w której "Habs" mieli w celnych strzałach przygniatającą przewagę 20-1. Po bramce i asyście dla gości zapisali na swoje indywidualne konta Alex Pietrangelo i Chandler Stephenson, z kolei Dylan Coghlan trafił po raz pierwszy w tym sezonie. Gole dla gości zdobyli również Jonathan Marchessault i Brayden McNabb. Bramkarz "Złotych Rycerzy" Robin Lehner nie tylko obronił 36 strzałów, ale także dołożył asystę. Wydarzeniem wieczoru było wykorzystanie przez przyjezdnych 2 gier w przewadze. Podopieczni Petera DeBoera do 11. meczu tego sezonu musieli czekać na gola w liczebniejszym składzie. Byli ostatnim zespołem, który nie mógł go zdobyć. Wczoraj wykorzystali obie swoje przewagi. W poprzednich 10 meczach nie zamienili na bramkę żadnej z 19. Golden Knights mają teraz 12 punktów i zajmują 5. miejsce w dywizji Pacyfiku. Canadiens z 6 "oczkami" nadal są ostatni w dywizji atlantyckiej. Oba zespoły spotkały się po raz pierwszy od czerwcowego półfinału NHL, zakończonego zwycięstwem drużyny z Montrealu 4-2 w serii.
Dramatyczną końcówkę miał mecz w Pittsburghu. Zespół Minnesota Wild doprowadził do dogrywki w starciu z Penguins na 2,2 sekundy przed końcem trzeciej tercji, a później wygrał 5:4 po rzutach karnych. Z gry po golu i asyście dla "Dzikich" zaliczyli Kiriłł Kaprizow i Jared Spurgeon, Hartman wyrównał na 2 sekundy przed końcem, a trafił też Joel Eriksson-Ek. W karnych "Pingwiny" pogrążył ich były gracz Nick Bjugstad, który zdobył zwycięskiego gola w czwartej rundzie. Amerykanin we wrześniu ubiegłego roku został przez klub z Pittsburgha oddany do St. Paul w wymianie. W drużynie "Pens" 3 razy grał w meczach kończonych karnymi, ale nigdy nie został wyznaczony do strzelania. Oprócz niego karne Wild wykorzystali tej nocy Kevin Fiala i Kaprizow. Dla gospodarzy swój pierwszy hat trick w NHL zaliczył Kasperi Kapanen. Przy pierwszym golu były gracz Wild Jason Zucker podał mu krążek wkładając kij... między nogi sędziego. Penguins zagrali po raz kolejny bez chorych na COVID-19: trenera Mike'a Sullivana i kapitana Sidneya Crosby'ego. Zespół poprowadził asystent trenera Todd Reirden. Jego zespół z 11 punktami znów spadł na ostatnie miejsce w dywizji metropolitalnej. Ekipa Wild ma 14 "oczek" i zajmuje 2. pozycję w dywizji centralnej.
Asysta Jasona Zuckera do Kasperiego Kapanena między nogami sędziego:
Philadelphia Flyers pokonali na wyjeździe Washington Capitals 2:1 i awansowali na 3. miejsce w dywizji metropolitalnej. Najlepszym zawodnikiem meczu wybrany został bramkarz "Lotników" Martin Jones, który zatrzymał 31 strzałów rywali, w tym wszystkie 6 Aleksandra Owieczkina, polującego na 741. gola w sezonach zasadniczych, który pozwoli mu zrównać się w klasyfikacji strzeleckiej wszech czasów z zajmującym 4. miejsce Brettem Hullem. Zwycięską bramkę zdobył Sean Couturier, a wcześniej trafił także Derick Brassard. Podający przy golu Couturiera Rasmus Ristolainen zaliczył 200. asystę w NHL. To jego pierwszy punkt w barwach zespołu z Filadelfii, do którego w lipcu trafił w wymianie z Buffalo Sabres. Oba zespoły mają teraz po 14 punktów, ale o ile Flyers są na 3. miejscu w dywizji, to Capitals zajmują w niej 5. pozycję. To dlatego, że rozegrali dotąd więcej meczów.
Między drużynami z Filadelfii i Waszyngtonu w tabeli dywizji metropolitalnej znajduje się mająca tyle samo punktów ekipa Columbus Blue Jackets. Podopieczni Brada Larsena wygrali trzeci mecz z rzędu. Tym razem pokonali u siebie Colorado Avalanche 4:2. 18-letni Cole Sillinger strzelił swojego pierwszego zwycięskiego gola w NHL na 62 sekundy przed końcem spotkania. Wcześniej po raz pierwszy w tym sezonie trafił Szwed Gabriel Carlsson, a strzelali też: Francuz Alexandre Texier i Duńczyk Oliver Bjorkstrand. Tę "europejską" wygraną dopełnił swoimi 34 udanymi interwencjami wybrany pierwszą gwiazdą spotkania łotewski bramkarz gospodarzy Elvis Merzļikins. Drużyna z Columbus w każdym meczu swojej aktualnej zwycięskiej serii przegrywała w trzeciej tercji. Odwracanie losów spotkań wychodzi jej jednak w tym sezonie znakomicie, bo jako jedyna w lidze odniosła już 4 zwycięstwa w grach, w których przegrywała po 40 minutach. Dopiero drugi raz w historii Blue Jackets po 10 meczach sezonu mają na koncie 14 punktów. Z zajmującymi w dywizji metropolitalnej 3. miejsce Flyers przegrywają z powodu mniejszej liczby zwycięstw w regulaminowym czasie. Zespół Avalanche, który wygrał poprzedni sezon zasadniczy, teraz ma w dorobku tylko 9 punktów zdobytych w 10 meczach i zajmuje dopiero 6. miejsce w dywizji centralnej.
Tak jak nie ma już w NHL drużyny bez porażki, tak również nie ma zespołu, który jeszcze nie wygrał. Jako ostatni zwycięstwo odnieśli Arizona Coyotes, którzy tej nocy pokonali u siebie Seattle Kraken 5:4. Wcześniej przegrali 11 pierwszych spotkań obecnych rozgrywek, co jest ex aequo drugą najdłuższą serią bez wygranej na początku sezonu w historii NHL. "Kojoty" musiały odrabiać straty, bo po pierwszej tercji przegrywały 1:3. Później prowadziły 4:3, ale rywale wyrównali w 59. minucie. Już po 13 kolejnych sekundach jednak Lawson Crouse zdobył gola, który później okazał się być zwycięskim. Było to jego drugie trafienie w tym spotkaniu. Po raz pierwszy w NHL strzelił 2 gole w jednym meczu. Antoine Roussel, który w lipcu przeniósł się do Arizony w wymianie z Vancouver Canucks, zdobył pierwszego gola w nowych barwach, a bramki dla gospodarzy zdobyli też Travis Boyd i Phil Kessel. Swoje pierwsze zwycięstwo w NHL wreszcie odniósł trener Coyotes André Tourigny, który w przerwie między sezonami zastąpił Ricka Toccheta. Drużyna z Glendale poprzednio nie wygrała pierwszych 11 meczów sezonu 4 lata temu. Tamtą serię przerwała zwycięstwem nad Philadelphia Flyers, których prowadził wówczas obecny trener Kraken Dave Hakstol. "Yotes" mają 3 punkty i nadal są na ostatnim miejscu w tabeli dywizji centralnej oraz całej ligi. Kraken z 9 punktami zamyka tabelę dywizji Pacyfiku.
Calgary Flames rozbili New York Rangers 6:0. Bramkarz "Płomieni" Jacob Markström obronił 22 strzały i zaliczył już 4. mecz bez wpuszczenia gola w tym sezonie. To jego rekord kariery w jednych rozgrywkach i najlepszy obecnie wynik w lidze. Matthew Tkachuk ustalił wynik fenomenalnym trafieniem, oddając strzał tyłem do bramki, z przełożeniem kija między nogami. Do tego zaliczył 3 asysty i został wybrany pierwszą gwiazdą spotkania. Johnny Gaudreau strzelił 2 gole i raz asystował, Brad Richardson skierował krążek do bramki po raz pierwszy w tym sezonie, a na liście strzelców znaleźli się także Milan Lucic i Sean Monahan. Drużyna z Calgary punktowała w 10 meczach z rzędu, a 17 punktów daje jej 2. miejsce w dywizji Pacyfiku. W tym sezonie wygrała wszystkie 7 meczów z rywalami z konferencji wschodniej. Rangers porażką zakończyli czteromeczową serię wyjazdową, ale z 15 punktami pozostają na 2. pozycji w dywizji metropolitalnej. W pierwszej tercji Adam Fox zdobył dla nich gola, tyle że gospodarze zgłosili "challenge" i okazało się, że wcześniej "spalił" Sammy Blais. Ten ostatni w 3. minucie niefortunnie zderzył się z kolegą z zespołu Filipem Chytilem, który z kontuzją musiał opuścić taflę.
Fantastyczny gol Matthew Tkachuka:
New Jersey Devils po rzutach karnych wygrali w San Jose z miejscowymi Sharks 3:2. Swoje winy odkupił Damon Severson, który wykorzystał decydującego karnego. Dzień wcześniej w przegranym meczu z Los Angeles Kings alternatywny kapitan "Diabłów" dostał 3 kary w trzeciej tercji, a trener Lindy Ruff skrytykował go publicznie, mówiąc, że taki brak dyscypliny jest "nie do zaakceptowania". Szkoleniowiec gości celowo dał mu jednak szansę na rehabilitację, bo wyznaczenie Seversona do strzelania nie było oczywiste. Ruff nie wyznaczył go nigdy wcześniej w 6 meczach z karnymi, w których ten obrońca grał pod jego wodzą. Severson strzelił w NHL 3 gole z karnych i każdy przesądzał o wygranej jego drużyny. Najpiękniejszego karnego wykonał jednak tej nocy inny gracz Devils Jesper Bratt. Bramkarz Sharks James Reimer co prawda zatrzymał jego strzał nogą, ale krążek wtoczył się za linię bramkową. Z gry Ryan Graves strzelił dla Devils pierwszego gola po lipcowym transferze z Colorado Avalanche, a trafił też Janne Kuokkanen. Drużyna z Newark ma 12 punktów i opuściła ostatnie miejsce w dywizji metropolitalnej. Teraz jest na przedostatniej, 7. pozycji. Sharks z 13 punktami są na 3. miejscu w dywizji Pacyfiku.
Piękny rzut karny Jespera Bratta:
Komentarze