Re-Plast Unia Oświęcim na mistrzostwo Polski czekała dwie dekady. Teraz kibice biało-niebieskich chcieliby, aby ich ulubieńcy jeszcze wygodniej rozsiedli się na złotym tronie, a przy okazji z lepszej strony pokazali się w krajowych pucharach i godnie zaprezentowali się w rozgrywkach Hokejowej Ligi Mistrzów.
Chyba każdy z nas co najmniej raz obejrzał komedię "Kiler". Ten polski klasyk pozwoli nam obrazowo podsumować to, co działo się w zespole Unii przez ostatnich 20 lat. Bo tyle na dziewiąty tytuł mistrzowski czekali oświęcimscy hokeiści. Przez ten czas byli niczym komisarz Jerzy Ryba. Długo ścigali swój cel, mylili się, mieli gorsze okresy, a to, czego pożądali wiele razy wymykało im się z rąk. Byli jednak jak bulterier, jak wściekły byk i jak... Tommy Lee Jones w "Ściganym".
Po wielu rozczarowaniach i porażkach w końcu wykonali swoje zadanie i znaleźli się w blasku fleszy. Spełnili nie tylko swoje marzenia. Ba, uradowali całą społeczność tego brutalnie naznaczonego historią, blisko 40-tysięcznego miasta.
Trudne momenty i istotne przełamanie
Do zdobycia "dziewiątej gwiazdki" prowadziła długa, kręta i niezwykle wyboista droga. Szereg wyrzeczeń, hektolitry wylanego potu i umiejętność szybkiego podnoszenia się po porażkach. Poza tym chęć udowodnienia, że bariery są tylko w głowie, a na bilanse i statystyki czasami należy spoglądać z dystansem.
Biało-niebiescy swój najtrudniejszy moment w sezonie mieli na przełomie 2023 i 2024 roku. W półfinale Turnieju Finałowego Pucharu Polski przegrali z GKS-em Tychy 3:6 i ta porażka okazała się tak dotkliwa dla wielu kibiców, że zaczęli domagać się zwolnienia trenera Nika Zupančiča. W klubie przeprowadzono męską rozmowę, a słoweński szkoleniowiec finalnie pozostał na stanowisku i wyciągnął odpowiednie wnioski.
Nie da się ukryć, że oświęcimian scementowała ćwierćfinałowa rywalizacja z Comarch Cracovią, trwająca siedem spotkań. Później zespół z Chemików 4 zmierzył się z tyszanami, którzy byli dla nich niczym przekleństwo. Dlaczego? Bo trójkolorowi na przestrzeni ostatnich dwudziestu lat wygrywali z nimi każdą play-offową rywalizację. Ta niechlubna seria w końcu odeszła w niepamięć. Ekipa z zachodniej Małopolski wykazała się hokejową dojrzałością, pietyzmem w realizacji założeń taktycznych oraz skutecznością w formacjach specjalnych. Efekt? Zwycięstwo 4:1 i przepustka do wielkiego finału.
A w nim czekał na nich obrońca tytułu – GKS Katowice. Trzeba przyznać, że te starcia były znakomitą reklamą naszego hokeja. Emocje, zwroty akcji i intensywny siedmiomeczowy bój, w którym doszło aż do czterech dogrywek! Ostatecznie o losach tytułu przesądziła dobra dyspozycja Linusa Lundina oraz złoty gol Marka Kaleinikovasa. Tuż po nim w grodzie nad Sołą zapanowała prawdziwa euforia.
Drobne porządki
Działacze Unii, mając na uwadze występy w Hokejowej Lidze Mistrzów, skupili się na tym, aby zatrzymać kluczowe postacie zespołu. W ekipie biało-niebieskich został szwedzki golkiper Linus Lundin, a podpisy pod kontraktami złożyli też jego rodacy: obrońca Carl Ackered i Daniel Olsson Trkulja, uznany przez naszych czytelników najbardziej wartościowym zawodnikiem poprzedniego sezonu.
Nowe umowy parafowali też Finowie: Kalle Valtola, Joonas Uimonen, Henry Karjalainen, Ville Heikkinen i Erik Ahopelto, którzy dołożyli swoje cegiełki do tytułu mistrzowskiego.
Ku uciesze fanów odnowiono kontrakty z walecznymi obrońcami Peterem Bezušką i Romanem Diukowem oraz odkryciem minionego sezonu Kamilem Sadłochą. W zespole został też doświadczony Sebastian Kowalówka oraz uniwersalny Łukasz Krzemień.
Finalnie drużynę opuściło sześciu zawodników. Dariusz Wanat zakończył karierę, a łotewski obrońca Kristaps Jākobsons postanowił wrócił do ojczyzny. Lepszej pod względem finansowym oferty poszukał sobie Ukrainiec Andrij Denyskin. Z kolei Jan Sołtys przeniósł się do JKH GKS-u Jastrzębie po to, aby grać więcej i w wyższej formacji. Do tego samego klubu trafił też Mark Kaleinikovas, który nie dogadał się w kwestii nowego kontraktu. Sprowadzony pod koniec okienka transferowego Elliot Lorraine wyjechał do Francji.
A kto ich zastąpił? Do ekipy z grodu nad Sołą dołączył doświadczony środkowy Radosław Galant, który przez ostatnich 15 sezonów reprezentował barwy GKS-u Tychy. Plan jest taki, aby był on ważną postacią niższych formacji i pomógł zespołowi podczas liczebnych osłabień. Działacze pozyskali też czterech Szwedów. O spokój w defensywie ma zadbać rosły Andreas Söderberg (196 cm), a za zdobywanie bramek będą odpowiedzialni sprowadzeni z GKS-u Katowice Hampus Olsson i Sam Marklund, a także Anton Holm, mający w swoim CV występy w Szwecji i Norwegii.
Dolegliwości zdrowotne i operacja Kallego Valtoli, uchodzącego za jednego z czołowych ofensywnych obrońców w lidze, sprawiły, że szefostwo biało-niebieskich w trybie pilnym musiało sprowadzić zawodnika o podobnej charakterystyce. Ich wybór padł na Jerego Vertanena, mogącego pochwalić się dobrymi warunkami fizycznymi i solidnymi liczbami w Mestis.
Hokeiści Re-Plast Unii Oświęcim w meczach sparingowych zaprezentowali się z niezłej strony. Podobnie, jak w dwóch pierwszych starciach Hokejowej Ligi Mistrzów. Pozostaje zapytać, jak zniosą trudy sezonu, a także jak szybko na swoje normalne obroty wejdą Holm i Marklund, którzy jak na razie nie imponują formą.
ZMIANY W KADRZE
Przybyli:
Andreas Söderberg (O, HC Bolzano Foxes - ICEHL, Włochy), Jere Vertanen (Jokerit - Mestis, Finlandia), Radosław Galant (N, GKS Tychy), Hampus Olsson (N, GKS Katowice), Anton Holm (N, Frisk Asker - Fjordkraft-ligaen, Norwegia), Sam Marklund (N, GKS Katowice)
Odeszli:
Kristaps Jākobsons (O, HK Mogo - Optibet Hokej Liga, Łotwa), Jan Sołtys (N, JKH GKS Jastrzębie), Andrij Denyskin (N, Podhale Nowy Targ), Elliot Lorraine (N, Cometes de Meudon - Division 1, Francja), Mark Kaleinikovas (N, JKH GKS Jastrzębie), Dariusz Wanat (N, koniec kariery)
Legenda: B – bramkarz, O – obrońca, N – napastnik, T – trener.
Zobacz aktualny skład --- >>
***
OD NIEGO BĘDZIE WIELE ZALEŻEĆ
Linus Lundin: – Uznaliśmy go najlepszym bramkarzem minionego sezonu i nie było w tym ani krzty przesady. Lundin w sezonie zasadniczym znajdował się w czołówce najlepszych golkiperów, a w najważniejszej fazie sezonu wrzucił wyższy bieg i odjechał konkurentom. W 19 starciach wpuszczał średnio 1,93 gola na mecz i interweniował z 93,5-procentową skutecznością. Zachował też cztery czyste konta, w tym dwa w finałowych starciach z GKS-em Katowice, które wieńczyły całą serię i decydowały o tytule mistrzowskim.
32-letni Szwed w okresie przygotowawczym i w meczach Hokejowej Ligi Mistrzów prezentował wyborną dyspozycję i jeśli ją utrzyma, to oświęcimianie będą mieli ułatwione zadanie z przodu.
NASZYM ZDANIEM
– Wielu kibiców i znawców tematu wskazuje oświęcimian jako głównych faworytów do tytułu mistrzowskiego. I z tymi opiniami trudno się nie zgodzić. Solidnych argumentów jest aż nadto. Stabilizacja w zespole i na trenerskiej ławce, dobrze zbalansowana kadra, w której znajdują się gracze doświadczeni, silni fizycznie i dynamiczni. A wielu z nich potrafi przesądzać o losach spotkań.
Paradoksalnie największym wrogiem Unii może okazać się ich własna szatnia. Trener Nik Zupančič staje przed trudnym zadaniem, bo będzie musiał zaspokoić hokejowe ego swoich podopiecznych.
Oczywiście oświęcimianie będą chcieli też dobrze zaprezentować się w Hokejowej Lidze Mistrzów oraz powalczyć o krajowe puchary. Dodajmy, że ostatni raz Puchar Polski wznieśli 4 lutego 2003.
ZESPÓŁ W LICZBACH:
Średnia wieku: 28,48
Średnia wzrostu: 186,37
Średnia waga: 88,63
Liczba wychowanków: 6
Liczba obcokrajowców: 15
BILETY I KARNETY:
Bilety:
normalny: 30 zł
ulgowy: 25 zł
Karnety:
normalny: 500 zł
ulgowy: 400 zł
MECZE SPARINGOWE:
09.08.2024 Re-Plast Unia Oświęcim – KH Energa Toruń 6:2
16.08.2024 HK Nowa Wieś Spiska – Re-Plast Unia Oświęcim 3:0
23.08.2024 Re-Plast Unia Oświęcim – HK Poprad 4:1
24.08.2024 Re-Plast Unia Oświęcim – HK Dukla Michalovce 1:4
25.08.2024 Re-Plast Unia Oświęcim – GKS Katowice 2:3 k.
29.08.2024 Re-Plast Unia Oświęcim – HC Frydek-Mistek 4:1
Opracował: Radosław Kozłowski
Fotografie: Jarosław Fiedor
Dowiedz się więcej i zamów papierową wersję naszego Niezbędnika.
Czytaj także:
