Dzisiaj na lodowisku w Tychach odbył się mecz pomiędzy GKS-em Tychy a Podhalem Nowy Targ. Mecz rozpoczął się od miłego przywitania nowego nabytku tyszan Robina Baculi. Ten czeski napastnik zagrał w formacji z Boberem i Woźnicą.
W całym meczu brylował II atak GKS-u. Pierwszą bramkę tyszanie zdobyli w osłabieniu. Akcja dwójkowa Belica - Bagiński i "Bagiś" strzela bramkę. Druga bramka pada w przewadze. Bagiński idealnie zagrywa do Justki a ten strzela nie do obrony. Kolejną bramkę dla GKS-u zdobywa również drugi atak.Ponownie Bagiński zdobywa bramkę po podaniu Belicy. Wszystko dzieje się na przestrzeni 9 minut. Wreszcie budzą się na chwilę "górale". W przewadze bramkę zdobywa Zbigniew Podlipni.
W piątej minucie II tercji aktywny również III atak tyszan zdobywa bramkę. Po podaniu Baculi bramkę zdobywa "młody gniewny" Woźnica. Czeski zawodnik spisuje się bardzo przyzwoicie w debiucie. Ma świetny przegląd sytuacji i swobodę gry jeden na jednego. W 8.39 ponownie drugą bramkę dla Podhala zdobywa Podlipni po podaniu Bieli.
W dwunastej minucie II tercji kolejną już piątą bramkę dla GKS-u strzela Mariusz Justka po podaniu niezawodnego w tym dniu Słowaka Belicy. Wynik brzmi 5-2. W 34 minucie bardzo groźny strzał Kotaska broni wspaniale Sobecki.W 36. 38 kolejny wspaniały atak II formacji tyszan. Tym razem Belica umieszcza krążek w siatce Batkiewicza. Asystę przy tej bramce zalicza Bagiński i Justka. Na osiem sekund przed końcem II tercji wicelider punktacji kanadyjskiej w Polskiej Lidze Hokejowej Artur Ślusarczyk strzela bramkę po akcji z Parzyszkiem i Kucem. Wygrana w II tercji przez tyszan 4-1 podłamała skrzydła góralom. W III tercja to najsłabszy fragment spotkania. Pomimo wielu okazji z obu stron, padła tylko jedna bramka. Ale uwagę przykuwają dwie interwencje goalkeepera gospodarzy. Najpierw w dwunastej minucie strzał i dwie dobitki broni "Sobek" a następnie w piętnastej minucie atomowy strzał Ćwikły z pięciu metrów instynktownie broni tyski bramkarz. W ostatniej minucie spotkania oprócz zwyczajowych fajerwerków na trybunach, tyszanie grają w przewadze pięciu na trzech. Bramkę strzela Krzak a asystę zalicza Ślusarczyk.
Dawno już zespół z Tychów nie wygrał tak wyraźnie z Podhalem. Czy na mistrza przyszedł czas? Jak śpiewali tyscy kibice. Czas pokaże.....
Menago
Czytaj także: